W poniedziałek, dn. 29.09 prowadziłam sobie rozmowę na komunikatorze internetowym z użytkownikiem Katius. W pewnym momencie napisał, że idzie do sklepu i tzw "zw". No to proszę go, żeby i mi kupił bułkę. Kupił. Problem jaki stanął nam na drodze aby mógł przekazać mi ową bułkę to odległość. On z Wrocławia, ja z Opola. Pomysł padł - nadzieja w Poczcie Polskiej! No i proszę co stało się na drugi dzień:
Ponoć nikt z głodu się jeszcze nie zesrał, ale miałam nadzieję nie umrzeć z głodu. List poszedł jako ekonomiczny.
A oto co do mnie doszło:
Chciałam rozłożyć całą zawartość bułki, niestety mi się nie udało, skleiło się.
Na koniec romantyczny list:
Wybaczcie mi, że nie opiszę walorów smakowych owej buły...;) Mogę za to powiedzieć, że pachnie jak gotowa kanapka z osiedlowego sklepiku pani Wiesi.
PS. Jeśli ktoś z Was ma ochotę na tą, dokładnie tą bułeczkę-chętnie oddam/wyślę. ;)
Komentarze (235)
najlepsze
Następne cool stories w dniach doręczeń Poczty Polskiej.
Wy, Amerykanie, jesteście jacyś niekumaci ; /
http://www.wykop.pl/link/841223/czy-to-prawdziwy-obraz-spolecznosci-wykopowej-krotko-o-zdjeciach-z-woodstocku/