Wpis z mikrobloga

Rok 2017 zaczął się od geopolitycznych zawirowań, Brexit doszedł do skutku i Brytyjczycy opuścili Unię Europejską. Reszta Europy była zbyt zajęta, by to zauważyć i odpowiednio zareagować. Nowa, niespotykana dotąd w swojej skali, fala imigrantów dotarła do brzegów Europy w drugiej połowie 2016 potęgując jeszcze bardziej kryzys na kontynencie.

Dla Polski początek roku również nie był pomyślny. Parlament UE wyczerpał swoją cierpliwość dla "krnąbrności" Polski wobec wielu sporów - redukcji emisji CO2, relokacji imigrantów, kryzysu legislacyjnego, postępującej nacjonalizacji kraju. UE nauczona błędem brytyjskim skończyła się cackać z krajem nad Wisłą i wstrzymała wszelkie dotacje i programy pomocowe. Kurek z pieniędzmi został zakręcony, kapitał inwestycyjny wypływał za to z kraju szerokim strumieniem, co Polacy odczuli dotkliwie. Rząd Jarosława Kaczyńskiego postanowił w odwecie wstrzymać wszelkie polskie wpłaty do europejskiego budżetu, pieniądze zostały zatem w kieszeni rządzących, ale spotęgowało to eskalację konfliktu, UE nakłada sankcje. Polska oddala się od reszty Europy. Proces ten próbują zatrzymać Węgry, ale to tylko gesty, Orban uprawia realną politykę obliczoną na rację stanu swojego kraju. Kraje bałtyckie już dawno przestały patrzeć na Polskę jako na wyspę stabilizacji w regionie. Estonia, Łotwa i Litwa są same.

Tymczasem w europejskich miastach muzułmanie i przybysze z Afryki i Azji dominują na ulicy. "Rdzenni" Europejczycy radykalizują swoje poglądy, ale po cichu, we własnych domach. Na co dzień trzeba zachować poprawność polityczną, pomimo nowych ataków terrorystycznych, które zabiły setki w Monachium i Amsterdamie na Boże Narodzenie. Społeczeństwa państw Europy od czasów IIWŚ jeszcze nigdy nie były tak niespokojne.

Amerykanie po wygranej Trumpa w wyborach starają się bardzo izolować, mają własne problemy gospodarcze - wojna ekonomiczna z Chinami spędza im sen z powiek. Wszystkiemu z boku przygląda się Rosja, a jej decydenci zacierają dłonie.

W lipcu 2017 Polska przeprowadza referendum na temat wyjścia z UE, którego wyniki za i przeciw są bardzo zbliżone ze wskazaniem na za. Rząd postanawia podążać za ideą Miedzymorza, jednocząc kraje Europy Środkowo-Wschodniej pod jednym sztandarem. Ale Polska straciła wiarygodność, pomysł się rozpadł a inne kraje chcą pozostać w UE.

16 września na przygranicznych terytoriach krajów bałtyckich i Białorusi wybuchają zamieszki rosyjskich mniejszości. Zaczyna się niewinnie, ale spanikowane samorządy szybko pacyfikują protesty, co prowadzi do poważnej eskalacji. Rosja interweniuje. Błyskawicznie powtarza się problem Ukrainy. Tym razem jednak Rosja nauczona jest, by swoje sprawy załatwiać szybko, zanim zareaguje NATO, zanim Unia Europejska zajmie jakieś stanowisko. Rosyjskie czołgi przybywają z "bratnią pomocą" i "misją pokojową" do miast stołecznych sąsiadów Polski. Tamtejsze wojska nie reagują, nie chcą iść na rzeź, sparaliżowane dowództwo nie jest w stanie porozumieć się z NATO.

Trump nie chce, by amerykańscy żołnierze ginęli na obcej ziemi, dlatego wycofuje pośpiesznie personel wojskowy z Europy, zostawił tylko sprzęt, który okazał się przestarzały i trudny w użytkowaniu. Obowiązek interwencji spada na Niemców, ale kto chce ginąć za Europę Wschodnią, która już od jakiegoś czasu pokazuje, że nie chce mieć nic wspólnego z Zachodem? Europejscy dygnitarze za kulisami starają się hamować NATOwską akcję, po tym jak szczyt NATO w Warszawie skończył się fiaskiem, ich starania spotykają się z ulgą NATOwskich dowódców.

Rosja zachęcona kryzysem w UE rusza dalej, chce przekroczyć Bug. Tym razem nie kryją się ze swoimi zamiarami, twierdzą, że chcą uratować region przed polskimi nacjonalistami i faszystami. Polska wymaga interwencji, naprowadzenia na właściwą drogę. Rakiety nowego typu ulokowane w Obwodzie Kalinigradzkim trzymają polskie lotnictwo i strategiczne wojska w szachu. Polskie wojsko jednak postanawia stawić czoło agresorom. Minister Obrony Antoni Macierewicz ogłasza pobór powszechny do wojska, który okazuje się fiaskiem. Polska młodzież buntuje się i ucieka.

Jest pewien problem. Zachodnia i południowa granica Polski jest już od jakiegoś czasu zamknięta, Polacy zamknęli ją w obawie przed napływem imigrantów. Sąsiedzi zrobili to samo. Gdzie uciekać? Polacy próbują forsować linie na mapie, ale powstrzymują ich nowi mieszkańcy Europy. Śniadzi i czarni muzułmanie, którzy dominują teraz u sąsiadów Polski organizują łapanki przy granicach i cofają uchodźców. Mówią "my byliśmy tu pierwsi!", "to nie jest wasz kraj!", "nie chcemy was tutaj, wy nas też nie chcieliście!".

Polacy są w szoku. Gdzie się teraz podziać?

#gruparatowaniapoziomu #tworczoscwlasna #polityka #geopolityka #neuropa #4konserwy #imigranci #politicalfiction #polska #przyszlosc #nostradamus
  • 25
Bzdura, w tym roku zapłacimy więcej niż dostaniemy, bo opóźniają się programy UE. Była wypowiedź minfina.


@JohnnyFajf: bo nowa perspektywa (fotka Tuska z euro tortem jot pe gie) jeszcze nie ruszyła
@Bergkamp: dla wolności ratowania rzucim się przez morze ;)