Wpis z mikrobloga

@Laliqu: Ja nie oczekiwałem od ego filmu nie wiadomo czego. Poszedłem bez większych wymagań a i tak zmasakrowały mnie durne i głupie pomysły, dziurawa fabuła i dialogi pisane przez Paula Coelho. Widać potencjał na naprawdę solidny film, ale to co ostatecznie dostałem mi się nie podobało. Jedyne co mnie zachwyciło to zabawa z dźwiękiem. I nie chodzi o bardzo dobrą muzykę, ale dźwięk w całości. Pod tym względem Interstellar podniósł poprzeczkę
@Laliqu: Drive też mi się nie podobał :) Ale co do muzyki masz rację. To akurat bardzo mocny punkt wyżej wymienionych produkcji. Z grami jest podobnie. Takiego Crysisa 2 przeszedłem tylko dla muzyki, która mnie przyciągała. Ale to Hans Zimmer, więc wiadomo :)
@UlfNitjsefni:

Ten film jest chyba najlepszym filmem sf jaki wyszedł od 2000 roku


Czyścisz mi monitor i klawiaturę, bo tak prychłem pijąc kawę :)

Incepcja, Efekt Motyla (pierwsza część oczywiście), Jestem Legendą, V jak vendetta, WALL·E, obydwa Ghost In The Shell, czy cholernie dobry Edge of Tomorrow. To są cholernie dobre dzieła (no może poza Edge of Tommorow, które jest jednak głównie filmem nastawionym na rozrywkę). Chyba, że chodzi Ci nie
@BQP: oczywiście, że mówię o 'oddziale', i realizmie, pod tym względem ten film wyprzedza wszystkie o lata świetlne w tej kategorii. Jak mówimy o samym SF, to na pewno jest w czołówce, o ile również ich nie wyprzedza patrząc na całokształt. Grawitacja też mi się podobała, lecz był to film akcji również, tyle że w tematyce 'kosmicznej', ale Interstellar jest od niej lepszy, tak pod względem fabularnym, jak i każdym innym.
@BQP: Nie nazwałbym V jak Vendetta (dramat, antyutopia), Jestem Legendą (post-apo) czy Grawitację (thriller) filmami SF. Mass Effect, Star Wars: KOTR to też bardziej space opery a nie czyste s-f.
@UlfNitjsefni: tak zauważyłem pomyłkę, ale nie zdążyłem już zedytować ;). Mimo wszystko uważam, że taka Grawitacja (swoją drogą bardzo dobry film) nie jest nic a nic filmem s-f tak samo jak Apollo 13 nie jest filmem s-f.
@resor: Apollo 13 nie jest, ale Grawitacja jest. Jest Science i jest Fiction, o ile wszystko chyba co tam się pojawiło, może wystąpić w rzeczywistości, to sama fabuła jest fikcją, natomiast Apollo 13, to Apollo 13.
@UlfNitjsefni: Z takim podejściem to "narzeczona dla geniusza" też jest sci-fi bo też jesti science i fiction ;). Tylko, że dla mnie sci-fi to oznacza że to fiction właśnie odnosi się do science, a tego brak i w Grawitacji i "narzeczonej dla geniusza".
@UlfNitjsefni: Ojciec Chrzestny? Ten film jest tak słaby, że szok, a ludzie chwalą bo pierwszy poważny gangsterski.


@resor: to co Tobie się wydaje, że jest\ nie jest sci-fi nie ma nic wspólnego z tym czym jest :) Wyżej wymienione przeze mnie produkcje zaliczają się jak najbardziej pod definicję.
@BQP: Prosze Cie. Efekt motyla nie dosc ze jest infantylny, do tego kiepska gra aktorska i zrzyna kilka starych filmow.

Jestem legendą - swietny do smierci psa, pozniej poziom World War Z.

Incepcja chyba najslabszy film Nolana.

Zgodze sie co do WALLE bo to faktycznie swietny film (taki 10/10).

Interstellar jest swietny i pomimo kilku baboli nie widze powodu by mu nie dac 10/10.

Ludzie boją się dawac taka
@BQP: No właśnie "fabule osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki i techniki oraz ukazującej ich wpływ na życie jednostki lub społeczeństwa"

Grawitacja? Nie ma tutaj żadnych przewidywanych osiągnięć nauki i techniki, wszystko już jest,

Jestem Legendą? Równie dobrze trzeba by było wtedy the walking dead uznać za sci-fi. Zdecydowanie to inny gatunek

Gwiezdne Wojny? Nauki nie ma w ogóle, równie dobrze mogłaby być magia i smoki.
@BQP: Jak ja nienawidzę takich ludzi jak ty, którzy są największymi znawcami i jeszcze będą innym trendy wyznaczać... Nie podobał ci się film - twoja sprawa. Po cholerę od razu jakieś żenujące stwierdzenia typu

"jaranie sie interstellarem jest po prostu modne a najgłośniej o jego zajebistości krzyczą ludzie, którzy go w ogóle nie zrozumieli".


Skąd ty wiesz czy ktoś film zrozumiał czy nie? Co to w ogóle jest za argument? Chcesz
@vexeen:

Skąd ty wiesz czy ktoś film zrozumiał czy nie? Co to w ogóle jest za argument


Byłem z ekipą na filmie, rozmawiałem z ludźmi, którzy go widzieli.

podejście w stylu "Tego nie lubię, bo inni to lubią" też jest głupie, bo zakłada klapki na oczy i jest dokładnie lustrzanym odbiciem tego co zarzucasz "ogółowi", ale to twoja sprawa.


Jak pisałem. Na film poszedłem, bo szła ekipa. Nie miałem żadnych wymagań
@BQP: Wyrażanie swojego zdania to jedno, a jak odpowiadasz to odpowiadaj tak, żeby zachować sens, a nie rozbijaj dwóch zdań na jeden temat na osobne wypowiedzi.

Łopatologicznie - właśnie o tym pisałem, że każdy ma swój własny gust. Oczywiście wymiana zdań jest jak najbardziej wskazana. Nie lubię natomiast tego, jak ktoś kto ma inne zdanie zaczyna od stwierdzenia, że jego rozmówca jest debilem "Podoba ci się ten film, bo go nie
@vexeen: chcialbym podsumowac te dyskusje. oto najwazniejsze tezy:

+Interstellar rzadzi, jest epicki i tyle w nim prawdy bo zatrudnili przy nim geeka od fizyki. To najlepszy film od 2000 roku

+Grawitacja to film nie scifi. Mozna go porownac z Apollo 13 choc ten drugi jest biograficzny. Ale co tam: Fiction

+Nolan to mistrz filmowy tak jak Lew jest krolem dzungli

+Wszyscy ktorzy jaraja sie Interstellar lajkuja tez sage Zmierzch. Co tam.