Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#anonimowmirkowyznania #logikarozowychpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #gorzkiezale

Podzielę się z Wami moi drodzy moją historią, która przydarzyła mi się wczoraj, chociaż jest to historia ostatnich kilkunastu miesięcy. Opowieść o najpiękniejszym związku jaki miałem, prawdziwej miłości, bratniej duszy, ale i wielkiego żalu rozrywającego moje serce od kilkunastu godzin.
Siedzę teraz w rozsypce z wódą, póki mam wenę to to opiszę, bo chyba jeszcze do mnie nie doszło jak bardzo jestem #!$%@? na łopatki.

Jestem Mirkiem od dwóch lat, ok 30stki.
Jakieś dwa lata temu wyjechałem na dłuższe wakacje w ciepłe miejsce, musiałem odpocząć po stresującej pracy. Zarobiony byłem na kilka następnych lat i zmęczony ale i zadowolony chciałem odreagować, spędzić trochę czasu sam ze sobą, winem, pyszną rybą złowioną kilka godzin wcześniej, spacerami po plaży na boso, fajnymi dupeczkami o południowej urodzie itd.

Poznałem tam przepiękną kobietę, starszą ode mnie 4 lata, mocne 9/10, piękna figura, buzia. Ma ciało 18latki pomimo, że już jest... milfem.
Nazwijmy ją M. M. była wtedy po nieudanym związku, facet (nazwijmy go A.) ją zostawił z dwójką dzieci (roczne bliźniaki), wspaniałe śliczne dzieciaki. Doszło między nimi do wielu nieporozumień, wszystko się zmieniło kiedy M. była w ciąży. Koleś wychodził za każdym razem kiedy dzwonił telefon, zachowywał się dziwnie, miał kogoś na boku. M. doszła do wniosku, że to nie ma sensu i się rozstali. A. jest bardzo majętnym człowiekiem, robi w biznesie paliwowym w Norwegii. No i zostawił M i dzieciaki w swoim wakacyjnym domu z widokiem na morze, wysyłał siano co miesiąc. Zachowywał się dobrze, nie można mu niczego zarzucić. Prócz tego, że wg M. ruchał inne laski kiedy ona była w ciąży. No nic...

Poznaliśmy się na imprezie, M. była z koleżankami, wyszła po raz pierwszy od bardzo dawna. Ja młody plejboj, lekko natchniony nieziemsko dobrą kokainą sam z siebie podbiłem do trzech przepięknych kobiet 9/10 i 10/10 i ze swoim fancy angielskim zacząłem rozmowę. Gadu gadu heheszki, o jaki ładne panie, o jaki zabawny pan z zabawnym angielskim, bla bla, tańce, swawole do 7 rano. W międzyczasie zostałem sam tylko z nią, pogadaliśmy, wymieniliśmy się numerami.
Po dwóch dniach odezwałem się do niej i umówiliśmy się na późniejszy obiad. Myślałem sobie "w sumie zajebista laska, może se popukam dziś w nocy".
Spotkaliśmy się w pięknej restauracji z widokiem na morze, ona jak bogini w długiej letniej hippie sukience, piękne gęste długie włosy... no #!$%@? zakochałem się prawie od razu tylko na sam widok.
Zanim się obejrzałem była 3 w nocy a my piliśmy wino z gwinta siedząc na plaży i rozmawiając jak nigdy wcześniej z nikim innym. Opowiedziała mi swoją historię... absolutnie mi nie przeszkadzało, że ma dzieci, uznałem to nawet za plus. Poza tym była ogarnięta mocno, zaopatrywała cały kraj w specjalistyczny sprzęt.
Nawet delikatny problem języka był niezauważalny, to było po prostu tak płynne, piękne, prawdziwe. Do niczego tej nocy nie doszło, przegadaliśmy całą noc... Wziąłem taxi, odwiozłem ją do domu, jedynie pocałowaliśmy się na pożegnanie przy wschodzący słońcu.
Byłem #!$%@? tak szczęśliwym człowiekiem w tamtym momencie, że przyrzekam z ręką na sercu - takiej euforii jak świeże zakochanie nie da wam żaden narkotyk, choćby był najlepszej jakości.

