Wpis z mikrobloga

Nie jestem ekonomem tudzież ekonomikiem, ale od kiedy mam auto i śledzę ceny paliw zauważyłem pewną ciekawostkę, którą się z Wami podzielę. Do wpisu dołączam profesjonalną amatorską analizę graficzną. Wnioski:

- Cena paliw "skacze" do góry gwałtownie, przecieramy oczy na stacji i się mocno wkur....

- Ceny paliw następnie stopniowo spadają w dół, przez długi okres czasu jesteśmy zadowoleni z małych obniżek cen

No i tak końcowy wniosek:

- Analizując dłuższy okres czasu np. rok ceny sukcesywnie wzrastają, a wazeliną na nasze dupy jest fakt, że dłuższe są okresy kiedy ceny spadają... dzięki temu dupy mniej bolą i łatwiej dobrać się do naszych pinionżków

#takaprawda #mowiejakjest #boldupy #paliwo
Fanfar - Nie jestem ekonomem tudzież ekonomikiem, ale od kiedy mam auto i śledzę ceny...

źródło: comment_CyZisvWxgEGrZmZYydlC3pbmWXEdMVVc.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
@Fanfar: Gdybyś był ekonomem ekonomikem to rozumiałbyś przyczynę takiego (bądź podobnego stanu rzeczy). Otóż popyta na paliwa jest mało elastyczny. Oznacza to że ludzie bardzo powoli zmieniają swoje nawyki transportowe pod wpływem podwyżki cen paliwa, nie wspominając o transporcie towarowym.

I wychodzi z tego wykres o charakterystyce takiej jak wskazałeś.
  • Odpowiedz