"Wpadło mi w ucho...", odcinek: 20, Ayreon. Subskrybuj tag: #wpadlomiwucho
Moim celem będzie przedstawienie tu utworów muzycznych oraz artystów, których ciężko byłoby znaleźć w radiu czy tv, a którzy tworzą na tyle interesującą muzykę, że warto ich posłuchać. Słucham tych artystów od lat a mimo to, co i raz udaje mi się nimi kogoś zaskoczyć, bo ten ktoś nic na ich temat nie słyszał. A listę artystów, którymi chciałbym się podzielić mam długą. Miło też będzie jeśli okaże się, że artystę którego prezentuje - Ty doskonale znasz. Zatem, zaczynam...
Dzisiaj okrągły, 20 już odcinek zatem dzisiaj będzie moc. Moc z przytupem. Coś co słucham od lat i chyba nigdy mi się nie znudzi. Dzisiaj udamy się do Holandii by zapoznać się z muzycznym projektem o nazwie Ayreon. Jest to projekt założony przez Arjen Anthony Lucassena. Muzyka jaką wykonują to połączenie heavy metalu z rockiem progresywnym, jest też trochę folku, muzyki poważnej, elektronicznej, metalu symfonicznego i folk metalu. Jednak najlepiej będzie jak posłuchacie, bo trudno to jednoznacznie zdefiniować. A zapewniam Was, że warto. Cały urok projektu Ayreon polega na tym, że właściwie na każdej płycie a nawet i w utworach... Występują inni muzycy i wokaliści. Ayreon to tak naprawdę muzyczny projekt zrzeszający pod swoim szyldem rozmaitych muzyków i wokalistów, zebranych by nagrać konkretną płytę. Mało tego, utwory utrzymane są w klimacie "rock opery", co oznacza, że w utworach mamy kilku wokalistów, mężczyzn, kobiety a całość utworów jest prowadzona niczym sztuka w operze, z podziałem na rolę. Mamy kilku bohaterów (wokalistów) oraz narratora historii. Tak, więc niektóre albumy Ayreon są albumami koncepcyjnymi i opowiadają w utworach jakieś historię. Naprawdę pomysłowy i warty sprawdzenia projekt.
Zatem na początek posłuchajcie utworu, od którego zacząłem swoją przygodę z tym niesamowitym projektem. Utwór nosi tytuł "Day Eleven: Love" i pochodzi z mojej ulubionej płyty "The Human Equation". Genialny wstęp, mocne ale melodyjne riffy, instrumenty smyczkowe, no i niczym w operze - podział na rolę. Kilku wokalistów, narrator, jak w sztuce. Dla przykładu w tym utworze udział biorą: bezimienny, główny bohater (liryczne "ja) oraz jego żona, Miłość, Namiętność, Udręka, Ambicja i Strach. Genialne.
Następny utwór, równie melodyjny i genialny - "Day Four: Mystery". Delikatna akustyczna gitarka na wstęp, z pobrzdąkiwaniem na gitarce elektrycznej w tle. Podobnie jak powyżej mamy kilku wokalistów/ek. Utwór powoli się rozkręca, by od 2:15 uderzyć mocą solówki na syntezatorze. Istny "fusion". Zwróćcie też uwagę na partię organów a la Hammond od 2:50. Takiej zagrywki nie powstydził by się nawet sam Ray Manzarek.
Wybaczcie, że skupiam się na jednej płycie, ale nie poradzę, że zawiera najlepsze utwory. Bez wątpienia takim też jest "Day Three: Pain". Powolny wstęp na lekko przesterowanej gitarze z wokalem w tle, który ciągnie się przez pewien czas utworu. Od 1:35 wchodzi lekka perkusja grana na kotłach... No i w tle powtarza się tekst "Jestem bólem...". Jest moc. Kumulacja nadchodzi w 2:15 gdzie uderza w nas istna ściana dźwięku. Przesterowane gitary, ryk a nie wokal i symfoniczne dodatki.
