A czasem nawet lepiej, bo bez "insert dvd". Tylko d:\torrents... Przepraszam, najpierw "znajdź i dopasuj napisy" :]
DVD to jedno, ale kup bilet do kina. To samo. Tyle że w ogóle nie da się przewijać. Filmiki propagandowe trzeba obejrzeć. Reklamy nawet, jak w darmowej TV. Na prawdę, film musi być teraz w 3D żeby ludzi skusić. A i to się przeje, albo da się niedługo tak w domu.
Heh piractwo zmalało to producentom znowu się w dupach po przewracało. Najgorsze jest, że mają oni wpływ na prawo, przez co mają klienta głęboko w dupie.
Piractwo?No dobra, ono nie jest OK... Wielkie koncerny i ich krótkie reklamy, zwiastuny, ostrzeżenia są jeszcze gorsze. A najgorsze jest to, że nic z tym nie można zrobić.
Tak samo wk%$!iające jak z niektórymi grami. Gdzieś widziałem ciekawy filmik (zapewne tutaj ;) ) jak gość chce zainstalować oryginał. Gra się czepia, że ma zainstalowany jakiś emulator CD, potem łączy się z siecią, żeby sprawdzać oryginalność i cholera wie co jeszcze. Większość tych wk%$!iających zabezpieczeń da się zdjąć (np. zablokować Quake IV kiedy z siecią chce się łączyć itp) a zapodajesz pirata i po prostu grasz! I jak tu się nie
Niestety używając nielegalnej kopii dostajesz lepszy produkt niż oryginał i tu jest problem. Mnie najbardziej denerwuje to że gry wymagają oryginalnego DVD w napędzie. Niestety mój tablet nie ma wcale wbudowanego DVD. I co teraz ? Z takim dyndającym na usb , nie wezmę laptopa do ręki, nie pogram na kanapie. Kupuję głównie starsze gry, za 20-30 zł, a gotów jestem dać extra 30 zł za grę która będzie działać bez DVD,
Mnie też irytuje konieczność wkładania płytki, więc, mimo posiadania oryginałów, i tak ściągam patche na no-cd. Co prawda nie jest to zgodne z licencją, ale de facto producent/dystrybutor nic na tym nie traci.
A słyszeliście może o Digital Restrictions Management (-> Wiki)? To dlatego nie możecie przewinąć reklam. Polecam odtwarzacz VLC i bibliotekę libdvdcss - oglądacie film na oryginalnym DVD, a przewijać reklamy możecie.
Ja tam lubię kino - spóźnię się 20 min, a i tak nie przegapię niczego :)
A co do DVD - któregoś dnia postanowiłem "jechać na oryginałach" i zacząłem kupować, skończyło się tak, że oryginały stoją na półce we foli, a jak mam oglądnąć to ściągam z torrenta, bo szybciej i mniej nerwów. Dodatkowym atutem są napisy - o ile większość seriali przejdzie, to nie wyobrażam sobie oglądać Dr. House bez napisów,
Dokładnie. Pomijając już kwestie legalności bla bla bla... sam zbieram filmy na dvd, oczywiście niekoniecznie nowości za 50 zł, ale taki Pan Zemsta za dyche, Kill Bill 1+2 +Leon zawodowiec w promocji w Tesco za 3 dyszki etc. Jak przychodzi ktoś znajomy, to troszeczkę jest mi lepiej, że ogląda moją mini kolekcję DVD. Dodatkowo często kupuje ładne wydatnia z dodatkami, np. Piraci z Karaibów: Na krańcu świata zawierają dużo miłych dodatków w
Kiedyś testowałem filmy i ma się w check-liście sprawdzanie, czy aby przypadkiem się nie da ominąć reklamy/trailer/disclaimer.... ;/
Dodatkowo jeśli chodzi o blu-ray, to strasznie zamulały filmy, bo jak było kiepsko napisane menu (a tam zdarzało się znaleźć mnóstwo pierdół, typu mini-gry) to nie dość, że długo wchodzi, to jeszcze przemieszcza się wolno między opcjami....
Najśmieszniejsze, że już krócej trwają reklamy z płyt takich czasopism typu xxx (wpisz sobie jakieś polskie pisemko),
Komentarze (194)
najlepsze
DVD to jedno, ale kup bilet do kina. To samo. Tyle że w ogóle nie da się przewijać. Filmiki propagandowe trzeba obejrzeć. Reklamy nawet, jak w darmowej TV. Na prawdę, film musi być teraz w 3D żeby ludzi skusić. A i to się przeje, albo da się niedługo tak w domu.
jak sie czujecie kiedy mimo iz zaplaciliscie za film, musicie ogladac reklamy? troszke tylek boli?
Mnie też irytuje konieczność wkładania płytki, więc, mimo posiadania oryginałów, i tak ściągam patche na no-cd. Co prawda nie jest to zgodne z licencją, ale de facto producent/dystrybutor nic na tym nie traci.
A co do DVD - któregoś dnia postanowiłem "jechać na oryginałach" i zacząłem kupować, skończyło się tak, że oryginały stoją na półce we foli, a jak mam oglądnąć to ściągam z torrenta, bo szybciej i mniej nerwów. Dodatkowym atutem są napisy - o ile większość seriali przejdzie, to nie wyobrażam sobie oglądać Dr. House bez napisów,
Dodatkowo jeśli chodzi o blu-ray, to strasznie zamulały filmy, bo jak było kiepsko napisane menu (a tam zdarzało się znaleźć mnóstwo pierdół, typu mini-gry) to nie dość, że długo wchodzi, to jeszcze przemieszcza się wolno między opcjami....
Najśmieszniejsze, że już krócej trwają reklamy z płyt takich czasopism typu xxx (wpisz sobie jakieś polskie pisemko),