Wpis z mikrobloga

Tag #fstabpraca, który obserwuje już 200+ osób:
Dzięki wielkie, jak uzbiera się 300 osób to wymyślę jakieś rozdajo ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jest taki jeden "klient" - legenda. Kupił kiedyś dawno temu u nas telefon, jak jeszcze mnie nie było i ciągle przychodzi. Teraz padło na mnie. Klient ten nigdy nic nie kupuje, ale zawsze znajdzie temat do rozmowy i odstrasza innych klientów.
Ostatnio para chciała przyciąć kartę sim oraz zakupić etui do telefonu. Skończyło się na przycięciu karty, ponieważ klient ów zaczął opowiadać im, że należy brudnej soli sypać do wody, aby pochłaniać minerały itp... nie pomaga klasyczne "nie mam czasu", to, że stoi i przeszkadza innym oraz proste próby pozbycia się go. Potrafi przez dwie, trzy godziny stać i mówić, nie wiadomo do kogo. O mikroelementach, o tym, że PiS uratuje nasz kraj itd.
Ostatnio po jego dwugodzinnym wykładzie czułem się jak po tygodniu pracy. Podobno każdy przechodził z nim to samo i nawet niektóre sklepy miały wywieszone jego zdjęcie jako "super klient".

* Dobry, masz pan coś do nokii lumii microsoft 535?
- Etui ma być otwierane czy guma na sam tył, może wsuwane jakieś?
* Pokaż i takie i takie, bo nie wiem.
- (pokazuję od innego modelu, aby nie szukać jak wyglądają)
* No, ale to nie na ten telefon.
- Tak, wiem, ale pokazuję panu jak one wyglądają, jak pan zdecyduje się na jakiś to znajdę dokładnie do tego modelu.
* No, ale to nie to samo.
- To identyczne etui, tylko trochę większe... proszę tylko wybrać czy ma być tak otwierane czy sama guma - tego typu.
* No nie wiem... a te metalowe bumpery macie?
- Nie na lumię 535.
* To nie... dzięki.

* Kupi pan telefon?
- Jaki model?
* Sony T3.
- Tak, ale tylko nowy.
* No no, jest nowy (wyjmuje z kieszeni...).
- No jak nowy, jak właśnie go pan z kieszeni wyjął, z tego co widzę jest w nim też karta sim i nie ma folii na ekranie.
* Dwa tygodnie ma - nówka.
- A czy pan by chciał kupić np. samochód w salonie, którym ktoś sobie dwa tygodnie jeździł w cenie nowego?
* No nie.
- Więc czemu ja mam kupić telefon jako nowy, skoro jest używany?
* Dobra, czyli nie chcesz pan?
- Kupuję tylko nowe telefony.
* No, ale on jest nowy.

* Sprzedajesz tu CB radia?
- Nie.
* A anteny CB?
- Też nie...
* A stroisz radia CB?
- Nie.
* A to dzięki.

* A te kubki to gdzie?
- Jakie kubki?
* No kubki tu były.
- Jakie kubki? o co chodzi?
* No były tu kiedyś kubki przecież.
- Nie pomogę pani, nie wiem o jakie kubki chodzi.
* Drukowali obrazki na kubkach takie różne.
- Ta akcja była tylko w święta i to na drugim końcu galerii handlowej...
* A czyli jednak były kubki!
- No były...
* Gdzie są teraz?
- Mówię, że to było tylko na święta.
* Ale przecież będą święta.
- Nie te święta, nie mam pojęcia, nie pracuję w firmie robiącej kubki.
* Aha. Szkoda.

* Ile za za tą gumę na S4?
- 20zł.
* A na fakturę?
- Też 20zł.
* A bez faktury?
- ... nadal 20zł.
* A na paragon?
- Bez faktury czyli na paragon przecież. 20zł, tyle to kosztuje, 20zł brutto, z podatkiem.
* A bez podatku to ile?
- 16zł z groszami.
* To wezmę bez podatku.
- Tak czy siak musi pan zapłacić 20zł, podatek można sobie potem odliczyć z faktury.
* Dobra, to na fakturę.
- NIP poproszę.
* Jaki NIP?
- Ma pan firmę?
* Nie mam... skąd taka myśl?
- Bo chce pan fakturę?
* No bo taniej będzie.
- A nie lepiej zapytać czy może zejdę coś z ceny bo ładny dzień mamy?
* Nie pomyślałem o tym... dobra, to następnym razem.

* Zapraszam (wręcza ulotkę).
- Gdzie zapraszam?
* Ma pan na ulotce...
- No, ale skoro mnie pani gdzieś zaprasza to ja chcę usłyszeć gdzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
* No tutaj (pokazuje na ulotkę).
- I co to ma być?
* Podziemna telewizja, pozwoli nam walczyć z systemem.
- Serio?
* Tak, zapraszam.
- Aha. Dzięki.

