Wpis z mikrobloga

(To nie ten tekst, co myślicie, że jest)

Michał właśnie przyjechał na moment doglądać dziennej zmiany w serwerowni. Zasiadł przed swoim wielkim biurkiem i pomyślał o smaku świeżego, dobrze wypieczonego rogala z kruszonką którego jadł na śniadanie. Chwilę zadumy przerwał mu nowy wykopowy grafik, który beztrosko - niczym małe, niezdarne dziecko - #!$%@?ł mu się do biura potykając się w progu o własną nogawkę i uderzając czołem w blat biurka.
- Szefie, mój nowy obrazek składa się ze 165 krzywych, to majstersztyk! - rzekł wstając z pozycji klęczącej.
- A więc zapewne flaga targana wiatrem. Musi wyglądać imponująco. Przyznam ci, że w ciebie nie wierzyłem. Myślałem, że nie masz doświadczenia. Zaraz spojrzę... - rzekł spokojnym głosem Michał.
Ale grafik nadal stał przy biurku podniecony, więc Michał czym prędzej odpalił kompa. "165 krzywych, przecież do zrobienia flagi wystarczą dwa prostokąty. Oby nic nie #!$%@?ł" - pomyślał.
Grafikowi uśmiech nie schodził z buzi.
- Szefie, robiłem to cały tydzień! - rzekł rozpromieniony.
Przez chwilę słychać było radosny chichot. Michał wpisał adres strony, chwilę patrzył się w ekran po czym drgnęła mu powieka a twarz nabrała rumieńca jednocześnie wydając się niespokojna.
- I co szefie? Piękne! - powiedział po raz ostatni grafik.
Michał zgasił monitor, wychylił się do tyłu i wziął głęboki oddech. Dzieciak zamilkł.
- Wszystko co miałeś zrobić... TO NARYSOWAĆ #!$%@?Ą FLAGĘ!!! - wrzasnął Michał uderzając pięścią w stół tak mocno, że okruchy starych rogali wzniosły się pod sam sufit.
- Ale szefie! Mój obrazek składa się ze 165 krzywych, jest majstersztykiem!
- A umiesz narysować prostokąt? - Michał uniósł ręce w błagalnym geście, jednocześnie widać było, że ręka go świerzbiła żeby mu nie #!$%@?ć.
- Jasne... bułka z rog.. znaczy z masłem.
- TY MI JUŻ LEPIEJ NIE #!$%@? O PIECZYWIE JAK CI GROZI DYSCYPLINARKA!
Michał wstał od stołu, pchnął krzesło na kółkach w regał z podręcznikami do PHP niczym Jedi, aż większość z nich pospadała. Wykopowy grafik padł na kolana. Błagał o litość. Michał stanął frontem do okna, grafik błagalnie wpatrywał się w jego plecy.
- Co narysujesz na Boże Narodzenie? - rzekł spokojnym głosem Michał. Widać było, że wystawia go na próbę.
Grafik złapał się za głowę, jakby to pytanie tak poruszyło wszystkie tryby w jego głowie do tego stopnia, że groziła jej eksplozja. Zmrużył oczy. Wydawało się, że nigdy nie odpowie na to pytanie.
- Na Boże Narodzenie? - spytał.
- Tak.
- Na Boże Narodzenie...
- Może piramidy? - rzekł Michał, by sprawdzić swojego najlepszego grafika.
- Nie. Piramidy nie pasują do Zimy.
Michał zacisnął kciuki jakby modlił się "tylko nie odpowiedz źle, bo przysięgam, że cie tutaj zabije".
- Więc może dźwig?
- Nie, zdecydowanie nie dźwig.
- WIĘC CO? - spytał po raz ostatni szef.
Grafik jakby nagle się uspokoił biorąc głęboki oddech. I rzekł:

grodd_belham - (To nie ten tekst, co myślicie, że jest)

Michał właśnie przyjechał ...

źródło: comment_Iq9Nxhkr8wTjbUh47q4WrJilPHuoKlF9.jpg

Pobierz
  • 2