Trójka dzieci przeżyła prawdziwy koszmar podczas pierwszej spowiedzi. Proboszcz kazał im wyjść z kościoła bo nie zapłaciły po 120 złotych. – Tak zachowuje się komornik albo poborca podatkowy a nie kapłan – mówią rodzice. W ubiegłą sobotę, 19.05., w kościele Miłosierdzia Bożego w Żarach, gdzie proboszczem jest ks. Tadeusz Masłowski, uczniowie szkoły podstawowej nr 5 mieli się wyspowiadać po raz pierwszy w życiu. – Siedziałem z żoną w ławce, nagle zobaczyłem roztrzęsioną dziewczynkę, potem płaczącą katechetkę. Okazało ż się, że proboszcz kazał dziewczynce wyjść z kościoła bo nie zapłaciła 120 złotych – relacjonuje jeden ze świadków. – Myślałem, że się przesłyszałem, podszedłem do katechetki i założyłem od razu za tą dziewczynkę, żeby nie miała problemów. Wcześniej ksiądz kazał jej wyjść z kościoła i powiedział, że nie może jej wyspowiadać i że nie będzie mogła przystąpić do komunii. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że w sumie tych dzieci jest troje, gdybym wiedział założyłbym za wszystkie. Przecież to nie majątek, a dzieciaki do końca życia zapamiętają, jak je potraktowano w tak ważnym dniu. To skandal by kapłan zachowywał się w ten sposób. Ten ksiądz nie ma żadnych zahamowań, podczas mszy potrafi wyliczyć, kto za co zapłacił, co kupił, że ludzie powinni dawać więcej kasy na jakieś ławki. Najsmutniejsze jest to że ta dziewczynka grała podczas komunii na skrzypcach, na zakończenie ksiądz dziękował za oprawę, nie pamiętając, że dzień wcześniej kazał jej wyjść z kościoła – opowiada mężczyzna.
Ojciec jednej z dziewczynek przyznaje że był w szoku, kiedy zadzwoniła do niego córka. – Powiedziała tylko: ”tato przyjedź, ksiądz wygonił mnie z kościoła”. Wytłumaczyła mi o co chodzi, od razu wyciągnąłem pieniądze z bankomatu i pojechałem do kościoła. Proboszcz akurat spowiadał, podszedłem do konfesjonału i rzuciłem mu te 120 złotych – opowiada. Ten facet powinien mieć druga fuchę, poborcy podatkowego albo komornika, tylko do tego się nadaje. Tydzień przed komunią z ambony powiedział, że on dzieciom prezentów robić nie będzie, że rodzice od chwili narodzin wiedzą, że dziecko pójdzie do komunii, to powinni odłożyć te pieniądze.
Proboszcz wyjaśnia, że w ten sposób chciał zdyscyplinować rodziców. – Tu nie chodziło o pieniądze tylko o rodziców, którzy od września nie pojawiali się na żadnym spotkaniu. TO było drastyczne posuniecie, ale na pewno nie wygoniłem dzieci z kościoła. – zarzeka się. Dzieci w trudnej sytuacji materialnej nie muszą płacić za komunię, mamy cztery takie przypadki. Pieniądz nie jest najważniejszy wcale nie trzeba rozkładać tej kwoty na raty, można wcale nie płacić – zapewnia. – Było mi przykro. Proboszcz kazał oddać dzieciom pamiątki komunijne, bo ich rodzice nie zapłacili na czas. Zawsze ustalamy jedną osobę odpowiedzialną za zbieranie pieniędzy, jeśli ktoś zalega z opłatą załątwia się to z rodzicami. Taka sytuacja na pewno nie powinna się zdarzyć, ksiądz nie powinien się tak zachować – mówi katechetka przygotowująca do komunii dzieci z SP nr 5. Pierwsze słyszę o takiej sytuacji, do szkoły nie dotarły takie informacje przyznaje dyrektor SP5.
O komentarz poprosiliśmy ks. Adama Sapiehę, rzecznika prasowego kurii zielonogórsko-gorzowskiej. – W sytuacji nieporozumień, konfliktów i innych tego rodzaju zdarzeń zainteresowane osoby powinny się najpierw zwrócić do księdza proboszcza w celu wyjaśnienia sprawy. Jeśli ta interwencja w ich odczuciu nie przyniesie żadnych efektów, maja prawo odnieść się do dziekana, a następnie do kurii diecezjalnej. Niestety wytworzył się niedobry zwyczaj załatwiania tego typu spraw za pośrednictwem mediów. Zwyczaju takiego nie akceptujemy i traktujemy go jako próbę wywarcia nacisku. W konsekwencji nigdy nie podejmujemy interwencji, jeśli o sprawie informują nas media, a nie sami zainteresowani – zastrzega rzecznik kurii. Jak się dowiedzieliśmy rodzice dzieci nie planują na razie interwencji w kurii. – Gdyby chodziło o moje dziecko, sama pojechałabym już do biskupa następnego dnia – zapewnia jedna z matek, zbulwersowana zachowaniem proboszcza. – Taka interwencja na pewno by się przydała, ale w pierwszej kolejności, zaraz po zakończeniu białego tygodnia, wielu rodziców chce przenieść dzieci do innej parafii dodaje.
Artykuł pochodzi z Gazety regionalnej Tygodnik numer 21(579) 25.05.2012 Napisany przez Aleksandrę Łuczyńską.
Komentarze (258)
najlepsze
- spotkanie z Bogiem 120 zł
- ślub 800 zł
kary:
- za wszelkie działania mogące naruszyć monopol spółki, potępienie/ekskomunika
- za bezpośrednie zwracanie się do Boga, z pominięciem pośrednika, spalenie na stosie
Będąc w temacie pieniędzy i sakramentów, przypomina mi się sytuacja z mojego bierzmowania. Otóż trzeba było uiścić zapłatę 50 zł za Kompendium Kościoła Katolickiego i krzyż. Mi średnio się podobało to, że parafia zarobi na mnie 25 zł, więc spytałem się mojego księdza prowadzącego, czy mógłbym te pieniądze przekazać na hospicjum. Spojrzał się na
To jest święta krowy czy co?
Wszyscy się boją bo...o nie to ksiądz - jemu nie wolno nic od siebie powiedzieć!
[EDIT]
To może dlatego, że nie jestem katolikiem.
Określenie "zakopać pod dywan" jest nieadekwatne, nikt niczego nie ukrywa, tylko jest jasno powiedziane - dziennikarz nie jest stroną w sprawie. To tak jakbyś miał pretensje do prokuratory o to, ze nie chce rozpocząć sprawy związanej z
Skąd mam wiedzieć że to nie jest fikcja literacka?
Trochę wina po stronie mediów, sam jestem przeciwko traktowaniu kościoła jako świętą krowę, ale mimo wszystko obiektywizm się należy. Oczywiście są ludzie dobrzy wśród księży (tak jak wśród niewierzących), więc tym samym znajdą się przypadki pomocy innym (tak jak u niewierzących).