(3 min po zamknięciu)
- Można?
* Zrobiłem już raport... co trzeba?
- Folię na S3, przepraszam, że tak późno. Nie trzeba paragonu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
* Jak nie trzeba paragonu? Mam sprzedać bez?
- No tak, to problem jakiś?
* Tak, nie można oszukiwać.
- No przecież nie jestem ze skarbówki.
* Jasne.
- Ech... (odszedł w smutku).
Co ciekawe takie "niezapowiedziane" kontrole ze skarbówki w ciągu dnia można łatwo rozpoznać.
Najczęściej klientka kupuje pierdołę typu starter, przycięcie karty sim (którą można wyłamać, hehe), czy adapterek za piątaka i odchodzi machając ręką na kasę mówiąc "paragon można wyrzucić" czy "nie trzeba paragonu". Po chwili się obraca i patrzy czy zrobiłem paragon, czy też nie. Raz jedna miała pretensje, że najpierw wydałem pieniądze a dopiero potem zrobiłem paragon.

* Kto tu jest właścicielem?
- Czego właścicielem?
* Centrum handlowego.
- Nie wiem, Niemiec jakiś chyba.
* Jak to pan nie wie? Pracuje tu pan i nie wie?
- Nie obchodzą mnie takie rzeczy, nie pracuję dla nich, w punkcie info się pan dowie.
* To gdzie ja jestem?
- Na pewno nie w punkcie info.

* Kojarzy pan markę telefunken?
- Coś tam słyszałem, w czym mogę pomóc?
* Widzisz Agata, ten pan zna tą firmę, mówiłem ci, że to nie jest jakaś nieznana marka. Dziękuję.

* Naładuje mi pan tableta?
- Nie mam ładowarki 2A.
* Ale ja mam!, naładuje mi pan?
- W banku obok są gniazdka i można sobie podpiąć urządzenie do ładowania.
* No, ale wtedy muszę tam stać.
- Nie lubię ładować tak urządzeń, spiszemy kartkę serwisową i po odbiór zgłosi się pani z tą karteczką.
* A jak mi pan nie odda?
- To po co pani pyta o to czy naładuję skoro uważa pani, że mogę go nie oddać.
* Tak teraz pomyślałam. Jaką mam pewność, że mi go pan odda?
- Ech...
Wiele osób chciałoby, abym tylko ładował im telefony. Owszem, czasem się zgodzę jak jakaś miła pani, czy ktoś faktycznie potrzebuje podpiąć na chwilę bo musi pilnie zadzwonić. Najgorsze są #!$%@?, które idą na 3h zrobić zakupy a potem nagle sobie przypominają, że ładują telefon u mnie... często nawet dziękuję nie usłyszę, tylko pretensje, że każę im odblokować wzorem albo podać numer telefonu w celu weryfikacji.

* Nie wkurza to pana?
- Ale co?
* No ta muzyka i ten tłok.
- Muzykę olewam, ludzie też mnie jakoś nie obchodzą za bardzo.
* Czyli nie dba pan o klientów?
- ... nie przeszkadza mi tłok i muzyka w tle.
* Przecież tego się nie da wytrzymać, tu duszno jest, tłok, muzyka gra. Współczuję panu.
- No i klienci przychodzą i mi przypominają o moim nieszczęsnym losie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
* Dobra, dobra. Baterię do bolda 9790 pan ma?
- Nie mam niestety.
* Ok, dziękuję.

(Policjant)
* Stać policja!
- Przecież stoję ( ͡° ͜ʖ ͡°)
* Hehe, skupujecie telefony?
- Tak.
* To podaj mi nazwę firmy i adres.
- Może pieczątkę przybiję, będzie łatwiej.
* Super, dzięki.
- A na co to?
* Musimy co jakiś czas komisy spisać w okolicy.

#heheszki #fstabpraca #gsm #takaprawda #truestory #coolstory #wrednyiszczerysprzedawca
Pobierz fstab - Tag #fstabpraca, który obserwuje już 200+ osób: 
Dzięki wielkie, jak uzbiera...
źródło: comment_rDGpXNJkqo2mWCH75USWiZwYhhELL0w2.jpg
  • 25
@fstab: mnie to zawsze zastanawiało skąd ci tajniacy skarbówki biorą środki na zakupy i co robią z zakupionym towarem. Kiedyś widziałem jak #!$%@? mandat kebabiarzowi. Chyba wychodzi na to, że chodzi taki typ cały dzień po mieście, robi prywatne zakupy i wlicza mu się w czas pracy. Swoją drogą od dłuższego czasu zauważam, że sprzedawcy paragony to prawie że na siłę wciskają.
@naciski: W handlu to typowe. "Pokaż mi to", "Podaj tamto"... A najbardziej nie lubię jak ktoś zaczyna zdanie od "niech...". Albo głupi zwyczaj podchodzenia do wyspy i "chce coś tam i tamto"... Obrałam taktykę, że jak ktoś do mnie podbija w taki sposób to słucham co chce a potem jak już dochodzę do słowa mówię grzecznie "dzień dobry, w czym mogę pomóc?". Niektórzy ludzie to buractwo bez mózgu, kłaniać się uczyli