Wpis z mikrobloga

Dlaczego JOWy to #!$%@? pomysł?

JOWy nie nadają się do Polskich realiów - dzięki JOWom uzyskamy odwrotność tego co chcą osiągnąć sympatycy JOWów. Jeżeli znasz angielski polecam analizę wad i zalet tego systemu z Anglii - szczególnie zwróć uwagę na to, jak JOWy działają tym gorzej, im mniej % w wyborach mają 2 największe partie. Główną zaletą JOWów jest możliwość formowania stabilnego jednopartyjnego rządu przez partię, która nie osiągnęła >50% głosów. Ale to działa tylko w systemie dwupartyjnym jak dwie partie zgarniają lwią część głosów. Sprawdzają się w zasadzie powyżej 80% dla największych partii - poniżej tego progu masz ogromną ilość głosujących bez swojej reprezentacji.

Dodatkowo - w takiej Polsce mamy silną regionalizację głosów na dwie główne partie. Weź takiego mieszkańca Rzeszowszczyzny. Wybory wygra PO? No to najbliższy poseł partii rządzącej jest gdzieś pod Krakowem. I teraz - jaki interes ma PO w dbaniu o Rzeszów? Przecież i tak tam nigdy nie wygrają? Za to ładowanie kasy w obszary na granicy stref wpływów? Świetny pomysł. Ładowanie kasy w swoje bastiony? Może nie aż tak świetny jak ładowanie kasy w chybotliwe okręgi wyborcze, ale z pewnością lepiej niż wciskanie kasy w rejony bez potencjału na miejsce w Sejmie. Oczywiście w wypadku wygranej PiS - to samo w drugą stronę. Dołączam mapkę poglądową - żebyście mogli zobaczyć gdzie się będzie opłacało politykom inwestować - wszędzie tam gdzie PO i PiS mają na styk. W tamtych wyborach Kukiz miał 20% - gdyby okręgiem wyborczym był powiat - miałby jednego posła. Na 20% wyborców. To słaby pomysł. Co ciekawe gdyby w wyborach prezydenckich był system oparty na głosach elektorskich, gdzie 1 powiat = 1 głos, wygrałby Komorowski. I to wygrałby w pierwszej turze osiągając wynik >50% powiatów.

W Polsce w wyborach parlamentarnych tylko kilka-kilkaniaście % ważnych głosów jest zmarnowanych - to te, które są oddane na partie, które nie przekroczą progu, albo na kandydatów z niższych miejsc na listach, którzy nie wejdą. W takim UK zmarnowanych jest 50-60% głosów. 50-60% wyborców głosuje zupełnie sobie a muzom. Co więcej - są ludzie, przykładowo konserwatyści w Liverpoolu, czy miłośnicy Partii Pracy z południowego wschodu UK, którzy nigdy w życiu nie byli reprezentowani w Izbie Gmin przez kogoś na kogo głosowali. To nie buduje zaufania do instytucji wyborów a pamiętaj, że UK ma znacznie dojrzalszą demokrację niż my.. W okręgach bezpiecznych - tam gdzie zawsze wygrywa jedna partia mamy niższą frekwencję niż w okręgach gdzie zwycięzca się zmienia (patrz link do raportu.

No i dochodzi wątek bawienia się granicami okręgów wyborczych tak, żeby pasowało zainteresowanym. W USA to robią - myślisz, że u nas by nie robili? W ten sposób można dostać sporo mandatów przy takim samym rozkładzie głosów, co powoduje, że nie ważna jest wola wyborców, ważne jest kto ustala granice.

JOWy są tym głupsze, że przecież nawet wg obecnego systemu można by zrobić coś rozsądnego - ale tu raczej musieliby się zorganizować wyborcy. Jak ludzie głosują jak debile na jedynkę z listy zamiast zmówić się i zagłosować na kogoś z dalszego miejsca związanego z regionem - to ich problem. JOWy nic tu nie zmienią, jeżeli problemem jest nieświadomość głosujących. Przecież list krajowych już nie ma i z danej partii masz wybor spośród nastu kandydatów i to od ciebie wyborco zależy, którzy z nich wejdą. Jeżeli jedynka dostanie mało głosów - nie wejdzie do sejmu i tyle. Jeżeli zasłużony lokalny działacz z 15. na liście dostanie dużo głosów - będzie w Sejmie - szczególnie, jeżeli jego partia jest popularna w danym rejonie. Wtedy może mu wystarczyć nawet kilka tysięcy głosów. Pokutuje chyba myślenie części ludzi, że głosuje się na listę a potem do sejmu wchodzą kandydaci w kolejności na liście ale tak już od bardzo dawna nie ma.

W wypadku JOWów oczywiście mamy tylko jedynkę więc jeżeli jesteś wyborcą danej partii - nie masz zbytniego wyboru - dlatego będzie się ładować nielubianych ale wpływowych polityków w okręgi, z którymi nie mają co prawda związku ale gdzie poparcie dla partii jest tak wysokie, że i tak wygrają. Weźmy takiego Joachima Brudzińskiego. Obecnie jest PiSowskim człowiekiem w Szczecinie. PiS to nie moja bajka ale chyba OK, że mieszkańcy Szczecina z PiSowskimi poglądami, a jest ich pewnie z 20%, mają swojego reprezentanta. Ale jeżeli wejdą JOWy - przecież nie zostanie jak debil w Szczecinie kiedy je wprowadzą bo to polityczne samobójstwo. Przeniesie się go do Tarnowa, z którym nie ma nic wspólnego ale PiS ma tam bezpieczną większość. PiSowcy w Szczecinie zostaną bez nikogo kto ich będzie reprezentował, ale to i tak lepiej niż w wypadku pozostałych partii, które mogą zapomnieć o miejscu w Sejmie.

