#heheszki #suchar
Wchodzi facet do baru. Podchodzi do gościa stojącego w rogu i pyta:
- Ty jesteś tym słynnym płatnym mordercą?
- Tak.
- Jaka jest twoja stawka?
- 10 000 zł od pocisku.
- A jak spudłujesz?
- Nigdy nie pudłuję.
- Ok, moja żona jest właśnie z kochankiem w motelu naprzeciwko. Daję 20 000 zł i chcę, byś się nimi zajął.
Panowie wchodzą na dach baru. Morderca wyjmuje snajperkę, podaje
#heheszki
#suchar
Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj! Ja jestem złotą rybką i spełnię twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko, o czym można tylko marzyć, więc dzięki, ale
#heheszki
#suchar
Wchodzi facet do baru. Podchodzi do gościa stojącego w rogu i pyta:
- Ty jesteś tym słynnym płatnym mordercą?
- Tak.
- Jaka jest twoja stawka?
- 10 000 zł od pocisku.
- A jak spudłujesz?
- Nigdy nie pudłuję.
- Ok, moja żona jest właśnie z kochankiem w motelu naprzeciwko. Daję 20 000 zł i chcę, byś się nimi zajął.
Panowie wchodzą na dach baru. Morderca wyjmuje snajperkę, podaje
Stoi facet nad grobem na cmentarzu i się śmieje, podchodzi jakaś babcia i mówi:
- Zachowaj pan powagę w takim miejscu, co to ma znaczyć?!
- Pani kochana, ale to zabawna sytuacja jest.
- No jaka?
- Bo tu leży mój kolega, lekarz laryngolog.
- No to jak kolega, to tym bardziej z szacunkiem się należy!
- No ale jemu tutaj na nagrobku wyrzeźbili ucho.
- No i co w tym śmiesznego?
#suchar
Dwie prostytutki plotkują w oczekiwaniu na klientów. Obok przechodzi studentka i wyciąga papierosa.
- Koleżanki, czy macie ognia?
Dziewczyny umilkły i przypaliły jej papierosa. Gdy się już oddaliła jedna z nich mówi:
- Patrzcie ją, raz dupy dała i już ”koleżanka”
#suchar Do niewielkiego sklepu spożywczego wchodzi trzech małych chłopców. Najstarszy z nich mówi do sprzedawcy:
- Poprosę landlynek za tsydzieści grosy.
Sprzedawca niechętnie przekręca głowę i patrzy na słój z landrynkami stojący na najwyższej półce nad kasą.
Bierze drabinę, z trudem wdrapuje się na nią, otwiera słoik, wrzuca do torebki pięć cukierków.
Schodzi, odstawia drabinę, nabija landrynki na kasę, przyjmuje płatność w kilkunastu żółtych monetach.
Wówczas odzywa się młodszy z nich:
-
Stare, dobre małżeństwo wspomina odległe, ale jakże miłe czasy.
- Patrz, kochany, śnieżek pada. A pamiętasz, jak kiedyś w zimie zrobiłam ci na mrozie laskę?
- Nie pamiętam, Grażyna.
- No, w krzakach... z połykiem.
- Grażyna, nie pamiętam.
- Kuśka twoja najpierw malutka taka była, a potem rosła i rosła...
- Nie pomnę. Kiedy to było?
- Jak Jaruzelski stan wojenny ogłosił. W 1981.
- Taaaa... We wojsku wtedy, Grażyna, byłem.
Jutro dostaniecie żart od widza, ponieważ dopiero dzisiaj doszedł pocztą, ale na rozluźnienie łapcie coś dla #pasjonaciubogiegozartu

Wynaleziono maszynę przenoszącą podczas porodu część bólu z matki na ojca.
Jedna para postanowiła ją wykorzystać.
Kobieta rodzi i krzyczy.
Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca.
Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha.
No to dal 40% bólu na ojca.
Kobieta już prawie rozluźniona a ojciec dalej się uśmiecha.
Zdziwiony
#suchar Pijany mężczyzna zaprosił do swojego nowego mieszkania kilku znajomych. Oprowadza ich po pokojach, wreszcie wchodzą do sypialni, a tu na ścianie wisi wielki gong z brązu. Zdziwiony kolega pyta się, cóż to takiego.
Właściciel wyjaśnia:
- Wiecie, to jest mówiący zegar!
Potem chwyta za wielki młot i uderza z całej siły w gong. Nagle zza ściany słychać głos:
- Ja pie**olę, jest czwarta nad ranem!!!