Wpis z mikrobloga

322 390 - 356 = 322 034

Wyprawa do krainy żubra.

Pobudkę zrobiłem sobie o 03:20. Szybkie śniadanie i już o 03:50 siedziałem na rowerze. Było jeszcze ciemno i ... przeraźliwie zimno. Termometr wskazywał 11 stopni. Zatęskniłem za upałami. Cieplej zaczęło się robić dopiero za Konstantynowem jakieś pół godziny po wschodzie słońca.

Trasa, którą jechałem jest lekko pofalowana zwłaszcza na odcinkach: Konstantynów-Siemiatycze, Siemiatycze-Adamowo Zastawa. Spora część dróg wiedzie przez lasy co jest bardzo fajne gdy słońce mocno grzeje. Przy drodze z Kleszczeli do Hajnówki na 18km odcinku wybudowano asfaltową, szeroką drogę dla rowerów. Fajnie się tym jedzie, ale czasami asfalt pokryty jest piaskiem, żwirkiem i stłuczonym szkłem. Trzeba uważać. Po wybudowaniu chyba nikt się nie przejmuje utrzymaniem tej drogi w należytym stanie. Przejechałem tez kilka odcinków green velo. Moje spostrzeżenie są następujące: Tego szlaku na pewno nie projektowała osoba jeżdżąca rowerem. Czasami szlak jest poprowadzony polną piaszczystą drogą, czasami wzdłuż porządnej, mało ruchliwej asfaltowej drogi wybudowano 100m drogi dla rowerów w tym jest jeden przejazd na drugą stronę. Po co? Nie wiem.

Generalnie drogi, którymi jechałem są dobre lub bardzo dobre do jazdy szosą z wyjątkiem odcinka do Mierzwic przez Serpelice do Janowa Podlaskiego. Jest tam kilka górek, na których chciałoby się poszaleć ale nie da rady. Asfalt jest tak kiepski, że strach szybko jechać. Nawet na płaskim potrafi wytelepać, tak że odechciewa się dalszej jazdy.
W Białowieży niestety nie widziałem żubrów. Miałem zbyt mało czasu na zwiedzanie rezerwatu. Zrobiłem jedynie rundkę, zahaczyłem o Stację Białowieża Towarowa, pstryknąłem kilka fotek starych lokomotyw, nacieszyłem duszę pięknem puszczy, zjadłem przepyszny schab po białowiesku w sosie śmietanowo-grzybowym z plackami ziemniaczanymi i obrałem kierunek na Terespola.

W drodze powrotnej było już zdecydowanie cieplej i wietrznie. Jechało się całkiem dobrze. Wiatr czasami pomagał a czasami było boczny. Po przejechaniu mostem w Siemiatyczach na lewą stronę Bugu postanowiłem skierować się nadbużańskich kurortów – Mierzwic i Serpelic, w celu polansowania się. Niestety nawet moja dostojna jazda na Tribanie nie wzbudziła zainteresowania. Nie wiem co zrobiłem nie tak? :) Szybko skierowałem się na Janów Podlaski a potem na Terespol.

Efekty mojej dzisiejszej wyprawy to:
-zrealizowany z nawiązką cel 300km w jeden dzień
-mega satysfakcja
-zaliczonych 12 nowych gmin (Konstantynów, Sarnaki, Siemiatycze - miasto, Siemiatycze - wieś, Mielnik, Nurzec Stacja, Milejczyce, Kleszczele, Dubicze Cerkiewne, Hajnówka - wieś, Hajnówka - miasto, Czeremcha)

[więcej zdjęć i szczegóły jazdy]( https://www.strava.com/activities/369742470)

#100km #200km #300km #greenvelo #zaliczgmine #rowerowyrownik
o.....0 - 322 390 - 356 = 322 034

Wyprawa do krainy żubra.

Pobudkę zrobiłem sob...

źródło: comment_jjbvhGidu03hDiOcuSytWz3m58Lu1KUk.jpg

Pobierz
  • 19
@Solitary_Man: Jest czas na pomyślenie o sprawach, na które zazwyczaj brakuje czasu. Zdarzają się fajne krajobrazy, a jadąc przez wioski oryginalni ludzie. Pod koniec myśli się o tym, że wszystkie kombinacje usadzenia dupy na siodełku już się wyczerpały. Nudy nie ma.