Wpis z mikrobloga

@StefanBetoniarz: pierwsze słyszę o czymś takim… zaraz będę szukał o co kaman ;o
Ja tam ze słuchu gram najpierw to co mi wpada w ucho, potem szukam tonacji no i jakoś leci… czasem lepiej, czasem gorzej.
@morsik: Wydaje mi się, że grasz trochę metodą prób i błędów co dla mnie jest jak rysowanie przez kalkę. I co, że zrobisz portret jeżeli nie opierasz się na tym co umiesz, a na papierze. Metoda Charliego opiera się na tym, że każda skala posiada swoje stopnie (12, no właściwie to 11), i że każdy jest się w stanie nauczyć rozpoznawać ich pewność (ponieważ im bliżej dźwięk jest od tomiki tym
@StefanBetoniarz: Skala majorowa i pochodne jej mody mają 7 stopni. Co do metody, nie słyszałem o niej, stosuję bardziej autorskie podejście, zawsze najpierw rozpoznaję melodię lub akordy i dopiero potem analizuję do jakiej toniki, tonacji i skali ciągną. Problem z rozpoznawaniem najpierw skali w locie polega ma tym, że wiele utworów stosuje modulacje czy akordy wtrącone, burzy to pewien porządek i utrudnia jej rozpoznanie schematami z automatu, chyba że ta metoda
@NeXIcE: Ta technika została stworzona przez jazzmana więc raczej to uwzględnia. W czasie nauki uczymy się słuchać wszystkich 12 (11) dźwięków występujących w muzyce zachodniej więc nawet kiedy skala przechodzi w mody jesteśmy w stanie odnosząc się do oryginalnej toniki ze słuchu grać te dźwięki. Źle się wyraziłem poprzednio, chodziło mi o 12/11 dźwięków, a nie stopni skali
ponieważ im bliżej dźwięk jest od tomiki tym bardziej "chce" się nią stać


@StefanBetoniarz: Nie jest to prawdą, do toniki najbardziej ciągnie dominanta. A tonikę stosunkowo łatwo rozpoznać właśnie po rozwiązaniu z dominanty lub po prostu dlatego, że nie przejawia żadnego napięcia. Natomiast bez kilku prób i błędów ciężko od razu zagrać dobrą tonikę.

W każdym razie to co opisujesz brzmi bardziej jak granie przy użyciu słuchu absolutnego:)
Sam ćwiczę kilka miesięcy. Wygląda to tak, na początku grana jest kaskada, która ma nam zasymulować tonację w utworze, następnie grany jest dźwięk. Na początku nie byłem w stanie trafić, ale po jakimś czasie wyrabia się coś co sprawia, że niezależnie od tonacji (bo pochwalę się, jestem na etapie różnych tonacji) jestem w stanie rozpoznać co to za stopień (wydaje mi się, że to coś z interwałami, bo ja w myślach liczę
@StefanBetoniarz: No ten opis troszkę rozjaśnia. Mając referencję do C to trochę łatwiej rozpoznać tonację, jeśli masz bardzo dobrze wyćwiczony słuch relatywny. Masz jakieś linki do wartościowych materiałów nt. tej metody?

U mnie z ćwiczeniem słuchu względnego jestem na takim etapie, że mam skuteczność ok. 80% interwałów granych w górę i pewnie gdzieś z 50% w dół i współbrzmiące. Niektóre są proste do rozpoznania (te najbardziej charakterystyczne), z kolei inne są
@j3d1: http://www.miles.be/software/34-functional-ear-trainer-v2
I wersja na Androida https://play.google.com/store/apps/developer?id=Kaizen9+Apps
Z tego co mi kiedyś jakiś Mirek tłumaczył to z interwałami jest taki problem, że jeżeli np. zagram tercję w po powiedzmy akordzie C to będzie brzmieć zupełnie inaczej niż tercja zagrana po F, pomimo bycia w tej samej tonacji. Aczkolwiek mam kolegę (który co prawda skończył muzyczną i używa jak obecny NeXIcE progresji akordów i tych spraw) grającego ze słuchu używając interwałów.