I tacy ludzie robią wykłady tylko dla kasy. Uczył mnie w tech. Pan z matematyki teraz wykłada na uniwersytecie i niczego mnie nie nauczył. Mialem 2 lata stracone. W rok z nowa nauczycielka nadrobiliśmy 2 lata
Nauczycielami i wykładowcami w przerażającej większości zostają ludzie bez jakichkolwiek predyspozycji pedagogicznych, w dodatku są oderwani od rzeczywistości - większość nie prowadzi żadnych badań a praktykę widzieli na stażu 30 lat temu. Jaki niby autorytet ma mieć jakiś zakichany doktorek, który zamiast pracować w zawodzie usilnie trzyma się stołka. Na co komu tacy naukowcy?
Praca badawcza jest na 1 miejscu, zaś dydaktyczna zaraz po niej. Stąd pewnie wynikają kiepskie umiejętności w przekazywaniu wiedzy studentom. Do tego mentalność z poprzedniego ustroju i brak wiedzy oraz umiejętności dydaktycznych.
Tradycyjnie polecam na sam początek książkę mojego ulubionego autora od dydaktyki F. Bereźnicki "dydaktyka kształcenia ogólnego" - później w zależności od grupy wiekowej uczniów można uzupełnić odpowiednią treścią.
Komentarze (3)
najlepsze
Praca badawcza jest na 1 miejscu, zaś dydaktyczna zaraz po niej. Stąd pewnie wynikają kiepskie umiejętności w przekazywaniu wiedzy studentom. Do tego mentalność z poprzedniego ustroju i brak wiedzy oraz umiejętności dydaktycznych.
Tradycyjnie polecam na sam początek książkę mojego ulubionego autora od dydaktyki F. Bereźnicki "dydaktyka kształcenia ogólnego" - później w zależności od grupy wiekowej uczniów można uzupełnić odpowiednią treścią.