Wpis z mikrobloga

Jezu, ludzie, co Wy kopiecie... :/

http://www.wykop.pl/link/2718153/jak-blokowany-jest-dostep-do-oleju-konopnego-w-polsce/

To co zrobili lobbyści konopii w kwestii oleju konopnego to po prostu majstersztyk PR-u. Wypromowali metodę alternatywnej medycyny tak dalece, że dzisiaj nikt nawet nie pyta "halo, a czy to działa?". Nie, pyta się raczej "kiedy legalizacja", "czemu jeszcze nie teraz", "czemu bigpharma blokuje". I nawet ci najbardziej sceptyczni wobec tej metody, gdy się o niej wypowiadają publicznie, używają bardzo ostrożnych zdań, mówią o "tak zwanym oleju RSO", albo czymś w tym rodzaju, co sprawia wrażenie jakby to faktycznie była poważna terapia, poważna alternatywa dla "zwykłej" medycyny.

Jakoś nie bardzo sobie jestem w stanie wyobrazić sytuację, gdy równie duży rozgłos i debatę w społeczeństwie wywołałoby alternatywne leczenie za pomocą picia moczu. Że co, że to nie to samo...?

Olej RSO - poważna nazwa, nie? RSO, czyli pewnie nazwa jakiejś tajemniczej substancji, czegoś leczniczego... Ta, akurat. RSO - Rick Simpson Oil, czyli, po naszemu, Olejek Rysia Simpsona.

Rick Simpson - jeden z wielu internetowych guru medycyny alternatywnej w USA, który twierdzi że swoimi metodami potrafi leczyć wszystko, od łupieżu aż po (i na to kładzie największy nacisk) raka. Każdego raka. Because fuck you, that's why.

OFC jakichkolwiek poważnych badań naukowych brak, dowodów czy nawet poszlak brak, za to pełno tradycyjnego altmedowego bajdurzenia pseudonaukowego. Szczerze, picie moczu byłbym w stanie lepiej uzasadnić niż to coś, w moczu są chociaż faktycznie (niepotrzebne już, ale jednak) minerały....

Samo źródło w znalezisku, film "niezależnej telewizji" też zacne bardzo - polecam zobaczyć jakimi innymi tematami niezależni się zajmują.

#nauka #marihuana #neuropa

  • 56
@Aqwart:

szkoda wlasnie ze tego typu programy i tresci sa blokowane prze lobby farmaceutyczne. Oklamuje sie Nas i ukrywa przed Nami to co faktycznie jest wartosciowe i skuteczne wmawiajac ze antybiotyki to jedyne skuteczne lekarstwo oraz wymyslajac choroby takie jak cholesterol ktore powstaly tylko po to aby nabijac ludzi w butelke i zgarniac pieniadze za podawanie statyn... a wystarczy zjadac kilka jajek tygodniowo aby go unormowac


Nie wierzę w to co
@JahMuffin: jest mnóstwo - ale to naprawdę, mnóstwo, uwierz mi bo sprawdzałem kiedyś, albo zobacz sam - ludzi wypowiadających się że pomogło im picie moczu, picie domestosa (tzw. kuracja MMS), wciskanie sobie w rany ziaren ciecierzycy ("kuracja" Ashkara), picie wybielacza (nadtlenek wodoru w stężeniach bliskich utleniaczom do paliwa rakietowego) i tak dalej i tak dalej.
@B_P_R_D: z przyzwyczajenia chyba ;p
@JahMuffin: ale zupełnie czym innym jest marihuana jako taka, a czym innym olej o którym mowa. Nawiasem, w przypadku samej trawki też nie mamy pewności co do jej działania, a tylko (fakt, dość mocne) podejrzenia i wyniki "wskazujące na" przy pewnych stanach chorobowych, ale nie ma nawet porównania z rso pod względem przebadania.

I jeszcze:

No skoro państwa decydują się na takie ruchy, to raczej
@JahMuffin: "IMHO"? Wgłębiałeś się kiedykolwiek w temat, wiesz w ogóle na czym polega chemioterapia i co jest w jej trakcie używane, w jakich przypadkach jest stosowana, zapoznałeś się z jakimikolwiek metaanalizami dotyczącymi skuteczności leczenia w wybranych typach nowotworów?

Bez tego Twoje "IMHO" jest całkowicie bezwartościowe, i równa się "nie znam się ale wypowiem się".
a w ogóle to pewnie jestem opłacony przez bigpharmę


@Aqwart: Zawsze śmiecham jak ktoś wyciąga przeciwko mnie ten oręż, bo ma rację :D
also Mam jeszcze podwójny dowód anegdotyczny: chemioterapia wyleczyła jedną moją znajomą z chłoniaka Hodgina, a drugą właśnie z niego leczy. Ten rodzaj chłoniaka to przy okazji bardzo dobry przykład pozytywnego działania chemioterapii, bo przy tym leczeniu rokowania są wysoce zadowalające. W pierwszych stadiach jest to ok. 90%.
Wcześniej
@Aqwart: wcześniej olej RSO nazywał się "łzy feniksa" - mało przekonująca nazwa, stąd o oleju Ricka Simpsona stało się głośno dopiero, gdy zaczęto go nazywać olejem RSO.

Ale nazwa, jak nazwa - istotne jest działanie. Nie uznaję tego "Ryśka" za argument i jeśli chcesz być traktowany poważnie, nie powinieneś przytaczać takowych.

Ja na razie siedzę okrakiem na barykadzie. Olejowi Simpsona przyglądam się już wiele lat, podobnie jak i innym "cudownym" kuracjom
@Aqwart:
@retsam84:

Zobaczymy, co przyniosą badania - o ile się jakieś odbędą.


No i właśnie tutaj jest problem - w takim klimacie nie będzie badań, co jest absurdem.

Ja popieram z punktu widzenia innego argumentu - wybór dla pacjenta.
Akurat cierpiącego człowieka gówno obchodzi że nie ma badań, jeżeli dane "coś" mu pomaga.