Wpis z mikrobloga

@to_jest_chyba_kurcze_zart: mój może nie był Tysonem, ale potrafił mówić dużo i ciekawie, i cenił sobie wiedzę.

Jak mu ktoś przeszkadzał, to brał takiego na "trzy szybkie", gdzie pytał o rzeczy nie objęte materiałem, jako jedyny z klasy dostałem z tej odpytki dwóję (bo odpowiedziałem na dwa z trzech pytań xD).
@to_jest_chyba_kurcze_zart: Murzyni powinni zbierać kokosy, a nie nauka im w głowie :/

Dobra zartuje, Tyson to swietny gosc. Ja w liceum miałem starszą nauczycielkę, która sama średnio ogarniała. Nieraz jak rozwiazywalismy zadania to musielismy ją poprawiac. O tyle dobrze, ze potrafila się przyznac do bledu :)