No cóż, kolejny utwór z tej samej płyty "Day Seven: Hope". Co za genialna i pozytywna melodia. Przeplatana z mocniejszymi riffami.
I jeszcze jeden z tej samej płyty "Day Eight: School", tu mamy fajnie przeplatane motywy. Jest partia spokojnej melodii i ostrego grania z ciężkimi riffami, a potem są też momenty symfoniczne. Oczywiście jak przystało na ten projekt, też mamy podział na role (wokale). Sprawdźcie fragment od 2:00. Cudo! A melodia od 2:15 a potem to samo w pełnej wersji od 2:42 jest niesamowita. Uwielbiam ten fragment.
Na szybko sprawdźcie jeszcze sielską melodię z tego utworu "Day Nine: Playground". Delikatna kompozycja zagrana na flecie, by później wymieszać się z ciężkimi riffami. Pasuje mi to do soundtracku "Władcy Pierścieni", idą sobie Hobbity przez Śródziemie i przygrywa im taki sielski flet.
Dobra, to już ostatni utwór z tej płyty. Utwór "Day Fifteen: Loser". Cóż za genialne połączenie didgeridoo, delikatnej gitary a la ukulule (a może to sitar?), skrzypiec, mocnych riffów, perkusji i świetnego wokalu. Piękne. Oczywiście standardowo mamy podział na role - wokale.
Żebyście nie myśleli, że tylko płyta "The Human Equation" jest taka genialna, poniżej przedstawię też coś z innych płyt.
Utwór "The Castle Hall". Świetne akordy/riffy na gitarze, świetna melodia. A później świetne solo na flecie i gitarze. Jest też fajna wersja akustyczna, łatwe do zagrania, cztery akordy raptem.
Utwór "To The Quasar", zwróćcie uwagę na fragment od 3:20, syntetyczny bass a później świetne riffy z syntetycznymi smyczkami w tle.
"Dawn Of A Million Souls" ze świetnymi smyczkami.
A na koniec utwór nieco ambientowy, elektroniczny, z damskim i męskim wokalem. Utwór "Comatose".
Ciekawostki:
Jako, że w projekcie Ayeron na różnych płytach, czy przy różnych utworach występują różni muzycy, wokaliści, to tutaj możecie poczytać o obsadzie w konkretnych utworach i płytach. Jest też uwzględniony podział ze względu na instrumenty na jakim dany muzyk grał na płytach Ayreon. Jeśli lubicie rock, metal, elementy elektroniki w tych stylach, symfoniczne fragmenty, folk, damskie i męskie wokale, to sprawdzajcie płyty Ayreon bez zastanowienia. Naprawdę warto i szczerze Wam polecam.
_______________________________________
Informacje techniczne:
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego odcinka to subskrybuj tag #wpadlomiwucho lub dodaj mój profil do obserwowanych.
Postaram się w miarę możliwości prezentować nowe odcinki regularnie, a każda subskrypcja będzie moim motorem napędowym.
Zatem jeśli szukasz interesującej muzyki, lubisz nowe brzmienia i nie zamykasz się na jeden gatunek - to zapraszam do subskrypcji.
@Emtebe: Jak patrzę na ten tag, którego nie widziałem wcześniej, to jest tam sporo rzeczy które sam bardzo lubię i parę, których nie znam, więc pewnie też mi się spodobają. :) Pisałeś o #!$%@?. Znasz saltillo? Te zespoły właściwie idą w parze. No i przy eskmo do ciekawostek można by dorzucić to, że teledysk do We got more robił znany i lubiany Cyriak.
