Jak śląski Windsor został kopalnią cegły i złomu
Na Dolnym Śląsku nie brak niegdyś bajecznie bogatych, zbudowanych z rozmachem zamków i pałaców, z których po wojnie nie został kamień na kamieniu. Ciekawym przykładem może być zamek w Szczodrem koło Wrocławia. Dawniej rezydencja królów i książąt niemieckich, dziś kawałek zarośniętej dziczy z marnymi resztkami dawnej świetności.
Szczodre - niewielka miejscowość położona 18km od centrum Wrocławia, a niespełna 3km od granicy miasta. Przed wojną nazywała się Sybillenort, tuż po wojnie spolszczona na Sybillin, obecną nazwę otrzymała w 1948 r. Dziś niewiele zostało śladów jej dawnej świetności.
Losy wsi od 1685 r. związane były z rezydencją książąt i królów niemieckich. Wtedy to posiadłość kupił książę oleśnicki, Krystian Ulryk Wirtemberski, który dla swojej żony, Sybilli Marii, wybudował pałac w stylu barokowym i nazwał majątek od jej imienia – Sybillenort. Jednak prawdziwego rozmachu posiadłość nabrała 100 lat później, gdy jego następca - książę brunszwicki Fryderyk August postanowił rozbudować pałac, wzorując się na zamku Windsor, rezydencji królów angielskich:
Efekt być może nie przerósł oryginalnego Windsoru rozmiarem, ale porównanie to, jak na warunki niemieckie, było jak najbardziej uprawnione:
Pod koniec XVIII w. powstały cztery nowe skrzydła pałacu, dwie wieże z kopułami, teatr, oranżeria z rzadkimi egzotycznymi roślinami, kawiarnie i wozownie z karetami niewiele ustępujące tym królewskim. Wokół pałacu ciągnęły się stawy z gondolami, a na 75-hektarowym terenie urządzono park w stylu angielskim. W jego urządzaniu służył pomocą nadworny ogrodnik księżnej Izabeli z Czartoryskich, dla której też zaprojektował i urządził ogrody w Wilanowie i Mokotowie pod Warszawą.
Dalsze 200 hektarów zalesionego terenu między sąsiadującymi wioskami zajął ogrodzony zwierzyniec, w którym urządzano polowania dla koronowanych głów z całej Europy.
Dzieło poprzednika kontynuował ostatni książę oleśnicki Wilhelm. Po ukończeniu rozbudowy w połowie XIX w. zamek posiadał 400 pokoi i rozciągał się na długości 300m.
Do parku pałacowego prowadziły cztery bramy z rzeźbami jeleni, saren, orłów i lwów.
Brama z rzeźbami jeleni:
Brama z rzeźbami lwów:
Oranżeria:
Park:
Baletowy harem, kaplica w teatrze
Tak swój pobyt w zamku Sybillenort za czasów księcia Wilhelma wspominała [księżna toskańska Luiza](//de.wikipedia.org/wiki/Luise_von_Österreich-Toskana):
Zamek zawiera czterysta pokoi i był sceną wielu skandalicznych orgii w końcu lat czterdziestych [XIX w.]. Książę, który był wielkim wielbicielem płci pięknej, miał prywatny teatr i balet, na który składało się wiele ładnych dziewczyn, które utrzymywał w swoim „haremie”. Pamiętam pewne zaskakujące sceny, jakie miały tu miejsce, gdy odwiedzałam zamek w wieku 16 lat, ale wszystko to zostało ukrócone przez królową Karolinę, a Sybillenort stał się bardzo przyzwoitą rezydencją królewską.
Niewiele zdjęć oddaje tak dobrze rozmiary pałacu jak poniższe zdjęcie lotnicze.
Z widocznych zabudowań do czasów dzisiejszych zachowały się tylko dwa niewielkie narożne fragmenty wschodniego skrzydła, widocznie po prawej stronie zdjęcia.
W pałacu zgromadzone były obszerne zbiory biblioteczne, dzieła malarskie, pamiątki z czasów napoleońskich czy porcelana miśnieńska, do których ściągały tysiące odwiedzających. Liczne komnaty cechował niezwykły przepych.
