Czołem. Wiecie czym jest kandydoza oraz kandydemia? Na wstępie pozwolę sobie przekopiować krótką informację i następnie przejdę do meritum:
Candida Albicans to drożdżaki wywołujące grzybicę. Pojawiają się głównie na powierzchni błon śluzowych oraz na skórze. Szczególnie niebezpieczne są, gdy dostaną się do krwi - wówczas powodują kandydemię, czwartą najczęściej spotykaną infekcję krwi w USA.
Grzybica, kandydoza, zwana również drożdżycą powodowana jest przez grzyby z rodzaju Candida, głownie przez Candida albicans. Grzyb ten jest organizmem wszędobylskim, obecnym praktycznie wszędzie w środowisku. Nie stwarza żadnego zagrożenia dla człowieka dopóki nasz organizm posiada normalnie funkcjonujący i sprawny układ odpornościowy.
W przypadku gdy nasz układ immunologiczny zawodzi, może dojść do rozprzestrzenienia się drożdży z rodzaju Candida wewnątrz naszego organizmu, co prowadzi do groźnej choroby - kandydozy.
Trudności w leczeniu wymienionej choroby sprawia już sama jej diagnostyka. Z uwagi na bardzo zróżnicowane pierwsze objawy choroby (zaburzenia trawienia, ogólne wyczerpanie, osłabienie, uczucie zmęczenia, zaburzenia snu, wzmożona potliwość, wahania nastroju, częste infekcje przeziębienia, drażliwość i różne stany zapalne), bardzo często mylona jest z innymi jednostkami chorobowymi.
//www.eioba.pl/a/1nyd/grzybica-kandydoza-zwana-rowniez-drozdzyca
//fitness.wp.pl/zdrowie/wirtualny-poradnik/art782,kandydoza-plaga-naszych-czasow.html
//dietto.pl/Porady-%C5%BCywieniowe/Jak-sobie-radzi%C4%87-z-kandydoz%C4%85-dro%C5%BCd%C5%BCyc%C4%85
Po resztę odsyłam do Wujka G oraz fachowych lektur/książek.
Teraz do rzeczy. Od pewnego czasu walczę z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi. Lekarze działają objawowo a nie przyczynowo.
Mniej więcej kilka lat temu pojawiły się stany nerwicowe, depresyjne. Nieco ponad pół roku temu wylądowałem w szpitalu z zapaleniem
pęcherza moczowego. Miesiąc temu wyszedłem z kardiologii inwazyjnej z zapaleniem mięśnia sercowego. A przez okres ostatnich kilku lat trafiały się często - oprócz tego - drobne infekcje, przeziębienia, itd. Generalnie układ odpornościowy leżał. Pomijam już biały nalot na języku, który momentalnie się potęgował po zjedzeniu słodkich rzeczy, alkoholu oraz mleka i art. mlecznych (sery, itd.) - czyli idealny zestaw pożywek dla Candida. Jednym z najbardziej uciążliwych problemów na co dzień był zatkany nos (leczenie: ksylometazolina, buderhin, avamys), potliwość... no i jęzor. W ostatnich dniach miałem robiony szereg badań, w tym na boreliozę - wynik na szczęście negatywny.
W dalszym ciągu żaden z lekarzy mimo charakterystycznych objawów nawet nie pomyślał, aby zacząć leczyć się "od środka", więc przekopałem internet, książkę lek. med. (Andrzej Janus - "Nie daj się zjeść grzybom candida") trochę wiedzy "od ludzi" i zacząłem swoją
terapię anticandida, która wygląda tak:
Rano na czczo: łyżka oliwy z oliwek (extra virgin - czyli najlepszy do tego procesu) - w Biedronce 20 zł butelka (często pojawiają się bóle brzucha i biegunki, ale warto to przetrwać)
Chwilę później: 1/3 szklanki soku z aloesu zmieszanego z wodą - w aptece 21 zł butelka 1000 ml (firmy Apteo, bo inne kosztują 60 zł wzwyż)
Chwilę później: 5-6 kropel olejku oregano rozmieszanym w szklance wody (też w aptece można dostać, ok. 20-35 zł buteleczka)
Wieczorem: łyżka oliwy z oliwek + 5-6 kropel olejku oregano rozmieszanym w szklance wody + Multilac
Na początku 3 x dziennie po 2 kapsułki triflory (priobiotyki) przez kilka dni, później Multilac (probiotyk+synbiotyk) 1 x wieczorem.
Oprócz tego witamina C (400-800 mg/dobę) + tran + witaminy B.
I co najważniejsze. ŚCISŁA DIETA NA POCZĄTKU LECZENIA! Bez tego nie dacie rady. 0 cukru i owoców (fruktoza). 0 mleka, jogurtów, serów. 0 alkoholu. 0 octu, majonezu.
Po kilku dniach zacząłem się źle czuć (na 2 dni) po czym pozytywne zmiany następowały gwałtownie (praktycznie z doby na dobę). Złe samopoczucie to zapewne to skutek wydalania martwych Candida z organizmu i ich toksyn "pośmiertnych". Fachowo to się nazywa HERX.
Efekty po tygodniu, dwóch: osad na języku zniknął (idealnie różowy! od lat na to czekałem), problemy skórne (diagnozowali wstępnie nawet łuszczycę lub łojotokowe zapalenie skóry) zanikają szybciej niż przy leczeniu standardowym, bezsenność zniknęła, stany nerwicowe również, nos uwolniony i jestem w końcu suchy! Z pewnością potliwość w dodatku korelowała z zaburzeniami nerwicowymi, której podłożem było to dziadostwo. Praktycznie jest całkowicie zdrów, oprócz śladu na sercu po zapaleniu, ale pewnie w kilka miesięcy zniknie i ten problem (w praktyce nie odczuwalny w żaden sposób, tylko na osłuchu wyszedł - gdyby nie to, to bym nawet o tym nie wiedział, że cokolwiek zostało po tym, jakby nie patrzeć, bardzo poważnym "incydencie").
Podsumowując: UWAŻAJCIE NA CANDIDA. To jest straszne przekleństwo, które wywołuje szereg chorób i objawów różnych chorób, które lekarze najzwyczajniej w świecie załatwiają receptami (a raczej próbują, bo wszystko co "zaleczą" momentalnie nawraca lub przenosi się na inny organ - tak wygląda leczenie objawowe, a nie przyczynowe) podczas 2-minutowych wizyt zamiast spojrzeć szerzej na problem i szukać podstaw.
Pozdrawiam. Nie dajcie się temu dziadostwu!
Komentarze (5)
najlepsze
A dwa - nie każ ludziom czytać o kandydozie w internecie, bo podchodzą pod nią *wszystkie objawy - od pierdzenia, po kichanie, smarki na kolorze spermy kończąc.
Grzybicę diagnozuje się wymazami i badaniami, a nie wujkiem guglem i kółkiem wzajemnej adoracji wmawiającym sobie, że ma grzyba którego nei