Wpis z mikrobloga

Myślałem że #tinder to aplikacja dla zdesperowanych ludzi #tfwnogf mocno. Nie pracuje więc często się nudzę i pobrałem tinera, dodałem fotkę i rozpocząłem poszukiwania. Większa część mnie akceptowała ale rozmowa się nie kleiła i były to takie bezmyślne lemingi. Dałem sobie spokój i położyłem się spać, obudziło mnie powiadomienie z tindera. Otwieram paczę #rozowypasek 8/10 w sumie ładna, dużo tych samych stron polajkowanych i pierwsza do mnie napisała. Rozmowa kleiła się bardzo dobrze, czułem się jakbym pisał ze starą znajomą. Proponuję wyjście na kawę, pracuje do późna ale chce iść wieczorem na jedzenie. Wieczór nastał, prasuję jeansy i koszulę, czyszczę buty i na miejsce spotkania. I zobaczyłem ją, twarz o wiele ładniejsza niż na fotkach,czerwona spódniczka opinająca tyłek, biała obcisła koszula podkreślająca cycuszki. Rozmowa klei się bardzo dobrze, uśmiecha się i śmieje, czuję że bawi się ze mną dobrze. Siedzimy blisko siebie, dotyka moich tatuaży i bawi się brodą czuć to ”napięcie”. Późno odprowadzam ją do mieszkania. Całuje mnie w policzek, uśmiecha się i jeszcze raz w usta. Mirki za 20 minut idę z nią na lodowisko ostatni raz łyżwy na nogach miałem 5 lat temu, czuje że będę ruchał. Dajcie plusa na odwagę.

  • 26