Wpis z mikrobloga

Jeden schemat relacji damsko-damskich i męsko-męskich u mnie na zakładzie sprawdza się niemal zawsze.

Na okres listopad i grudzień potrzebne mi są zazwyczaj 8 do 10 osób, które przychodzą sobie na nocki (normalnie nie ma trzeciej zmiany), bo w ten czas trzeba robić sporo więcej. Jako że przychodzą różne osoby i często są to osoby uczące się, to jest raczej na zasadzie umawiania - dziś przyjdę, jutro nie i tak dalej. Czyli w miarę luźno. Więc są i studenci chcący coś tam dorobić na chwilkę parę groszy i osoby którym w życiu źle nie jest, ale od czasu do czasu grzebną coś gdzieś żeby dorobić - tutaj zdecydowaną większość stanowią osoby na wcześniejszych emeryturach, byli strażacy, czy z więziennictwa. Emerytury niby fajne, ale coś tam na święta chcą dodatkowo dorobić.

No, ale jak to z takimi pracami co roku co najmniej połowa się zmienia i przychodzą inni, których w październiku trzeba na szybko poduczyć co i jak na danej maszynie trzeba robić. Właśnie zakończył się kolejny taki etap i potwierdził stereotyp ;)

Relacja mężczyzna uczy mężczyznę:

Dużo gadania o pierdołach, ale po dwóch dniach szkolony wie wszystko, a sami zainteresowani najczęściej się zaprzyjaźniają nawet mimo różnicy wieku. Na piwo po pracy nieraz 20 latek z 50 latkiem lecą ;) Ogólnie zero problemów.

Relacja kobieta uczy kobietę:

Po 15 minutach zaczynają się jakieś fochy i skargi. Jedna przychodzi, bo ta druga stale mówi, że robi źle, druga przychodzi i mówi, że tamta się nie nadaje i nie chce się uczyć. Natroszone piórka, ciągłe docinki, lub odwrotnie - cisza, obrażone i jedna patrzy druga robi i nic nie mówią do siebie, póki ktoś inny się nie wkurzy i nie rozbije tej bańki... która oczywiście pękając zamienia się w wylewanie żalów na drugą osobę. I co ciekawe, to nie ma znaczenia czy w podobnym wieku, czy 30 letnią różnicą lat. Na oko 80% przypadków się tak kończy.

Jak kobieta uczy mężczyznę, albo mężczyzna kobietę to nie jest źle, tu nie ma prawidłowości. Tylko trzeba unikać starszych facetów z młodymi w miarę atrakcyjnymi, bo będzie festiwal uśmieszków i żałosnych tekstów ;)

Czasami jest jak w cyrku, ale cóż... i takie błahe rzeczy trzeba dobrze rozgrywać. Najlepiej byłoby przyjmować samych mężczyzn, no ale tak to nie działa, zawężając sobie pole sporo dobrych pracownic dorywczych bym stracił. Bo te wykwalifikowane co ciekawe, są bardziej pracowite i rzetelne niż mężczyźni, nawet na niezbyt kobiecych miejscach. Nie zawsze, ale częściej ;)

OffJeszcze na koniec z innej beczki nieco, mianowicie na temat tagu. Ostatnio musiałem usunąć dwa ze swoich wpisów, gdyż ich treści stały się powodem zalewania mojego pw z jednej strony i zbędnych dyskusji z drugiej. Dlatego od razu mówię, bardziej prywatnych wpisów już wrzucał nie będę, bo jeden niektórzy potraktowali jakbym chciał rozdawać pieniądze ot tak wszystkim, a drugi jakby potrzeba wywęszenia "złego mirka" i jego danych była ważna, bo z chęcią by go obsmarowali. Przepraszam, ale nie mam czasu na głupie zabawy, ani też nie chcę żeby moje wpisy były tablicą ogłoszeniową typu vivo oferuje, piszmy. Czyta to mnóstwo ludzi i jak 1% do mnie napisze, to mam od cholery wiadomości i maili, a pomóc czy porozmawiać mogę ledwie z kilkoma, bo na tyle czasu mam, czy na tyle mnie stać - tym bardziej w trakcie sezonu. A nie chcę potem czytać - a bo vivo pisze takie rzeczy, a potem nie odpisuje i w cale nie dał mi 20k na mój biznes. Jakbym dał wszystkim, to bym siebie z torbami puścił. Także traktujcie moje wpisy mniej osobiście, piszę ogólnie, a nie do każdego z was z osobna ze swoją ofertą ;) Oczywiście, jeżeli ktoś jest pewien, że warto, że przemyślał - walić jak w dym. Ale nie z każdą pierdołą, bo nigdy w BOKu pracować nie chciałem. ;]

#historieprywaciarza
  • 11