"Eksperci nie mają wątpliwości: szybko rosnący dług w czasie stosunkowo dobrej koniunktury gospodarczej to bomba z opóźnionym zapłonem. Gdy przyjdzie spowolnienie gospodarcze - a zgodnie z cyklem przyjdzie na pewno już za rok, najdalej za dwa - rząd będzie musiał ponownie ciąć wydatki i podnosić obywatelom podatki. Wszystko po to, aby znaleźć pieniądze na spłatę długów zaciągniętych w czasie prosperity." - Na tym polega dalekowzroczność polityki rządu Tuska. Następcy nie będą mieć
@smutnyAndrzej: To jest takie odkładanie na później - wiadomo jak się tak robi to zawsze się na końcu spieprzy - ale "trick" polega na tym że ktoś inny poniesie tego konsekwencje
@smutnyAndrzej: Można też podatki obniżyć, uprościć cały system podatkowy, prawny i księgowy (patrz np. "księgowość uproszczona" w wykonaniu polskim), ułatwić zakładanie firm, obniżyć chore koszty pracy, ograniczyć regulacje itd. itp. co powinno dać kopa gospodarce. Bo z takim systemem jaki mamy teraz* to zaiste musi to wszystko kiedyś #!$%@?ąć.
Uwielbiam takie "niewygodne" i "niezależne" media i blogi. Dzięki nim - a konkretnie ignorancji ich autorów - można dowiedzieć się, jak łatwo można manipulować społeczeństwem i jak wiele edukacji trzeba jeszcze temu narodowi.
Po kolei:
Eksperci nie mają wątpliwości: szybko rosnący dług w czasie stosunkowo dobrej koniunktury gospodarczej to bomba z opóźnionym zapłonem. Gdy przyjdzie spowolnienie gospodarcze - a zgodnie z cyklem przyjdzie na pewno już za rok, najdalej za dwa -
@szyy: liczymy w złotówkach to należy podawać zadłużenie w złotówkach. zadłużenie w walucie obcej jest przeliczanie na płnpln dlatego mocne pln obniża dług.
@szyy: pkb 2014 rok 1 728 677 Tys ( źródło gus ) dług publiczny 1 001 700 ( źródło for - BEZ UWZGLĘDNIANIA MANEWRU NA OFE ) ~57,9%
Pkb 2007 1 176 737 tyś ( źródło gus ) dług publiczny 527,400 ( źródło gus ) 44,8% wzrost zadłużenia w liczbach bezwzględnych około 100%, artykuł tutaj się nie myli wzrost procentowy zadłużenia = ~13,1%
I teraz parę argumentów 1.Likwidacja OFE i związane
od dawna powtarzam, że przyjdzie czas gdy ludzie będą głośno, najgorszymi słowami przeklinać tuska i jego rządy bo państwo które zostawił istnieje teoretycznie, zresztą to h..j, dupa i kamieni kupa a długi, rozdmuchana biurokracja, uciekająca z Polski młodzież, tragiczna demografia, bankrutujący ZUS i masa, masa różnych patologii (za długo by wymieniać) są jak najbardziej realne i dadzą nam popalić
szczęśliwie odesłaliśmy komorowskiego na emeryturę, trzeba jeszcze resztę platformiano-peeselowej szarańczy spryskać na jesieni
@11_11_2012: Artykuł operuje na liczbach bezwzględnych bo to bardziej pasuje pod tezę. Ale to znaczy że pomija: 1) zmianę wartości pieniądza w czasie (np. dzisiaj średnia pensja jest dwukrotnie wyższa niż w 2000r ale to nie znaczy że stać nas na dwa razy więcej. W rzeczywistości przez inflację stać nas tylko na ok. 45% więcej) 2) wzrost dochodów i eksportu, który powoduje że taką samą kwotę zadłużenia dzisiaj nam łatwiej obsługiwać
i tak i nie - gdyby pieniadze byly faktycznie dobrze inwestowane - dlug by malal, poniewaz odnotowalibysmy duzo wiekszy wzrost gospodarczy - byloby z czego splacac
@internet3000: Ale nie w perspektywie lat kilku tylko kilkudziesięciu. Która inwestycja np. infrastrukturalna zwróciłaby się w takim tempie? Poza tym środki na razie dalej są dostępne co zachęca do zaciągania nowych długów.
tak srodki ida tez do osob prywatnych - a jak myslisz - co
Komentarze (52)
najlepsze
Po kolei:
pkb 2014 rok 1 728 677 Tys ( źródło gus )
dług publiczny 1 001 700 ( źródło for - BEZ UWZGLĘDNIANIA MANEWRU NA OFE )
~57,9%
Pkb 2007 1 176 737 tyś ( źródło gus )
dług publiczny 527,400 ( źródło gus )
44,8%
wzrost zadłużenia w liczbach bezwzględnych około 100%, artykuł tutaj się nie myli
wzrost procentowy zadłużenia = ~13,1%
I teraz parę argumentów
1.Likwidacja OFE i związane
bo państwo które zostawił istnieje teoretycznie, zresztą to h..j, dupa i kamieni kupa
a długi, rozdmuchana biurokracja, uciekająca z Polski młodzież, tragiczna demografia, bankrutujący ZUS i masa, masa różnych patologii (za długo by wymieniać) są jak najbardziej realne i dadzą nam popalić
szczęśliwie odesłaliśmy komorowskiego na emeryturę, trzeba jeszcze resztę platformiano-peeselowej szarańczy spryskać na jesieni
1) zmianę wartości pieniądza w czasie (np. dzisiaj średnia pensja jest dwukrotnie wyższa niż w 2000r ale to nie znaczy że stać nas na dwa razy więcej. W rzeczywistości przez inflację stać nas tylko na ok. 45% więcej)
2) wzrost dochodów i eksportu, który powoduje że taką samą kwotę zadłużenia dzisiaj nam łatwiej obsługiwać
@internet3000: Ale nie w perspektywie lat kilku tylko kilkudziesięciu. Która inwestycja np. infrastrukturalna zwróciłaby się w takim tempie? Poza tym środki na razie dalej są dostępne co zachęca do zaciągania nowych długów.