@kolnay1: Saltillo to akurat nie do końca zespół tylko pseudonim Mentona J. Matthewsa III, który tworzy wszystko sam jak przystało na multiinstrumentalistę. Znam doskonale jego twórczość od lat mi towarzyszy w empetrójce :) #!$%@? to też jedna osoba ;)
Czy tylko ja jestem uprzedzony don książek pisanych przez kobiety? Jeśli jest to fantasy to już niemal na 100% wiem ze książka mi się nie spodoba. #ksiazki
Moim celem będzie przedstawienie tu utworów muzycznych oraz artystów, których ciężko byłoby znaleźć w radiu czy tv, a którzy tworzą na tyle interesującą muzykę, że warto ich posłuchać. Słucham tych artystów od lat a mimo to, co i raz udaje mi się nimi kogoś zaskoczyć, bo ten ktoś nic na ich temat nie słyszał. A listę artystów, którymi chciałbym się podzielić mam długą. Miło też będzie jeśli okaże się, że artystę którego prezentuje - Ty doskonale znasz. Zatem, zaczynam...
Dzisiaj okrągły, 20 już odcinek zatem dzisiaj będzie moc. Moc z przytupem. Coś co słucham od lat i chyba nigdy mi się nie znudzi. Dzisiaj udamy się do Holandii by zapoznać się z muzycznym projektem o nazwie Ayreon. Jest to projekt założony przez Arjen Anthony Lucassena. Muzyka jaką wykonują to połączenie heavy metalu z rockiem progresywnym, jest też trochę folku, muzyki poważnej, elektronicznej, metalu symfonicznego i folk metalu. Jednak najlepiej będzie jak posłuchacie, bo trudno to jednoznacznie zdefiniować. A zapewniam Was, że warto. Cały urok projektu Ayreon polega na tym, że właściwie na każdej płycie a nawet i w utworach... Występują inni muzycy i wokaliści. Ayreon to tak naprawdę muzyczny projekt zrzeszający pod swoim szyldem rozmaitych muzyków i wokalistów, zebranych by nagrać konkretną płytę. Mało tego, utwory utrzymane są w klimacie "rock opery", co oznacza, że w utworach mamy kilku wokalistów, mężczyzn, kobiety a całość utworów jest prowadzona niczym sztuka w operze, z podziałem na rolę. Mamy kilku bohaterów (wokalistów) oraz narratora historii. Tak, więc niektóre albumy Ayreon są albumami koncepcyjnymi i opowiadają w utworach jakieś historię. Naprawdę pomysłowy i warty sprawdzenia projekt.
Zatem na początek posłuchajcie utworu, od którego zacząłem swoją przygodę z tym niesamowitym projektem. Utwór nosi tytuł "Day Eleven: Love" i pochodzi z mojej ulubionej płyty "The Human Equation". Genialny wstęp, mocne ale melodyjne riffy, instrumenty smyczkowe, no i niczym w operze - podział na rolę. Kilku wokalistów, narrator, jak w sztuce. Dla przykładu w tym utworze udział biorą: bezimienny, główny bohater (liryczne "ja) oraz jego żona, Miłość, Namiętność, Udręka, Ambicja i Strach. Genialne.
Następny utwór, równie melodyjny i genialny - "Day Four: Mystery". Delikatna akustyczna gitarka na wstęp, z pobrzdąkiwaniem na gitarce elektrycznej w tle. Podobnie jak powyżej mamy kilku wokalistów/ek. Utwór powoli się rozkręca, by od 2:15 uderzyć mocą solówki na syntezatorze. Istny "fusion". Zwróćcie też uwagę na partię organów a la Hammond od 2:50. Takiej zagrywki nie powstydził by się nawet sam Ray Manzarek.
Wybaczcie, że skupiam się na jednej płycie, ale nie poradzę, że zawiera najlepsze utwory. Bez wątpienia takim też jest "Day Three: Pain". Powolny wstęp na lekko przesterowanej gitarze z wokalem w tle, który ciągnie się przez pewien czas utworu. Od 1:35 wchodzi lekka perkusja grana na kotłach... No i w tle powtarza się tekst "Jestem bólem...". Jest moc. Kumulacja nadchodzi w 2:15 gdzie uderza w nas istna ściana dźwięku. Przesterowane gitary, ryk a nie wokal i symfoniczne dodatki.
