Wpis z mikrobloga

@levelus: Pracowałem kiedyś... w jakiejś tam firmie. Biuro duże, na jakieś 100 osób, każda miała unikalny kod. Wejścia do przestrzeni biurowej strzegły drzwi z takim zamkiem i niby portier, ale ze względu na sporą rotację i masę ludzi typu na słuchawce itp, efektywnie każdy kto chciał to był przez niego wpuszczany w normalnych godzinach pracy.

Wszystkie kody typu 0000,0001,1111,1010 itp działały. 2222, 1234, 9876, 4567 itp - też. Znaczy się ktoś
@Scharnvirk: doskonale! Tutaj przed chwilą w poczekalni na SORze sanitariusz do ochroniarza: - jaki tu kod?
-1234.

~50 Grażyn i Januszy here.

I to chodziło o inny zamek. Wiec najpewniej cały szpital lata na najlepszym haśle ever.