Poczekalnia:
Jadalnia:
Salon króla Fryderyka Augusta:
Galeria obrazów przodków:
Komnata sudańska - z towarami kolonialnymi:
Książę Wilhelm zmarł w 1884 r. a Sybillenort przeszedł na własność króla Saksonii Alberta I Wettyna i jego żony królowej Karoliny z dynastii Wazów. Życie pałacowe obrało inny kierunek. Król nakazał księdzu katolickiemu poświęcić wszystkie pomieszczenia, a teatr zamienił w kaplicę, do której jego żona sprowadziła antyczny marmurowy ołtarz z Wenecji.
Przełom XIX i XX w. to czas świetności Sybillenort. U progu XX w. miejscowość przyciągała z Wrocławia i okolic niemal sto tysięcy turystów rocznie. Przez pewien czas była też nieformalną stolicą Księstwa Oleśnickiego, gdyż książę wybierał się do Oleśnicy niezmiernie rzadko, większość czasu spędzając w Sybillenort.
Upadek
Do 1932 r. właścicielem zamku był ostatni król Saksonii, Fryderyk August III. Po jego śmierci pałac zaczął tracić na świetności. Jego syn Chrisitian z braku pieniędzy wyprzedawał wyposażenie zamku, część wywiózł do innej rezydencji koło Drezna.
W czasie wojny od 1939 r. w zamku rezydowało wojsko. W momencie wkroczenia Armii Czerwonej lub niedługo po tym fakcie, wnętrze pałacu częściowo spłonęło. Nie jest jasne, czy zniszczenia dokonali uciekający Niemcy czy atakujący Rosjanie, a może i Polacy krótko po wojnie?
Jednak prawdziwe dzieło zniszczenia rozpoczęło się po wojnie. Mimo pożaru bryła budynku pozostała względnie nienaruszona do lat 50. Obiekt nie był jednak wpisany do rejestru zabytków aż do lat 90. Ruiny zaczęto więc sukcesywnie rozbierać celem zapewne pozyskania cegły, na którą socjalistyczna gospodarka Polski miała wciąż niezaspokojony apetyt. Z rozbiórki ocalała jedynie mała część pałacu, po części służąca do dziś jako budynek mieszkalny, po części opuszczona i niszczejąca. Sukcesywnie rozkradano co wartościowsze wyposażenie. Cały teren zaś ulegał nieustannej dewastacji.
Pałac w trakcie rozbiórki:
W latach 70. rozebrano oranżerię. Żelazny płot wokół posiadłości zastąpiono murem już w latach 50. Rzeźby lwów z bramy wjazdowej ukradziono jako ostatnie dopiero w 1999 r. (jak i pozostałe, ukradzione wcześniej, były wykonane z żeliwa).
Istniejące do dziś pozostałości pałacu:
Jedna z bram do pałacu oraz dom strażnika:
Park przed wojną:
To samo miejsce w latach '80:
Resztki pałacu w 1992 r. zostały sprzedane przez gminę Długołęka za 600 tys. zł. prywatnej spółce-krzakowi. Ta po 10 latach odsprzedała nieruchomość innej osobie prywatnej.
Stanu resztek pałacu to nie zmienia. Nie licząc zbytnio na ich odrestaurowanie, pozostaje mieć nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł budowy w tym miejscu osiedla luksusowych apartamentów
tylko 15 minut od centrum Wrocławia.
Źródła
Zdjęcia pochodzą ze strony
DolnySlask.org.pl AKA Hydral
//www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=2925698&postcount=9
//de.wikipedia.org/wiki/Szczodre
//www.dlugoleka.net/viewtopic.php?t=98
Komentarze (17)
najlepsze
@Skrzetuski: i za to się z Tobą napiję
To nie był "kraj". To były ziemie odzyskane. Nie chcieli odbudowywać pałacu po Niemcach, zwłaszcza jak wówczas za cholerę nie wiedzieli, czy to tak naprawdę w Polsce zostanie.
Oprócz tego, co jest w znalezisku zostało kilka rzeczy. Są dwa małe domki przy bramach (jeden bardziej zdewastowany od drugiego) - na zdjęciach masz tylko jeden. Jest też pozostałość fontanny. Wrzucę