Ja się tak tylko zastanawiam, czy tak ciężko jest ogarnąć ten cały bałagan? Nie mówię odpicować bo nie ma za co, ale srać, szczać i wyrzucać wszystko sobie pod nogi to lekka przesada.
@deevee: Tam jest inne wychowanie i oni nie myślą w taki sposób jak my. Jeżeli mama nie nauczyła cię od małego wyrzucać śmieci do kosza i sikać w jedno miejsce to sam się przecież tego z powietrza nie nauczysz. Bliższy przykład to romowie.
Zanim zaczniecie kląć na czarnych zwróćcie uwagę, że ten hotel w czasach swojej świetności zapewne służył białym, których teraz pewnie już tam po prostu nie ma. Czarni żyli po swojemu w czasach jego świetności i po swojemu żyją teraz.
Pamiętajcie też, że i u nas, w kraju białych ludzi, pałace przerabiało się na budynki gospodarcze.
@pryschnitz: Budynki gospodarcze, a obszczane, obsrane slumsy to co innego. Budynki gospodarcze służą rozwojowi, a to co na zdjęciach to raczej proces przeciwny.
Zwróćie uwagę, że choć wokół brud, syf, kiła, mogiła to sami ludzie nie wyglądają na jakichs bardzo zaniedbanych. Ciuszki czyste, dość ładne, generlanie lumpiarstwa nie widać.
Czyli, że co? o siebie to zadbać da radę, ale o jakieś wspólne warunki egzystencji, tak do półtora metra od siebie to już niebardzo?
Gdyby ktoś mądry odpicował ten hotel na nowo, to może i turyści by się znaleźli i praca dla tych czarnych. A tak to ani hotelu ani pracy, tylko typowy, afrykański syf.
napisałeś, że wejście wymaga zgody. Co musiałeś zrobić, żeby taką zgodę uzyskać i co by się stało jakbyś tam wszedł bez takiego zezwolenia? Kogo w ogóle musiałem się pytać o nie?
@koniarek: społeczność tam mieszkająca ma wyznaczoną osobę, która jest w rodzaju szefa, wójta, wodza ( niewiem jak to precyzyjnie określić), która wydaje ustną zgodę na zwiedzanie. Brak takiej zgody powoduje, że nie masz tam wstępu; wtargnięcie bez zgody myślę, że skończyłoby się tragicznie. Nikt nie wymagał od nas opłaty za zwiedzanie. Rozmowy aby tam wejść prowadził mój przewodnik, który obcykany jest w takich klimatach
Komentarze (98)
najlepsze
i lądowiskiem dla helikopterów!
Pamiętajcie też, że i u nas, w kraju białych ludzi, pałace przerabiało się na budynki gospodarcze.
Czyli, że co? o siebie to zadbać da radę, ale o jakieś wspólne warunki egzystencji, tak do półtora metra od siebie to już niebardzo?
@kotowski:
wstydzę się...
Dopoki nie zmieni sie tego edukacja, nie ma nawet sensu pakowac tam dolarow, jedzenia, czy odziezy.
Budowa szkol moze cos zmienic. Ale i tak zajmie to minimu 40-50 lat.
Problem Murzynow to mentalnosc plemienna.
Nie biora oni pod uwage potrzeb innych ludzi, o ile nie sa z ich rodziny.
Pojecia takie jak wspolnota, sasiedztwo, miasto, panstwo, czy patriotyzm sa im obce: liczy sie tylko "ja",
napisałeś, że wejście wymaga zgody. Co musiałeś zrobić, żeby taką zgodę uzyskać i co by się stało jakbyś tam wszedł bez takiego zezwolenia? Kogo w ogóle musiałem się pytać o nie?