Miałem kiedyś koleżankę, która chwaliła się schorzeniem (?) zwanym dyskalkulia. Bardzo żaliła mi się na nauczycielkę w liceum, która dała jej 1 z majcy na koniec 2 klasy... bo przecież ona ma DYSKALKULIĘ.
Ja osobiście sam swoją robiłem, temat o postaciach fantasy (przedstawiłem Geralta z "Cyklu o Wiedźminie", Tobiasa z "Jednym Zaklęciem" i Conana z filmu (Arnold ;d)) i powiem tak, generalnie jest to pic na wodę, ta matura, ja zrobiłem bardziej to dla siebie, kupiłem "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini" czyli kompendium wiedzy o fantasy A.Sapkowskiego. W sumie to ok. 200zł wydałem na książki, więc znacznie drożej niż kupno matury (ok.50zł). Powiem tak, moja
Gratuluję postawy, ale mimo wszystko uważam, że należy mieć priorytety. W przypadku matury priorytetem będą egzaminy pisemne, bo, jak sam napisałeś, punkty z ustnej nie są uznawane przy rekrutacji na studia. Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi mi o to, żeby ustną maturę całkiem olać, bo to niezłe przygotowanie do pracy licencjackiej, magisterskiej a także potencjalnie do rzeczy, które będziecie robili w pracy. Ale szanujcie swój czas i pieniądze.
Komentarze (85)
najlepsze
zastosowała, nie zrobiła! Przecież studenci filologii takich błędów nie robią specjalnie ; ).
to niemy
to nie my
Panowie macie po plusie :)
chwila, chwila, coś to zdanie po głębszej analizie nie ma sensu, prawda?
Piszę to,
Pewien dyrektor przyjmując do pracy nową sekretarkę dał jej do rozwiązania proste zdanie:
"Proszę wstawić przecinek w miejscu, w którym pani uważa, a dostanie pani odpowiedź czy została przyjęta..."
zdanie brzmiało tak:
p$$#%%#ić nie można zwolnić.