Aktywne Wpisy
katienca +87
Od niedawna jestem inspektorem ds. Zwierząt w jednym ze stowarzyszeń. Tylko w przeciągu tygodnia mieliśmy 22 zgłoszenia. Wszystkie psy na lancuchu, wszystkie zaniedbane, chude, chore, w rozlatujacych się budach, bez wody, jedzenia i po prostu zwykłej opieki. Właściciele totalnie niereformowalni, słyszymy „TO INO JEST PIES”. Zawsze ta sama spiewka, ze nie mam pieniędzy, ze pies przecież stary, ze przeciez niczego mu nie brakuje, że w takim razie wezcie se go i się
Barabasz111 +733
JOWy nie nadają się do Polskich realiów - dzięki JOWom uzyskamy odwrotność tego co chcą osiągnąć sympatycy JOWów. Jeżeli znasz angielski polecam analizę wad i zalet tego systemu z Anglii - szczególnie zwróć uwagę na to, jak JOWy działają tym gorzej, im mniej % w wyborach mają 2 największe partie. Główną zaletą JOWów jest możliwość formowania stabilnego jednopartyjnego rządu przez partię, która nie osiągnęła >50% głosów. Ale to działa tylko w systemie dwupartyjnym jak dwie partie zgarniają lwią część głosów. Sprawdzają się w zasadzie powyżej 80% dla największych partii - poniżej tego progu masz ogromną ilość głosujących bez swojej reprezentacji.
Dodatkowo - w takiej Polsce mamy silną regionalizację głosów na dwie główne partie. Weź takiego mieszkańca Rzeszowszczyzny. Wybory wygra PO? No to najbliższy poseł partii rządzącej jest gdzieś pod Krakowem. I teraz - jaki interes ma PO w dbaniu o Rzeszów? Przecież i tak tam nigdy nie wygrają? Za to ładowanie kasy w obszary na granicy stref wpływów? Świetny pomysł. Ładowanie kasy w swoje bastiony? Może nie aż tak świetny jak ładowanie kasy w chybotliwe okręgi wyborcze, ale z pewnością lepiej niż wciskanie kasy w rejony bez potencjału na miejsce w Sejmie. Oczywiście w wypadku wygranej PiS - to samo w drugą stronę. Dołączam mapkę poglądową - żebyście mogli zobaczyć gdzie się będzie opłacało politykom inwestować - wszędzie tam gdzie PO i PiS mają na styk. W tamtych wyborach Kukiz miał 20% - gdyby okręgiem wyborczym był powiat - miałby jednego posła. Na 20% wyborców. To słaby pomysł. Co ciekawe gdyby w wyborach prezydenckich był system oparty na głosach elektorskich, gdzie 1 powiat = 1 głos, wygrałby Komorowski. I to wygrałby w pierwszej turze osiągając wynik >50% powiatów.
W Polsce w wyborach parlamentarnych tylko kilka-kilkaniaście % ważnych głosów jest zmarnowanych - to te, które są oddane na partie, które nie przekroczą progu, albo na kandydatów z niższych miejsc na listach, którzy nie wejdą. W takim UK zmarnowanych jest 50-60% głosów. 50-60% wyborców głosuje zupełnie sobie a muzom. Co więcej - są ludzie, przykładowo konserwatyści w Liverpoolu, czy miłośnicy Partii Pracy z południowego wschodu UK, którzy nigdy w życiu nie byli reprezentowani w Izbie Gmin przez kogoś na kogo głosowali. To nie buduje zaufania do instytucji wyborów a pamiętaj, że UK ma znacznie dojrzalszą demokrację niż my.. W okręgach bezpiecznych - tam gdzie zawsze wygrywa jedna partia mamy niższą frekwencję niż w okręgach gdzie zwycięzca się zmienia (patrz link do raportu.
No i dochodzi wątek bawienia się granicami okręgów wyborczych tak, żeby pasowało zainteresowanym. W USA to robią - myślisz, że u nas by nie robili? W ten sposób można dostać sporo mandatów przy takim samym rozkładzie głosów, co powoduje, że nie ważna jest wola wyborców, ważne jest kto ustala granice.
