Aktywne Wpisy
m__b +111
Wykopowicze,
jak z pewnoscia zauwazyliscie, od godziny 11:29 korzystanie z serwisu Wykop.pl nie bylo mozliwe.
Dzialania majace na celu przywrocenie dzialania serwisu podjelismy niezwlocznie po pojawieniu sie awarii. Juz w pierwszych minutach udalo nam sie potwierdzic, ze problem wystapil z uwagi na bledne dzialanie pracownikow naszego dostawcy serwerow.
Pomimo natychmiastowego zgloszenia problemu u dostawcy, na naprawe bledu czekalismy az do tego momentu. Serwis zostal przywrocony, obecnie trwaja prace porzadkowe. Zespol techniczny analizuje
jak z pewnoscia zauwazyliscie, od godziny 11:29 korzystanie z serwisu Wykop.pl nie bylo mozliwe.
Dzialania majace na celu przywrocenie dzialania serwisu podjelismy niezwlocznie po pojawieniu sie awarii. Juz w pierwszych minutach udalo nam sie potwierdzic, ze problem wystapil z uwagi na bledne dzialanie pracownikow naszego dostawcy serwerow.
Pomimo natychmiastowego zgloszenia problemu u dostawcy, na naprawe bledu czekalismy az do tego momentu. Serwis zostal przywrocony, obecnie trwaja prace porzadkowe. Zespol techniczny analizuje
MRoczny96 +9
Mamy oświadczenie #gonciarz
Prowadze ten tag prawie dwa lata, a jego popularnosc przerosla moje najsmielsze oczekiwania. Jak go zakladalem to liczylem ze bedzie go obserwowac 10-20 osob, 50 to mial byc sukces a 100 to cud. "Stan na dzis" to 4283 osoby obserwujace tag. Nawet zakladajac ze polowa z nich to "martwe konta" to i tak calkiem niezly wynik.
W sumie wlozylem w wpisy jakies 200-300 roboczogodzin samego pisania (ile poszlo na zbieranie informacji to nawet nie licze). Jak by nie patrzec kupa pracy a jedyna kopia sa serwery wypoku. Szkoda by mi bylo wlasnej roboty gdyby pewnego dnia okazalo sie ze po kolejnej "naprawie tagow" wszystko zniknelo... a nie jest to znowu wersja specjalnie nieprawdopodobna ( ͡º ͜ʖ͡º)
Zastanawialem sie w zwiazku z tym czy nie zebrac tego wszystkiego do kupy, popracowac troche nad tym i zrobic jakis zbior krotkich felietono - reportazy czy jakis "alfabet taco_polaco" z porozwijanymi haslami.
Jak bym chcial cos takiego zrobic to trzeba jednak poprawic beldy stylistyczne i orty, rozwinac niektore wpisy (albo dolozyc do nich nigdy nie napisane czesci) czesc wywalic, ustawic w odpowiedniej kolejnosci itp.
Zastanawiam sie ile osob bylo by potencjalnie zainteresowanych przeczytaniem czegos takiego i w jakiej formie?
Jezeli miala by to byc wersja papierowa to musiala by pewnie kosztowac z 10-15 pln zeby pokryc koszty druku, korekty itp.
Jezeli ebook to dostepny za darmo z mozliwoscia zostawienia jakiegos dobrowolnego "napiwku".
Z gory zakladam ze jakiekolwiek proby zarobienia na wydawaniu ksiazki w Polsce wydajac pieniadze w USA to idiotyzm bo z fiansowego punktu widzenia lepiej by bylo chociazby smazyc hamburgery za minimalne przez te 300-400 godzin i zarobic te 3k$ niz sie pieprzyc z takimi rzeczami. Mam nadzieje ze poprostu nie doloze do interesu lub ewentualnie przy dobrych wiatrach zarobic na butelke jakiejs whiskey do opicia "sukcesu wydawniczego".
W zwiazku z tym pozwalam sobie przeprowadzic ankiete (dla uzytkownikow apki w komentarzach).
PS: Chcial bym na podstawie tych odpowiedzi wyciagnac jakies wnioski, wiec prosil bym zeby zdecydowac sie na jedna (najbardziej prawdopodobna) opcje.
PS2: Za inspiracje chcialem podziekowac @jankotron bo ze swoim Jankostory pokazal ze mozna :)
Lepiej sprzedac ksiazke czy kolegow?
Szczerze - to malo co z Twoich wpisow jest wiecej warte niz wpisy na Wikipedii - nie mowie tego z przekora, tylko stwierdzam opinie - jest popularne na wypoku bo malo kto szuka takich rzeczy na codzien, a tutaj jest fajnie podane.
Nie wydaje mi sie, by to co robisz wnosilo na tyle duzo by ktos faktycznie za to zaplacil. I
@M4ks: Ja tez nie widze komercyjnego sukcesu. Byl bym kretynem zeby probowac przy amerykanskich kosztach zycia zarobic na wydaniu ksiazki wydanej w Polsce na portalu ze smeisznymi obrazkami gdzie sporo ludzi to uczniowie/ studenci ktorzy nie maja kasy na browar a co dopiero na ksiazke.
Do zarabiania pieniedzy to mam prace, to jest hobby.
@MarcusPlinius: Za 2-3 godziny pracy mam wiecej niz mogl bym zarobic na jakims blogu przez miesiac, wiec nie widze potrzeby monetaryzacji, a jak chcesz miec wlasnego bloga to trzeba jednak z szacunku dla uzytkownikow wrzucac dosc regularnie. To wtedy robi sie praca... a siedzenie w USA i zarabianie na blogu w PL to mi sie jakos
Takie rzeczy zwykle przyjemnie się czyta np "Zapiski z wielkiego kraju" Billa Brysona przewaliłem prawie na raz