Grupę krwi dziedziczymy od obojga rodziców – i tak, jak nie jest to 100% spo-sób na wykrycie zdrady, tak jeśli para mająca krew 2 x A rh+ ma dziecko z gru-pą B rh- to od razu wiadomo, że ojcem jest inny mężczyzna. Aktualnie mało kto zna się na dziedziczeniu grup krwi, a pielęgniarki zamiast informować ojca, gdy zauważą nieprawidłowość, wolą ukrywać tą informację jak najdłużej… Wprowadzenie obowiązku informowania o nie byciu ojcem na podstawie gru-py krwi dziecka powinno być priorytetem dzisiejszych mężczyzn.
Poporodowe testy na ojcostwo można wprowadzić w bardzo prosty sposób – zewnętrzna firma testuje losowo 1 na 100 czy nawet 1 na 200 dzieci przycho-dzących na świat w danym szpitalu. Jeśli w szpitalu będzie więcej niż 5-10% „nie jest pan ojcem” to zwiększa próbę. Wynikałyby z tego dwie korzyści:-kobiety wiedząc, że istnieje nawet 1% szans na wykrycie, zaczęłyby bardziej uważać;-gdyby kobieta wiedziała, że w szpitalu X testują 1na50 dzieci a w Y 1na200 i mocno nalegała na rodzenie w szpitalu Y, to można zapobiegawczo wykonać test samemu;
Przypominam, że wg. niezależny badań 1 na 10 ojców w Polsce nieświadomie wychowuje nieswoje dziecko – nawet mam takie przypadki wśród rodziny mo-ich najbliższych znajomych, gdzie kuzyn był z kobietą, zrobili rok przerwy, wrócili do siebie, ona „zaszła w ciąże” i mimo że dziecko mając te 5 lat ani trochę nie jest podobne do ojca czy kogokolwiek z jego rodziny, on idzie w zapar-te że „to jest jego syn”.
„Matka jest zawsze pewna – ojcem może być przypadkowo poznanym facetem z drugiego końca świata i nigdy się tego nie dowiesz, dopóki sam nie sprawdzisz.”
Pewność ojca
Z genetycznego pkt. widzenia dla mężczyzny nie ma nic gorszego niż nieświadome wychowywanie nieswojego dziecka. Obowiązkowe testy na ojcostwo wszystkich dzieci są na razie niemożliwe, ale wystarczy testować 1na100 oraz powiadamiać o niezgodności grup krwi, aby sytuacja ojców znacznie się poprawiła
PakaBaka z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 235
- Odpowiedz
Komentarze (235)
najlepsze
prędzej zostaną zabronione. Takie "na razie"...
Ale dlaczego puszczalskie panie mają dostawać jakieś pieniądze z państwa? Przecież to jest dotowanie (a więc promowanie) samotnego rodzicielstwa.
Alimenty powinny iść albo od biologicznych ojców albo w ogóle. Kobieta nie wie przed kim rozkłada nogi? To niech nie rozkłada.
jest wiele gorszych rzeczy 'z genetycznego punktu widzenia' - np. odziedziczenie ciężkiej choroby genetycznej
Nie. Jeśli jesteś genetycznie chory i nie masz dzieci to dla natury jest na plus, jeśli masz to na minus i tyle.
Najgorzej jak jesteś zdrowy, myślisz że masz dziecko poświęcasz mu siły, czas i pieniądze a potem okazuje się że nie jest twoje.
Żeby nie było - znam przypadki jak mega ogarnięty facet wypruwał sobie flaki przez kilka lat żeby dziecko wyrosło na ludzi, a zamiast tego synek z
@Raphael_Stark: Nie powiedziałbym tak, kiedyś faktycznie kobiety nie mialy łatwo, przechodzimy od jednej skrajności gdzie mąż mógł regularnie bić i gwałcić żonę do drugiej gdzie kobiety mają przywileje względem mężczyzn, po prostu ustawodawcy nie wpadli na to, że jest masa złych kobiet, która będzie wykorzystywać prawo dla swoich korzyści.
A to nie jest tak, że te 10% to faceci którzy robią testy (nie mają pewności, że to są ich dzieci)? Jeżeli tak, to stwierdzenie że cała grupa ojców to też 10% mija się z prawdą.
@PakaBaka
allele?