JOWy są tym głupsze, że przecież nawet wg obecnego systemu można by zrobić coś rozsądnego - ale tu raczej musieliby się zorganizować wyborcy. Jak ludzie głosują jak debile na jedynkę z listy zamiast zmówić się i zagłosować na kogoś z dalszego miejsca związanego z regionem - to ich problem. JOWy nic tu nie zmienią, jeżeli problemem jest nieświadomość głosujących. Przecież list krajowych już nie ma i z danej partii masz wybor spośród nastu kandydatów i to od ciebie wyborco zależy, którzy z nich wejdą. Jeżeli jedynka dostanie mało głosów - nie wejdzie do sejmu i tyle. Jeżeli zasłużony lokalny działacz z 15. na liście dostanie dużo głosów - będzie w Sejmie - szczególnie, jeżeli jego partia jest popularna w danym rejonie. Wtedy może mu wystarczyć nawet kilka tysięcy głosów. Pokutuje chyba myślenie części ludzi, że głosuje się na listę a potem do sejmu wchodzą kandydaci w kolejności na liście ale tak już od bardzo dawna nie ma.
W wypadku JOWów oczywiście mamy tylko jedynkę więc jeżeli jesteś wyborcą danej partii - nie masz zbytniego wyboru - dlatego będzie się ładować nielubianych ale wpływowych polityków w okręgi, z którymi nie mają co prawda związku ale gdzie poparcie dla partii jest tak wysokie, że i tak wygrają. Weźmy takiego Joachima Brudzińskiego. Obecnie jest PiSowskim człowiekiem w Szczecinie. PiS to nie moja bajka ale chyba OK, że mieszkańcy Szczecina z PiSowskimi poglądami, a jest ich pewnie z 20%, mają swojego reprezentanta. Ale jeżeli wejdą JOWy - przecież nie zostanie jak debil w Szczecinie kiedy je wprowadzą bo to polityczne samobójstwo. Przeniesie się go do Tarnowa, z którym nie ma nic wspólnego ale PiS ma tam bezpieczną większość. PiSowcy w Szczecinie zostaną bez nikogo kto ich będzie reprezentował, ale to i tak lepiej niż w wypadku pozostałych partii, które mogą zapomnieć o miejscu w Sejmie.
A co wy myślicie? Dlaczego JOWy w Polsce będą niby miały działać inaczej niż w innych krajach, które je mają i prowadzić do wzbogacenia sceny politycznej a nie jej zubożenia?
To mocno w skrócie ale chyba dobrze oddaje podstawowe obawy związane z JOWami. A - i mapka.
#przemysleniazdupy #kukiz #neuropa #4konserwy #polityka
skuteczność i odpowiedzialność przed wyborcą ---> JOWy
albo
sprawiedliwość i proporcjonalność (ale też brak odpowiedzialności i rozemłanie poglądowe, nowaki i hofmany w polityce itp ) ---> proporcjonalny
Wybór mam nadzieje będzie należał do nas.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pojedynczy_g%C5%82os_przechodni
Wszystkie nieroby z wysokich miejsc na liście partyjnej teraz mogą sobie bimbać, bo ich sukces zależy od wyniku partii. Jeżeli jego partia zdobywa popularność to gość może już zacierać ręce (nie do roboty ofc).
Natomiast JOWy oznaczają dla niego po pierwsze niewiadomą, a po drugie robotę. Nie będzie tak, że kampania sama się poprowadzi.
Dobrze to
Do tego. W obecnym systemie masz jak
@pitersi: STV to dobry system. Ale referendum mamy o JOWach a nie ordynacji proporcjonalnej (a taką jest STV).
Nie oceniaj wszystkich miarką polityków z PO czy PIS- nie każdy chce dorwać mordę do żłoba
@pitersi: to po co przez cały czas gadało jowach, a nie o stv?
Obecnie połowa
Komentarz usunięty przez autora
Tak natomiast wybory w okręgach nie wyglądają. Bliżej im do samorządowych, gdzie prawdą jest, że są okręgi Dudy, Komorowskiego i Kukiza, ale np. już nie będą to okręgi innych ludzi z wyżej wymienionych ugrupowań.
http://www.wyborynamapie.pl/samorzadowe2014/mapa%20sejmiki2014%20okregi.png
patrząc na tę mapkę i
Komentarz usunięty przez moderatora