Wpis z mikrobloga

Brejk-dens(rus. брейк данс) - wiekowa tradycja kontynuowana od bardzo dawna. Korzenie jej sięgają pamiętnego roku 1917 i rewolucji w Carskiej Rosji. Zachowane dokumenty pozwalają jednoznacznie stwierdzić, iż pomysł na taniec ten wywodził się od samego Lwa Trockiego - wybitnego choreografa, polityka i myśliciela.

Włodzimierz Lenin jako gospodarczy liberał, a światopoglądowy konserwatysta, nie mógł pozwolić na rozwój tego nowego rodzaju tańca. Napotkał jednak na przeszkodzę w postaci - Feliksa Dzierżyńskiego - owianego złą sławą czarnego charakteru . Ów twórca zbrodniczych bolszewickich(następnie komunistycznych) organów ścigania, uwielbiał przyglądać się tym nowym pląsom w wykonaniu swoich najwierniejszych podwładnych. Relacje świadków mówią, że Dzierżyński często w swoim moskiewskim apartamencie, wieczorami gościł grupy sołdatów wykonujące ten nowy taniec.

W tym miejscu należy wspomnieć o ścieżce dźwiękowej. Oryginał został ułożony i spisany na pergaminie w górach Kaukazu przez nieznanego wtedy Iosifa Wissarionowicz Dżugaszwiliego. Uboga w sprzęty muzyczne Gruzja uniemożliwiła realizację tego wybitnego dzieła. Dopiero pobyt Dżugaszwilego w 1913 roku w Wiedniu(stolicy muzyków klasycznych) umożliwił nagranie ścieżki dźwiękowej oraz wokali wykonanych w jez. angielskim.

Konflikt na linii Trocki - Lenin narastał w czasie. Lenin nie mogący znieść popularności chwytliwych rytmów oraz przyjemnych dla oka kroków tanecznych, wyczekiwał odpowiedniego momentu, często określanego przez historyków - momentem dziejowym - miała być to chwila, w którym Włodzimierz Lenin pozbędzie się twórców muzyki oraz choreografii. W Komsomolskej Prawdzie z dnia 21 lipca 1926 roku możemy przeczytać o śmierci Feliksa Dzierżyńskiego - powód śmierci - atak serca. Nic bardziej mylnego. Świadkowie wydarzeń z 20 lipca, opowiadają, jak widzieli podczas plenum KC Lenina i Dzierżyńskiego wychodzących razem na balkon na tzw. wtedy "fajkę". Świadkowie relacjonują pobladnięcie Żelaznego Feliksa. Wkrótce po tym wydarzeniu zjawił się lekarz, któremu ponoć Włodzimierz Lenin wydał osobisty rozkaz - "Temu Panu pavulonik!" - wskazując dyskretnie placem na bladego od strachu i "fajki" Feliksa. Pierwsza eliminacja powiodła się w 100%.

Do wyeliminowania pozostał Lew Trocki, niestety dogodna sposobność nie nadarzyła się za życia Włodzimierza Lenina. Kontynuatorem jego działań został twórca ścieżki dźwiękowej, znany w dziejach jako - Józef Stalin. Możemy się domyślać, że pomiędzy tymi postaciami, mógł istnieć konflikt o tantiemy pochodzące z muzyki oraz choreografii. Historycy kazachstańscy, odnaleźli dokumenty, które wplatają w ten konflikt kolejną postać, Gruzina - Ławrientija Pawłowicza Berię. Ów Beria namówił Dżugaszwilego na przejęcie tantiemów w całości, dla siebie pod warunkiem, że utwory audio-wizualne tworzone przez Dżugaszwilego vel Stalina będą miały wymiar internacjonalistyczny. Józef Stalin zgodził się bez wahania.

Lew Trocki został wydalony z kraju rad, a następnie udał się na emigrację do Ameryki Środkowej. Do kraju o niedługiej historii, ale niezwykle bogatego w folklor muzyczny - Meksyku. Tam próbował swoich sił muzycznych z lokalnymi mariachi – jednak bez sukcesów. Zgładzony w roku 1940 z rozkazu duetu Stalin – Beria, umiera w zapomnieniu.

Józef Stalin wraz ze swoimi wspólnikami – Żukowem oraz Berią, koncertuje od września 1939 roku w Europie. Dosyć mówić, że koncerty były głośne oraz publiczność wyrządzała znaczne szkody w obrębie trwających koncertów, a biletów było zbyt mało. Sfrustrowani fani, bez dostępu do ulubionego pokazu, nie jednokrotnie demolowali kryształowe witryny oraz palili miejsca kultu, a także atakowali innych w napadach agresji.

By zaradzić tej sytuacji Stalin postanowił spotkać się z Nasłuchową Audio-Telewizyjną Odtwórnią (NATO) w roku 1943 w Teheranie, Liwadii koło Jałty(1945) oraz niedalekim od finałowego koncertu w Berlinie – Poczdamie(1945). Wypracowano wtedy kompromis i jednolite stanowisko zakładające zniszczenie wszystkich kopii, rękopisów, nagrań magnetofonowych, filmów celulozowych zawierających muzykę i choreografię(!) Józefa Stalina. Było to tzw. 4 razy D. Chciano uniknąć konfliktów na podobną skalę w Europie i na Świecie – redystrybuując wszystkim dobra po równo.

Gdyby nie przebiegłość pewnego melomana, uczestniczącego w spotkaniu w Liwadii – gen. G. Marshalla, który wykradł nagranie audio-wizualne, a następnie za zgodą NATO rozpowszechnił je w całej Europie i pozwolił kopiować bez ograniczeń, tak, aby każdy mógł odsłuchać i obejrzeć. Był to Plan Marshalla. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#aszkiera #aszdziennik #heheszki #muzyka #rosja #historia #pasta #moje
SirWellEndowed - Brejk-dens(rus. брейк данс) - wiekowa tradycja kontynuowana od bardz...
  • 1