No cóż, kolejny utwór z tej samej płyty "Day Seven: Hope". Co za genialna i pozytywna melodia. Przeplatana z mocniejszymi riffami.
I jeszcze jeden z tej samej płyty "Day Eight: School", tu mamy fajnie przeplatane motywy. Jest partia spokojnej melodii i ostrego grania z ciężkimi riffami, a potem są też momenty symfoniczne. Oczywiście jak przystało na ten projekt, też mamy podział na role (wokale). Sprawdźcie fragment od 2:00. Cudo! A melodia od 2:15 a potem to samo w pełnej wersji od 2:42 jest niesamowita. Uwielbiam ten fragment.
Na szybko sprawdźcie jeszcze sielską melodię z tego utworu "Day Nine: Playground". Delikatna kompozycja zagrana na flecie, by później wymieszać się z ciężkimi riffami. Pasuje mi to do soundtracku "Władcy Pierścieni", idą sobie Hobbity przez Śródziemie i przygrywa im taki sielski flet.
Dobra, to już ostatni utwór z tej płyty. Utwór "Day Fifteen: Loser". Cóż za genialne połączenie didgeridoo, delikatnej gitary a la ukulule (a może to sitar?), skrzypiec, mocnych riffów, perkusji i świetnego wokalu. Piękne. Oczywiście standardowo mamy podział na role - wokale.
Żebyście nie myśleli, że tylko płyta "The Human Equation" jest taka genialna, poniżej przedstawię też coś z innych płyt.
Utwór "The Castle Hall". Świetne akordy/riffy na gitarze, świetna melodia. A później świetne solo na flecie i gitarze. Jest też fajna wersja akustyczna, łatwe do zagrania, cztery akordy raptem.
Utwór "To The Quasar", zwróćcie uwagę na fragment od 3:20, syntetyczny bass a później świetne riffy z syntetycznymi smyczkami w tle.
"Dawn Of A Million Souls" ze świetnymi smyczkami.
A na koniec utwór nieco ambientowy, elektroniczny, z damskim i męskim wokalem. Utwór "Comatose".
Ciekawostki:
Jako, że w projekcie Ayeron na różnych płytach, czy przy różnych utworach występują różni muzycy, wokaliści, to tutaj możecie poczytać o obsadzie w konkretnych utworach i płytach. Jest też uwzględniony podział ze względu na instrumenty na jakim dany muzyk grał na płytach Ayreon. Jeśli lubicie rock, metal, elementy elektroniki w tych stylach, symfoniczne fragmenty, folk, damskie i męskie wokale, to sprawdzajcie płyty Ayreon bez zastanowienia. Naprawdę warto i szczerze Wam polecam.
_______________________________________
Informacje techniczne:
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego odcinka to subskrybuj tag #wpadlomiwucho lub dodaj mój profil do obserwowanych.
Postaram się w miarę możliwości prezentować nowe odcinki regularnie, a każda subskrypcja będzie moim motorem napędowym.
Zatem jeśli szukasz interesującej muzyki, lubisz nowe brzmienia i nie zamykasz się na jeden gatunek - to zapraszam do subskrypcji.
#muzyka
#oswiadczenie
#wpadlomiwucho
_______________________________________
Spis wszystkich odcinków i zespołów/artystów którzy w nich wystąpili:
1. Ramona Falls
2. Bang Gang
3. Fluke
4. Anoice
5. Eskmo
6. Baths
7. #!$%@?
8. ortoPilot
9. Lamb
10. The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble
11. Kammerflimmer Kollektief
12. The Temper Trap
13. Max Richter
14. Soap&Skin
15. Low Roar
16. James Blake
17. M83
18. The Cinematic Orchestra
19. Múm
Komentarz usunięty przez autora