Wpis z mikrobloga

#spacex
Elon pisze, że w silnikach nic nie pierdyknęło. Wszystko było w gruncie rzeczy git, ale sensory zmierzyły ciąg Merlinów i był on mniejszy niż oczekiwano. Wiązało się to najprawdopodobniej z mniejszym niż nominalny przepływem ciekłego tlenu (LOX).

W najnowszej wersji rakiety, SpaceX schładza LOX kilkadziesiąt stopni poniżej standardowej temperatury. Do ok. -210 C (paliwo RP-1 też jest schładzane, ale do ledwie minus kilku stopni, więc to się aż tak nie liczy).

Schłodzenie zagęszcza LOX, dzięki czemu:
a) można upchnąć go więcej do tych samych zbiorników,
b) turbopompy mogą w każdej sekundzie wtłaczać większe ilości LOX do silników. Daje to znacząco większy ciąg.

Ponieważ jednak LOX jest tak cholernie schłodzony, a rakieta nie ma za dobrej izolacji termicznej (byłaby ona zbyt ciężka!), LOX trzeba wtłoczyć z super-chłodnic do rakiety tuż przed startem. Tak, żeby nie zdążył się on za bardzo ogrzać.

LOX skończono ładować zaledwie 3 minuty przed pierwszym, planowanym czasem startu dzisiaj. Ale wtedy był ten problem z łódką, która naruszyła granice strefy bezpieczeństwa. Rakieta musiała czekać na wyrzutni dodatkowe ~20 minut, zanim łódź odpłynęła. LOX zdążył się już trochę ogrzać. No przez to, w drugiej próbie, Merliny dawały niższy ciąg, niż powinny.

Więc, niestety: paliwo i ciekły tlen trzeba wypompować, a start przełożyć. Z Falconem 9 jednak wszystko w porządku.

(interpretuję tweet Elona: https://twitter.com/elonmusk/status/704102461766676481 )
  • 17
@Sh1eldeR: a przez te 20 min, tlen nie rozszerzył się przypadkiem do takiego stopnia w tych zbiorkach by nieco je uszkodzić (zbiorniki w rakiecie)? Jeśli tak to jak już rakieta poleci to zbiorniki będą bardziej podatne na rozszczelnienie i wybuch..