Wpis z mikrobloga

Jakieś 10-12 lat temu gdy w karetkach jeździli jeszcze kierowcy po zawodówce, w Krakowie pojawiła się prywatna firma, która podstawiła ambulanse dla pogotowia (pogotowie wtedy nie miało swoich karetek). Kumpel, ratownik medyczny (dwa lata nauki, egzamin państwowy) poszedł zapytać o pracę bo dowiedział się, że szukają kierowców. Wchodzi do tej firmy, a tam kobieta mówi, że owszem szukają ale czy: "ma pan ukończony 2-dniowy kurs pierwszej pomocy dla kierowców". "Nie mam, jestem ratownikiem medycznym" "A to przykro nam, musi pan mieć kurs ukończony..."

#999 #ratownictwo #truestory #heheszki
  • 8
@Korba112: a tu nie chodziło czasem o to, że jeśli chce prowadzić karetkę to powinien dodatkowo ukończyć kurs poruszania się pojazdem uprzywilejowanym? Wtedy to miałoby nawet sens.
@rss: Nie, no właśnie nie. Tu chodziło o takie podstawy jak umiejętność uciskania klatki piersiowej i jakieś inne pierdoły. To była typu #januszebiznesu - nie robili przeglądów, nie wymieniali olejów itp. Po roku z nich zrezygnowano.