Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec kłopotów Bartłomieja Misiewicza z mijaniem się z prawdą - tym razem (nie pierwszym zresztą) okazuje się, że nasz pyzaty aptekarz skłamał w deklaracji dotyczącej wykształcenia podczas wpisywania się na listę PiS w wyborach parlamentarnych w ubiegłym roku.

Protegowany Macierewicza przedstawił siebie jako z zawodu "administratywistę" - tytuł taki przysługuje absolwentom co najmniej studiów pierwszego stopnia na kierunku administracji, ewentualnie prawa i administracji.
Pobierz Ospen - Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec kłopotów Bartłomieja Misiewicza z m...
źródło: comment_B8r8aBZFRVbOYuhni19dAVe4RjIhomYu.jpg