Wpis z mikrobloga

112,5 / 225

Półmetek osiągnięty. Po blisko 5 miesiącach i ponad 112 godzinach nauki mam mieszane uczucia. Z jednej strony miło, że mogę sobie poczytać serwisy informacyjne w języku rosyjskim, rozumiejąc z nich praktycznie wszystko, przy znajomości większości używanych i domyślaniu się reszty z kontekstu. Z drugiej strony sięgnięcie po rosyjskojęzyczną literaturę uświadomiło mi, że do swobodnego czytania książek w tym języku jeszcze mnie czeka sporo pracy, może nawet więcej, niż początkowo myślałem.

Czytając sobie wiadomości z Meduzy czasem nie udaje mi się znaleźć ani jednego nowego słowa w całym artykule i muszę sięgać po kolejny, żeby poszukać czegoś do dodania do Anki. Nie oznacza to wcale, że moje słownictwo jest takie bogate, po prostu tamtejsi dziennikarze używają ciągle tych samych sformułowań, na przykład przy ISIS zawsze w nawiasie piszą, że jest to zakazana w Rosji organizacja (запрещённая в России организация). Oprócz plusów ujemnych ma to też swoje plusy dodanie, bo przez powtórzenia łatwo i na długo zapamiętuje się tego typu rzeczy.

Wróciłem sobie do podcastów z Echa Moskwy i o dziwo wydały mi się znacznie łatwiejsze niż ostatnio, przy czym "ostatnio" pewnie oznacza jakieś dwa miesiące temu. Zachęcony łatwym zrozumieniem tekstu o wydarzeniach bieżących, postanowiłem spróbować swoich sił z czymś znacznie ambitniejszym, czyli współczesną literaturą rosyjską. Wybór padł na Метро 2033.

Niestety tak szybko, jak zabrałem się za czytanie ebooka, tak szybko go skończyłem, przytłoczony mnogością nowych słów. Ale okej, przecież na pewno są łatwiejsze książki, więc szukając jakichś wskazówek natknąłem się na takiego bloga, gdzie moją uwagę przykuł Ночной Дозор, o którego ekranizacji słyszałem. Nie okazał się jednak ani trochę łatwiejszy, a już w prologu znalazłem słowo którego nie znajduje żaden słownik (припоздалый).

Zrobiłem też sobie test na Duolingo, który dał mi 670pkt i zezłocił kilkanaście pierwszych lekcji, ale kurs mi się wydał dość niedopracowany i nie kontynuowałem go dalej. Jak porobię kilka lekcji i się przekonam, czy moje pierwsze wrażenie było słuszne, to napiszę na ten temat coś więcej.

#225godzinrosyjskiego
  • 9
  • Odpowiedz
@Detharon:

już w prologu znalazłem słowo którego nie znajduje żaden słownik (припоздалый)

A jakbyś wspomagał się polskim/angielskim tłumaczeniem książki?

I co do Duolingo to choć ciekaw to niebędę ciągnął za język dlaczego kurs wydaje się niedopracowany, jeśli zamiarujesz to opisać w jednym z przyszłych wpisów ;)
  • Odpowiedz
A jakbyś wspomagał się polskim/angielskim tłumaczeniem książki?


@dyeprogr: mogę spróbować, chociaż właśnie chciałem całkiem bez.

Co do Duolingo, to na te kilka zdań które zrobiłem zdążyłem znaleźć różne kwiatki, na przykład nie przyjęło mi "what do you eat for breakfast" bo miało być "what do you have for breakfast". W drugą stronę także, na przykład zamiast "хороший человек имеет..." miałem zacząć od "у хорошего человека". Ale chciałem porobić więcej lekcji, żeby
  • Odpowiedz
@Detharon:
Z literatury na początek polecam gorąco opowiadania Czechowa. Są one krótkie, język w miarę prosty, sporadycznie pojawia się archaiczne XIX wieczne słownictwo co też jest pozytywem, gdyż tych samych słów we współczesnych słownikach nie znajdziesz, natomiast w literaturze (szczególnie pozytywistycznej) są spotykane na okrągło..
  • Odpowiedz
@niunix: dzięki :) dorzucę do listy pozycji, które chciałbym przeczytać po rosyjsku, obok "My" Zamiatina i "Metro 2033" Głuchowskiego, czy raczej przed, skoro są pisane prostym językiem. Natomiast ta książka, o której wspominałem we wpisie, kilkanaście godzin nauki później okazała się jednak być całkiem przystępna.
  • Odpowiedz
oczywiście uda Ci się przejrzeć te wpisy, bo tagi na wykopie tak doskonale działają :)


@Detharon: no właśnie...

ja robiłem jakiś czas duolingo ale dużo głupich rzeczy no i słuchawki mi się pospuły i przestałem w pociągu się uczyć..

byłem w rosji i się jakoś czasem dogadałem z taksiarzem czy z inżynierami. osłuchałem się ruskiego dzięki duolingo w sumie.
  • Odpowiedz
@rzet: to akurat moim zdaniem wybrałeś najgorszy z możliwych wariantów nauki, bo Duolingo uznałem za bardzo słabe, głównie ze względu na kiepski text-to-speech. Ale skoro zadziałało, to może to tylko moje odczucia, a może masz talent do języków :) Osobiście jeżeli czegoś już mam słuchać, to wolę podcasty.
  • Odpowiedz