Sprawy potoczyły się dosyć szybko, poznałem dwójkę cudownych brzdąców. Odkryłem w sobie chyba skrywane od dawna poczucie, że chcę być ojcem, mieć cudowną rodzinę, czas się ustabilizować itd. Życie mi się szczęśliwie ułożyło, stać mnie nawet na kolejne bliźniaki. Poza tym ona też nie narzekała na sytuację... więc już coś tam się tliło w serduchu i głowie.
Nie zamieszkaliśmy razem, ale oboje wiedzieliśmy, że jesteśmy dokładnie tym czego szuka się przez całe życie - bratnimi duszami, przyjaciółmi. Była przy mnie kiedy moi starsi się rozwodzili (nie spodziewałem się, że tak to może boleć w tym wieku). Wspierała mnie kiedy było podejrzenie, że mogę być mocno chory (na szczęście wszystko ok). Spędzaliśmy ze sobą całe dnie, często zostawaliśmy u siebie na noc, razem z dzieciakami. Czułem się ważny i odpowiedzialny i niesamowicie mnie to jarało. Bawiliśmy się razem, jedliśmy, spaliśmy i ciągle odkrywaliśmy, że wciąż mamy tyle do powiedzenia. To był najlepszy czas w moim życiu, nawet jeśli kiedyś w przeszłości myślałem, że jestem zakochany. to... nie, nie byłem na 100%, teraz to wiem.

Kilka razy musiałem wyjechać do Polski na parę dni, a to w interesach, a to pozałatwiać sprawy meldunkowe itd. Chciałem zrobić jej niespodziankę, zacząłem się rozglądać za jakimś domem dla nas i... za pierścionkiem. Zacząłem zamykać wszystkie sprawy w Polsce i zacząć nowe piękne słodkie życie.

Własnie teraz jestem w Polsce, mam zabookowany bilet na przyszły tydzień.
M wczoraj pisze, żebym wszedł na Skype. Ja zadowolony, zobaczę sobie jej cudne orzechowe oczy...
Wchodzę... i czytam...
"Cześć kochanie, czuje się dziwnie pisząc Ci to, ale robię to, aby być w 100% uczciwą i sprawiedliwą w takiej sytuacji. A przyszedł w niedzielę wieczorem, aby zobaczyć dzieci i mieliśmy długą rozmowę o życiu itp bo widział, że coś się ze mną dzieje. A ja nie wiem jak, to wyszło, ale rozmawialiśmy o nim o mnie i naszych dotychczasowych relacjach i dostałam wszystkie odpowiedzi na pytania, a jedynym powodem, dla którego mnie okłamał było to, że ma jakieś czarne interesy w swojej działalności i nie chciał mi powiedzieć i mnie, gdy byłam w ciąży. Ale teraz wiem, że to wszystko ma sens! A po naszej rozmowie... całowaliśmy się... Przepraszam Cię z całego serca, ale postanowiłam dać mu uczciwą szansę...
Chcę Ci podziękować, bo dzięki Tobie doceniłam rzeczy o których nie miała wcześniej pojęcia, zmieniły się moje priorytety... Ale w głębi serca czułam, że to nie jesteś Ty...
Chcesz usłyszeć coś jeszcze bardziej szalonego? A. wziął mnie wczoraj, aby pokazać mi dom, który Ty mi kiedyś pokazywałeś w internecie! To szalone, jak to wszystko działa... Teraz wiem kogo kochałam i doceniam nas jeszcze bardziej, bo wiem, dlaczego przyszedłeś do mojego życia ... Byłeś kimś kto mi to uświadomił - to jest A.
Może myślisz, że dziwne że mówię ci to wszystko, ale chcę być z Tobą szczera i uczciwa tak jak zawsze. I nie chcę żebyś inwestował kolejne uczucia i energię w coś, co nie ma przyszłości. Może pewnego dnia spotkamy się jak przyjaciele tu w mieście X i po prostu dobrze zabawimy i wciąż będziemy bliskimi sobie osobami. Zawsze będę wdzięczna i może nawet przedstawię Ci kogoś nowego? ... Zawsze będę twoim przyjacielem, dziękuję za to doświadczenie!"
Nie zapomnij zawsze masz mnie jako bliskiego przyjaciela, gdy będziesz mnie potrzebował ... Take care honey: "

