Wpis z mikrobloga

#999 #truestory

Taka akcja mirki - na ulicy zataczał się pijany gość. Po kilku minutach znowu wyszedłem z biura i widzę, że śpi na pasie zieleni z torowiskiem nogami w zasięgu tramwaju, dokładnie na przeciwko komendy miejskiej policji #poznan. Obok takich śmiesznych nawrotek na Reymonta. Jedno auto nawet obok przejechało. Postanowiłem zareagować, podszedłem dobudziłem i tłumaczę, żeby poszedł spać do parku Maniutiusa bo inaczej się skończy wytrzeźwiałką (masa radiowozów tu jeździ). Gość skumał - idziemy do parku (ciekawe czy motorniczny z tramwaju który przejechał ma wideo jak go podnoszę).

Po drodze trochę mówił, że jestem dobry, żebym nie był dla niego zły, że jest debil itp. Nagle jak powiedziałem, że pójdziemy do najbliższej ławki przez trawę to włączył mu się agresor i kazał mi spierd*ć. Ja to ogarniam pokojowo i mówię: dobra, idź sam. Patrzę, a typ próbował się odlać (ciężko to szło) i zamiast walnąć na ławkę obok to idzie w stronę Grunwaldzkiej. Idę za nim i namawiam na tę ławkę.

Włącza się wojownik i nawet próbuje wziąć na mnie zamach. Macha mi tymi łapami przed twarzą i każe spier
*ać.

Poszedł parę metrów sam i stanął przy drzewie. Z dystansu patrzę czy ogarnia. Ogarnia więc mogę wracać do pracy (z dobre 45 minut akcja już trwa). Nagle kontem oka widzę jak leci na plecy i łup głową o chodnik. Knock out. W biegu 112 i zgłoszenie. Potem pozycja boczna, zatamowanie krwawienia i czekamy.

Przyjechali ratownicy i przejęli akcję.

Czy zrobiłem coś źle? Może trochę dałem ciała z niepilnowaniem go do gońca, szedł 15 metrów przedemną, ale jak długo miałem go pilnować?

Zgłoszenie na 112 plus kopia zgłoszenia po przekazaniu do służby ratowniczej - 4:11. Na miejscu karetka była po jakiś 7 minutach. Fail z dojazdem bo mówię wyraźnie grunwaldzka i obozowa wejście do parku. To panowie zamiast Grunwaldzką jechać, gdzie stał człowiek i do nich machał, to wjechali w promienistą i zrobili sobie kółeczko.

Niestety dla typa ale skończy się wytrzeźwiałką bo ratownicy od razu powiedzieli, że dzwonią po policję jak pijany. Ciekawe, że jeden pan grzecznie wybudził typka szturchając w ramię, a drugi w tańcu się nie bawi i tak mu włożył palec za ucho, że gość prawie sam do karetki wbiegł.

Myślę, że 0,8 dobrego uczynku mogę sobie zaliczyć.
  • 14
widzę, że sporo jeździsz to może sobie wystartujesz ?


@pawel-bondaruk: nic nie biegam, trenuje tez w kartke obecnie, wiec raczej do jakich kolwiek zawodow podchodze jak do jeza ;) zobacze jak sezon zimowy wyjdzie, jak wyjdzie to w przyszlym sezonie postaram sie wystartowac tu i tam :)