Wpis z mikrobloga

Stosunkowo częsty komentarz, jaki słyszy się po wstępnym zapoznaniu innych z filozofią libertarianską, brzmi: "to wszystko opiera się na psychologicznie błędnym założeniu, że ludzie chcą być wolni. Tymczasem większość wcale nie chce wolności, tylko chleba, igrzysk, pozoru bezpieczeństwa, plemiennego samozadowolenia, itp."

Komentarz ten opiera się na zasadniczym niezrozumieniu istoty libertarianizmu. Libertarianizm nie twierdzi, że nikt nie ma prawa z własnej woli przyjąć roli niewolnika, tylko że nikt nie ma prawa narzucić takiej roli innym; nie twierdzi, że nikt nie ma prawa dobrowolnie włączyć się w system niewolniczy, napędzany chlebem, igrzyskami i plemiennym zabobonem, tylko że nikt nie ma prawa siłowo włączyć w ten system tych, którzy go odrzucają, ani też finansować go z ich kieszeni, niezależnie od tego, w jak zdecydowanej mniejszości owi odrzucający się znajdują.

Innymi słowy, tego rodzaju komentarz już na starcie zdradza kolektywistyczne skrzywienie, które libertarianizm na starcie odrzuca. Warto o tym zawsze pamiętać, aby zachować świadomość, że libertarianizm jest filozofią społeczną, a nie propozycją marketingową czy programem wyborczym.

#libertarianizm > obserwuj

#swiat
#filozofia
  • 3
Czy myślisz, że można przekształcić stopniowo państwo socjalistyczne dając ludziom decyzje czy zostają pod władzą państwową czy stają się wolni, przez co istniejący system stanie się jedną ze społeczności działającej na danym obszarze, ale nie jedyną? Może istnieją takie państwa, które pozwalają obywatelom się wyrwać?
@3edcvfr4: Teoretycznie wystarczy zlikwidować przymus. Praktycznie jest to niemożliwe, bo po zlikwidowaniu przymusu cały system się momentalnie rozleci i zbankrutuje, więc nikt się na to nie zgodzi.