A co wy myślicie? Dlaczego JOWy w Polsce będą niby miały działać inaczej niż w innych krajach, które je mają i prowadzić do wzbogacenia sceny politycznej a nie jej zubożenia?

To mocno w skrócie ale chyba dobrze oddaje podstawowe obawy związane z JOWami. A - i mapka.

#przemysleniazdupy #kukiz #neuropa #4konserwy #polityka
Pobierz Sierkovitz - Dlaczego JOWy to #!$%@? pomysł?

JOWy nie nadają się do Polskich reali...
źródło: comment_oK8NL6QkpLuzm7F2Nw7ufrGV3gGxJ1L8.jpg
  • 66
@Sierkovitz: jest jedna wielka zaleta JOWów, w starciu figurant vs pracowity kandydat wygra ten drugi.
Wszystkie nieroby z wysokich miejsc na liście partyjnej teraz mogą sobie bimbać, bo ich sukces zależy od wyniku partii. Jeżeli jego partia zdobywa popularność to gość może już zacierać ręce (nie do roboty ofc).

Natomiast JOWy oznaczają dla niego po pierwsze niewiadomą, a po drugie robotę. Nie będzie tak, że kampania sama się poprowadzi.

Dobrze to
@kazelot91: Jaka odpowiedzialność przed wyborcą? Żarty sobie stronisz? Myślisz, że kandydat PiSu w Tarnowie nagle w magiczny sposób straci 60% głosów bo nie poparł produkcji oczyszczalni ścieków? Bez szans. Przed kim będzie odpowiadał poseł PO z Zielonej Góry jeżeli nic nie wywalczy dla regionu, kiedy PO będzie miało mniejszość w sejmie a PiS przerzuci fundusze na rozwój na ścianę wschodnią gdzie ma swoich liudzi?

Do tego. W obecnym systemie masz jak
@Duze_piwo: Ale wiesz, że listy krajowej nie ma od nie wiadomo kiedy? Kandydaci wchodzą w kolejności głosów a nie w kolejności listy? Powtórzę, gdyby w Polsce wybory prezydenckie były oparte na jednoosobowych okręgach elektorskich - Bronek wygrałby w pierwszej turze.
@Adrastos: Kukiz nie chce mandatu, On sam mówił, że jest jednostrzałowcem. Załatwia sprawy i znika do muzyki. Więc raczej w sejmie z JOWów go nie zobaczymy.

Nie oceniaj wszystkich miarką polityków z PO czy PIS- nie każdy chce dorwać mordę do żłoba
W przypadku JOW partie są zdecydowanie mniej ważne niż obecnie, liczy się głównie wyborca. Jeżeli nie masz poparcia wyborców nie masz szans się dostać do parlamentu w przeciwieństwie do obecnego systemu, gdzie parlamentarzyście dostali 3000 głosów.

Ale to działa tylko w systemie dwupartyjnym jak dwie partie zgarniają lwią część głosów. Sprawdzają się w zasadzie powyżej 80% dla największych partii - poniżej tego progu masz ogromną ilość głosujących bez swojej reprezentacji.

Obecnie połowa
@Sierkovitz: Mapka z wynikami wyborów prezydenckich jest o tyleż fajna, co nieadekwatna - pokazuje bowiem wyniki w danych okręgach, gdyby w tych okręgach startował Kukiz vs Komorowski vs Duda itp. itd.

Tak natomiast wybory w okręgach nie wyglądają. Bliżej im do samorządowych, gdzie prawdą jest, że są okręgi Dudy, Komorowskiego i Kukiza, ale np. już nie będą to okręgi innych ludzi z wyżej wymienionych ugrupowań.

http://www.wyborynamapie.pl/samorzadowe2014/mapa%20sejmiki2014%20okregi.png

patrząc na tę mapkę i
Pobierz g.....i - @Sierkovitz: Mapka z wynikami wyborów prezydenckich jest o tyleż fajna, co ...
źródło: comment_gFQDjJJetZ96N6kqswqWpU5zZVIiVmCA.jpg
@Sierkovitz: Dodatkową różnicą jest dostanie się do partii. Każdy ma jakieś poglądy. U nas, żeby być w danej partii nie wystarczy mieć zbieżnych poglądów. Musisz być posłuszny, poglądy i umiejętności schodzą na dalszy plan. W Wielkiej Brytanii kandydat, który ma poparcie wśród lokalnej społeczności zaczyna kandydować. Nawet jak nie jest w partii to dany blok z którym ma zbieżne poglądy widzi to i chętnie przyjmuje go do siebie. Co ma obopólne
@pitersi: na co mało czasu? Przecież referendum nie będzie tego dotyczyć. Ruch JOW próbuje się przebić od 1993 roku. Prędzej STV wprowadzą politycy wybrani w JOW, niż obecnie. Jeżeli referendum nie przejdzie to następna szansa na zmianę tej patologicznej ordynacji będzie pewnie za kilkanaście lat. Na nic będą wasze podpisy i informacje bo zaraz się znajdą "specjaliści", którzy będą ośmieszać STV. Obecna ordynacja jest na korzyść największych partii i bez walki