Jak ochrona polowała na złodzieja w H&M
Ochroniarze w nietypowy sposób pilnowali porządku w sklepie. Stali przy bramkach, a kiedy klientka wychodziła ze sklepu, uaktywniali ukryty w kieszeni klips, zabezpieczający towar przed kradzieżą. Przeszukując jej torbę, liczyli, że dopisze im szczęście, bo od każdego złodzieja...
F.....x z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 84
Komentarze (84)
najlepsze
True story:
Wychodzę ze sklepu odzieżowego w centrum handlowym w Koninie. Miałem ze sobą dwie reklamówki: jedną z tego z klepu, drugą z innego. Byłem ubrany tak, że w zasadzie nie mialem gdzie schować cokolwiek ukradzionego. Zapikały bramki. Podchodzi ochroniarz i pyta czy może zobaczyć co mam w torbach. Co mogę zrobić?
Opcja pierwsza: pokazać co mam w środku
Opcja druga: zażądać przyjazdu policji
W pierwszym
Pamiętam kiedyś w Intermarche mnie zatrzymali na kasach, że przeszukać chcą. Ja mówię, żeby od razu dzwonili na policję. Policja
Wszystko fajnie tylko skoro jest taka sprawiedliwa wśród narodów świata to dlaczego nie ujawniła tego procederu wcześniej?!
Taaaa wierzył w gruby portfel...
Jedynie konwoje to "szczebel wyżej"
Wracając do ochrony sklepów - sa ochroniarze, którzy wręcz wzorowo sie zachowują (obowiązkowe "dzień dobry" na wejściu klienta, dyskretne podgladanie zakupów, mily ton, itd) i są tacy co jka juz założą strój słuzbowy (bo mundurem to trudno to nazwać) to im ego sufit rozbija (arogantcy, opryskliwi, w każdym widzą ofiarę, często własnie sami podkładają "fanty", skorzy do przeszukań
Tu ortograficzne gestapo! Piszemy "tępy", a nie to odrażające "tempy".
W ramach pokuty pięć pokłonów dowolnie wybranemu słownikowi ortograficznemu.
Ale z dumą podkreślę, że złodziej jeszcze więcej. Lol
wszyscy się gapią jak na złodziejkę :/