Takie małe, angielskie Coolstory sprzed paru dni.
Byłem u znajomej w Wakefield. Spóźniłem się jednak na ostatni powrotny pociąg do domu. Okazało się, że nieszczęście to dotknęło nie tylko mnie, ale i angielskie małżeństwo po trzydziestce. Zagadałem, porozmawialiśmy i z ich strony padła propozycja złapania taksówki. Ok, czemu by nie. Z tym, że nadmieniłem, że po przyjeździe do miasta pójdę do bankomatu, bo gotówki nie miałem. Okazało się, że jednak kasy nie
Byłem u znajomej w Wakefield. Spóźniłem się jednak na ostatni powrotny pociąg do domu. Okazało się, że nieszczęście to dotknęło nie tylko mnie, ale i angielskie małżeństwo po trzydziestce. Zagadałem, porozmawialiśmy i z ich strony padła propozycja złapania taksówki. Ok, czemu by nie. Z tym, że nadmieniłem, że po przyjeździe do miasta pójdę do bankomatu, bo gotówki nie miałem. Okazało się, że jednak kasy nie
A na deser fotka - co można w