Chciałbym zobaczyć czy ci sami policjanci byli by tak 'nieruchawi', gdyby złodzieje wynieśli fanty za 390 zł z ich własnego mieszkania. Natychmiast by się znalazł paragraf. CUD!
@OjciecMalwersant: w zasadzie - jeśli zbierze się czterech, podejdą do auta komendanta policji i wykręcą wszystkie koła - każdy po jednym, to twierdząc że działali samodzielnie unikną jakiekolwiek kary 'bo przecież nic się nie stało'.
@OjciecMalwersant: Policjanci nie mają tutaj nic do tematu. To prawo karne jest takie zj?!%ne. To prawo, prokuratura, sądy są toczone nowotworem. Policjant może złapać i doprowadzić do posterunku, a to co takiemu delikwentowi grozi za kradzież, pobicie, zniszczenie mienia etc. to już nie jego działka. Ja się tylko zawsze zastanawiam i jeszcze nie wymyśliłem kto ma interes w tym, żeby coraz bardziej pobłażać bandyctwu. Kto uchwala prawo i ma jakieś argumenty
A mnie to śmieszy z jednego prostego względu. Politycy zrobili to po to aby w statystykach wyszło że jest 'mniej kradzieży', zamiast walczyć lepiej podnieść limit. I co? Podnieśli limit a tu proszę jaki kwiatek:
W grudniu 2012 roku, gdy przestępstwo zaczynało się od przywłaszczenia towaru za ponad 250 zł, toruńska policja odnotowała 94 sklepowe kradzieże. W grudniu 2013 roku, kiedy granicę podniesiono do 400 zł, już 132.
@G_O_: Tyle że firmy ochroniarskie nie są w stanie ochronić sklepów przed złodziejami. Nie wiem czy ktoś by się na to złapał... może ogólnie chodzi o to żeby wzrosła przestępczość, żeby ludzie czuli się mniej bezpiecznie, a tym samym aby pozwolili na większe ograniczenia swobód obywatelskich w celu ochrony ich bezpieczeństwa.
A jak się dokona kradzieży za 399zł, to można po chwili wrócić i znowu coś legalnie ukraść za 399zł? Jest np. jakiś dzienny limit legalnej kradzieży czy może lepiej, żeby do drugiej przyznała się babcie, a do trzeciej wujek?
Kradnąc we dwóch, żeby być w zgodzie z prawem, można brać do 799zł czy to już tak nie działa i lepsze dwie osobne kradzieże?
@sprzatacz: > - Złodziej, który systematycznie kradnie produkty o wartości mniejszej niż 400 złotych, ma czyste akta. Jeżeli „działa” w różnych rejonach, jego wykroczenia nie są wpisywane do trwałego rejestru i może kraść następnego dnia
To proste, jeśli naród jest przyzwyczajony do kradzieży, nie będzie go razić złodziejstwo urzędników. Stąd nigdy za ekipy PO-PSL nie będzie walki ze złodziejami.
Im bardziej zdemoralizowany naród, tym łatwiej go okraść.
@Kotwworku: Odnoszę wrażenie, że od początku lat 90-ych przestępczość jest sztucznie utrzymywana na pewnym poziomie.
Społeczeństwo nękane bandytyzmem i złodziejstwem zajmuje się pilnowaniem dobytku i swojej dupy, zamiast polityką, przekrętami, budżetem, wyborami.
To co zrobili jest rozpaczliwą próbą powrotu do czasów gdzie nikogo nie dziwiło zadźganie kogoś na mieście (W Krakowie już to działa) czy kradzież auta.
Sprawa jest prosta. Może i naiwnością byłoby karanie za kradzież cukierka, jednak trzeba zawsze nawet w takim wypadku mówić głośno że to kradzież i potępiać. Jeśli już w związku z tymi "małymi" (bo co to mało - dla jednego takie kilka stówek to nic, dla innego to być albo nie być) tworzymy prawo, które karze odpowiednio dopiero od pewnej kwoty, to niech sie takie wybryki sumują. Wtedy np. Józio przywłaszcza sobie towar
Komentarze (143)
najlepsze
Czyli idąc tokiem myślenia
Jak w The sims :P
Tylko czekać aż nas zagonią do basenu i zdemontują drabinki... :/
Kradnąc we dwóch, żeby być w zgodzie z prawem, można brać do 799zł czy to już tak nie działa i lepsze dwie osobne kradzieże?
Nie wiem czy wyborcy to debile, ale wiem kto tu jest debilem...
Im bardziej zdemoralizowany naród, tym łatwiej go okraść.
Społeczeństwo nękane bandytyzmem i złodziejstwem zajmuje się pilnowaniem dobytku i swojej dupy, zamiast polityką, przekrętami, budżetem, wyborami.
To co zrobili jest rozpaczliwą próbą powrotu do czasów gdzie nikogo nie dziwiło zadźganie kogoś na mieście (W Krakowie już to działa) czy kradzież auta.
Statystyki policji z roku na rok coraz lepsze.