z jednej strony niby wiedzą dokładnie co chcą kupić a nie mogą - w wielu przypadkach zrozumiała jest ta frustracja autora...ale z drugiej dlaczego nie napisać prawdziwej specyfikacji (nie jakieś głupoty w stylu tybetańska klawiatura)...ja po takiej treści przetargu nie wiem czy urzędas chce sobie kupić iPada bo jest fajny i już czy po prostu jest to jedyny produkt na rynku, który spełnia wymagania. mówię o rzeczywistych wymaganiach wobec urządzenia, a takim
@skyrunner: Szczerze mówiąc nie potrafię sobie wyobrazić co urzędnik miał by robić na iPadzie czy innym tablecie szczególnie że pisanie aplikacji na tą platformę jest zupełnie nie na miejscu. Jeśli przetarg został odwołany to pewnie ktoś chciał sobie sprawdzić drogą zabawkę "za friko" na koszt podatnika. Taka sama sytuacja jest z przetargami na samochody czy inny sprzęt. Ktoś z kimś dogada się pod stołem i przetarg pisany jest pod konkretnego dostawcę..
@skyrunner: Generalnie to jest tak, że w przetargach publicznych treść ogłoszenia nie może wskazywać na jeden konkretny produkt (w tym przypadku iPad), po to, aby umożliwiać względną konkurencję. Urzędnicze "mądre" głowy wymyślają więc takie treści przetargów, aby na pierwszy rzut oka wydawało się, że jest OK. A kiedy dziennikarze się tym zainteresowali przetarg został zdjęty bo jawnie naruszał treść ustawy, więc urzędasy się przestraszyły i póki jak na razie nie będą
Dziwne, że nie ma informacji o ilości zamawianych tabletów czy Coreli (Corelów?).
Zresztą nie do końca wiem o co mamy się tak oburzać, bo dla mnie jest w tym artykule troche za mało konkretów.
Jeśli kupujemy np. laptopa dla siebie to oprócz specyfikacji patrzymy też na producenta i na opinie o danym modelu urządzenia, więc jeśli kupujemy coś do pracy, za państwowe pieniądze to ustawianie zamówienia pod konkretny model wcale nie musi
Tu nie chodzi dokładnie o tę sprawę, a o sytuację prawną, która umożliwia ustawienie przetargu pod danego producenta (co czasem może być uzasadnione, np. ze względu na kompatybilność), ale także ustawienie przetargu pod konkretną firmę np. poprzez ustalenie specyfikacji supportu.
Brat pracuje w firmie, która często bierze udział w przetargach dotyczących wdrożeń technologii informatycznych i mówi, że w znacznej ilości przetargi publiczne są wcześniej ustalone. Często bywa to organizowane dość
@adios: Aha, no ok. Chyba jako pierwszy pisałem komentarz pod tym wykopem i uznałem, że chodzi tutaj o napiętnowanie cwaniactwa, a nie o to jak trzeba kombinować, żeby "kupić" konkretny model sprzętu.
Nawiasem mówiąc jeden z prowadzących opowiadał nam, jak zamawiał właśnie służbowego laptopa i skopiował specyfikacje ze strony sklepu usuwając tylko oznaczenie modelu i producenta, a i tak dostał inny komputer, dlatego sam doskonale rozumiem czemu w wymaganiach jest informacja
Nie mam nic przeciwko zakupu iPadów dla tych urzędników pod warunkiem jednak, że będzie na nich zainstalowany wyłącznie język czirokański i tybetańska klawiatura oraz że będą ich oczywiście używać należycie i płynnie.
sam zajmuje się organizowaniem przetargów i wiem że ustawa jest beznadziejna i nieraz trzeba ją naciągać, ale mimo wszystko mogli by podać jakieś źródło albo link do ogłoszenia/SIWZ raz że było by bardziej wiarygodne, dwa można by sprawdzić czy nie jest tak jak kiedyś jak wszyscy zarzucili ze jakieś miasto turystyczne ustawiło przetarg pod TVN a potem okazało się że to nie był przetarg tylko zamówienie z wolnej ręki.
@Mamoniowa: Czy zajmując się przetargami można być/pozostać uczciwym szlachetnym człowiekiem z zasadami, który pogardza układami i przekupstwem,działając przy tym w imię dobra państwa?
Kto wygra taki przetarg jest nie ważne, bo później będzie i tak xxx więcej zapłacone od sztuki niż ona stoi w sklepie. Tak wyglądają przetargi rządowe, pkpowe i wszyskie inne gdzie sponsoruje szaraczek.
@NoSzitSzerlok: Jeden taki przetarg, drugi, trzesi, dzięsiąty, setny i sk!@$ysyny rozp#!%$!$ą tym sposobem w $@#@ pieniędzy z budżetu, a potem dziwota, że pieniędzy nie ma! A znajomemu, który akurat "wygrał" przetarg, powiększy się liczba zer na koncie. Sk!@$ysyny kiedyś będą wisieć!
W przypadku akurat iPadów może to i przesada... ale patrząc na obowiązujące przepisy dotyczące przetargów jako całość, to ja to w pełni rozumiem. Już niektórzy powyżej napisali, że nie da się kupić konkretnego sprzętu pod przetarg, bo wygrywa najtańsze badziewie. Dotyczy to wszystkiego - budowy dróg, stadionów takoż. Na szczeblu znacznie niższym też dzieją się cuda, typu usługi transportu publicznego w małych gminach świadczone przez firmę ze skandalicznym taborem. Potem są wypadki,
Dlaczego państwo nie może mieć jednej centralnej agencji, która zajmowałaby się zakupem licencji? Oczywiście byłoby to tez mocno korupcjogenne, ale podejrzewam, że te wszystkie urzędy kupują oprogramowanie samodzielnie, a gdyby jedna agencja kupiła np. 500 000 licencji na windows, czy 30 000 licencji na corela, to ceny mogłyby być niższe.