Mieliście kiedyś Mirki i Mirabelki takie uczucie, że nagle w środku was nie ma już nic? Złości, nienawiści, miłości, ciepła? Tak się właśnie teraz #!$%@? czuję. Tłumię to na razie wódą... Pewnie coś złego się stanie w ten weekend.
#!$%@? byłem w wielu ekstremalnych sytuacjach w swoim relatywnie krótkim życiu. Ale nigdy... NIGDY nie czułem się tak przerażony jak teraz.
Ja nawet nie dam rady jej znienawidzić, pomimo tego, że zgwałciła mnie mentalnie... Jestem wielkim i silnym chłopem, silnym psychiczne i fizycznie... ale to co się #!$%@?ło pozamiatało mną strasznie....
Zawód? Rozczarowanie? Nie to nie był taki związek... to była miłość a M. wyrwała mi serce.
Zachowuję się teraz jak jakiś #!$%@? przegryw i żalę się na wykopie. Ale nie mam nawet z kim pogadać. Mogłem to zrobić w sumie pod swoim nickiem, ale jestem tak zły na siebie samego, na swoją głupotę, oślepienie.... #!$%@? wstydzę się i brzydzę sam siebie. W życiu nikt nie zrobił mi takiej krzywdy....

Uważajcie na siebie moi drodzy. Czasami ktoś kogo znacie jak siebie samego może okazać się obcym człowiekiem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?**
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 15
@fraulein_: nie bierz tego do siebie, bo ty nic złego nie zrobiłaś, ale jak słyszę takie słowa, to ogarnia mnie niesamowita ochota na spędzenia reszty życia zdala od związków, #!$%@?ętych różowych i całej tej miłości czy czymś podobnym. Zaufał, kochał, był. A jak 90% takich historii, tak i w tej został wydymany przez różowego, bo tak i już. Nie jest sam sobie winien. W żadnym przypadku ( ͡° ͜ʖ
OP: @fraulein_ Ja wiem, że o to chodzi, bo innego wytłumaczenia nie potrafię znaleźć. Wiem, że to co było, było prawdziwe, na 100% mnie nie oszukiwała.
Po prostu wybrała głową i odezwały się stare uczucia.

@madry_i_mieciutki Może i mamy hipisowskie podejście do życia, ale ja z nią coś brałem może tylko raz na jakiejś imprezie jakiś czas temu. Więc nie, to nie była zakłamana rzeczywistość. Się #!$%@?łem jak gówniarz w pierwszą
@AnonimoweMirkoWyznania: Trzymaj się chłopie. Będzie telepało jeszcze dobrych kilka tygodni,może miesięcy. Turbulencje będą wracać do Ciebie i od nich nie uciekniesz, zawsze będzie gdzieś ból na myśl o tej osobie. Są dwie opcje :
1) albo to przetrawisz i zrozumiesz jej punkt widzenia, jednocześnie akceptując też swoją lekkomyślność i zaślepienie (wiem,prawdziwe uczucie) i dalej bedziesz miał z nią kontakt na stopie "przyjacielskiej"
2) wymażesz ja ze swojego życia już dziś i
OP: @guma888
Nie jestem takim człowiekiem, żeby obwiniać wszystkie kobiety i nie ufać im w przyszłości. Fakt, że będzie mi ciężko się z kimś związać w najbliższym czasie, ale wiem... zdaję sobie sprawę z tego, że to minie. Zresztą nie mam siły nawet teraz o tym myśeć. I w sumie dobrze, że to wyszło teraz, a nie np. za rok. Nie wiem jak ona by się zachowała, nie wiem co ja
@AnonimoweMirkoWyznania: Cumplu, strasznie smutno się czytało Twoją historię. Też kiedyś przeszedłem coś takiego, więc wiem jak to jest czuć, jakby w środku się było martwym. Moja rada jest taka: nie "zalewaj robaka". Nie bierz się za laski w żadnej formie teraz, nawet one-night standy. Zrób coś co będzie inwestycją w siebie, przeżyj jakąś przygodę, wyjedź na pustkowie, gdzie będziesz sam ze swoimi myślami. Jest pewna ilość bólu która musi z Ciebie