Już pomijam fakt, że polska nie potrafi stworzyć swojego własnego hardwaru+softu - i w takim ipadzie może być niespodzianka obcego wywiadu...
@fledgeling: a dlaczego nie może być w ogóle jednej centrali, która by się zajmowała wszystkim? Bo czasy centralnego sterowania minęły dawno temu i bardzo słusznie.
Jak sobie to wyobrażasz? Jedna centrala kupująca dla wszystkich to samo? Każdy urząd, każda gmina w zależności od położenia, charakterystyki takiej czy innej, ma różne potrzeby. Wszyscy mają dostać to samo? Albo z drugiej strony, jeden centralny urząd rozpatrujący zapytania o zapotrzebowanie z całego kraju =
@fledgeling: Myślę, że rezultat mógłby być całkiem odwrotny. Jedna agencja zarządzająca przetargami na kraj mogłaby być bardziej transparentna niż gdyby każda instytucja jak jest teraz organizowała przetarg samodzielnie. Jednak łatwiej jest patrzeć na ręce jednej instytucji niż śledzić co się dzieje w kilku tysiącach.
ciekawy temat, ale tekst pisał jakiś amator, zwykły cienias.
Gdzie ten przetarg? Jak dokładnie brzmi specyfikacja? Co na zarzuty BBN? Ludzie, co wy wykopujecie. To jest dno, a nie dziennikarstwo. Ktoś napisał parę zdań, ale nie wiadomo o czym
@kamilztorunia: A dokładnie ktoś opisał artykuł z "Wyborczej" z zeszłego tygodnia, który był rzetelniejszy. Tylko jest za późno żeby mi się chciało za nim gmerać, ale jutro rano dodam do powiązanych :)
Każdy wymóg każdego przetargu tego typu powinien być udokumentowany dowodami na to, że to jest potrzebne. Jak wiadomo w Polsce mamy żubry, którym całkiem blisko do bizonów, ale to im chyba nie wystarczy, bo indianie z Ameryki nie polowali na żubry tylko na bizony, więc nasze rodzime NSA nie musi się obawiać o bezpieczeństwo naszych żuberków.
Komentarze (56)
najlepsze
Zresztą nie do końca wiem o co mamy się tak oburzać, bo dla mnie jest w tym artykule troche za mało konkretów.
Jeśli kupujemy np. laptopa dla siebie to oprócz specyfikacji patrzymy też na producenta i na opinie o danym modelu urządzenia, więc jeśli kupujemy coś do pracy, za państwowe pieniądze to ustawianie zamówienia pod konkretny model wcale nie musi
Tu nie chodzi dokładnie o tę sprawę, a o sytuację prawną, która umożliwia ustawienie przetargu pod danego producenta (co czasem może być uzasadnione, np. ze względu na kompatybilność), ale także ustawienie przetargu pod konkretną firmę np. poprzez ustalenie specyfikacji supportu.
Brat pracuje w firmie, która często bierze udział w przetargach dotyczących wdrożeń technologii informatycznych i mówi, że w znacznej ilości przetargi publiczne są wcześniej ustalone. Często bywa to organizowane dość
Nawiasem mówiąc jeden z prowadzących opowiadał nam, jak zamawiał właśnie służbowego laptopa i skopiował specyfikacje ze strony sklepu usuwając tylko oznaczenie modelu i producenta, a i tak dostał inny komputer, dlatego sam doskonale rozumiem czemu w wymaganiach jest informacja
Acha, jestem specjalistą
To samo pytanie zostało kiedyś zadane w radio Kontestacji. Jak mi się uda to przeszukam archiwum i udostępnię link.
Bezedura, kilkukrotnie bralem udzial w przetargu w instytucji panstwowej i ceny czesto byly nizsze niz sklepowe.
Cytat ze specyfikacji:
"Obsługiwane są klawiatury w wersji dla
następujących języków: angielski (USA), angielski
(Wlk. Brytania), francuski (Francja), francuski
(Kanada), francuski (Szwajcaria), niemiecki, chiński
tradycyjny (pismo odręczne, Pinyin, Zhuyin,
Cangjie, Wubihua), chiński uproszczony (pismo
odręczne, Pinyin, Wubihua), niderlandzki, włoski,
hiszpański, portugalski (Brazylia), portugalski
(Portugalia), duński, szwedzki, fiński, norweski,
koreański, japoński (Romaji, Fifty Key), japoński
(Kana), rosyjski, polski, turecki, ukraiński, estoński,
węgierski, islandzki,
W przetargu na jakieś pamiątkowe długopisy z Pałacu Prezydenckiego - ponad dwadzieścia stron.
To aż, k#@%a, żal dupę ściska.
Już pomijam fakt, że polska nie potrafi stworzyć swojego własnego hardwaru+softu - i w takim ipadzie może być niespodzianka obcego wywiadu...
Jak sobie to wyobrażasz? Jedna centrala kupująca dla wszystkich to samo? Każdy urząd, każda gmina w zależności od położenia, charakterystyki takiej czy innej, ma różne potrzeby. Wszyscy mają dostać to samo? Albo z drugiej strony, jeden centralny urząd rozpatrujący zapytania o zapotrzebowanie z całego kraju =
Gdzie ten przetarg? Jak dokładnie brzmi specyfikacja? Co na zarzuty BBN? Ludzie, co wy wykopujecie. To jest dno, a nie dziennikarstwo. Ktoś napisał parę zdań, ale nie wiadomo o czym