Wpis z mikrobloga

#truestory #takaprawda #studbaza
Kilka miesięcy temu w autobusie usiadłem na tzw. czwórce. Dosiedli się do mnie chłopak i dziewczyna w wieku 20+ i zaczęli rozmawiać o studiach.
Oczywiście nie podsłuchiwałem ich celowo, jednak gdy ktoś siedzi obok ciebie i głośno rozmawia to chcąc nie chcąc słyszysz to co mówi.
Z rozmowy wyszło, że chłopak studiuje medycynę, jest na czwartym roku, i o to kilka jego kwestii z ich rozmowy:

No ja to od kiedy zacząłem studia to tylko na dwóch wykładach byłem hehe

No ja na ostatnie zaliczenie to nic się nie uczyłem, a zadał mi takie łatwe pytania, na dwa w ogóle nie odpowiedziałem i dostałem 3 hehe

No ostatnio jak mieliśmy prakty to ja prosto z melanżu do szpitala przyjechałem i mi kazali pod oknem stać hehe


Załamuję ręcę, gdy myślę, że ktoś taki ma mnie leczyć za kilka lat (,)
  • 22
@rales: pierwsza rzecz to konkurencja na specjalizacji medycznej jest tak duża, że nawet dla prymusów brakuje miejsce, druga to ludzie w swoich opowieściach zrobili o wiele więcej niż w rzeczywistości, no a trzecia to istnieje sporo osób, którym nie przeszkodziło zabalowanie przed praktykami żeby potem stać się specjalistami w swoim zawodzie. także głowa do góry i na pewno ten ziomek jak już wymęczy studia i zostanie lekarze to ci pomoże :D
@rales: o ile chodzenie na kacu do szpitala dalej mnie bulwersuje, to cała reszta dotyczy dość sporej części studentów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zanim poszłam na studia (sama chciałam...), to myślałam, że muszę umieć wszystko na 100%, bo jak to, lekarz ma czegoś nie wiedzieć?! To może zabić człowieka!

Najpierw się okazało, że nieznajomością katalizatora przy syntezie histydyny mogę co najwyżej zabić swoje szanse na zdanie kolokwium.
@masz_kara, @rales : mając prawie 40 na karku (+dzieci, dziadkowie) widzę, że głównym problemem lekarzy jest tempo pracy - większość z nich nie ma czasu i siły na myślenie, leci po schematach i wpada w rutynę. Pojedyncze przypadki to ludzie, których stać na to, żeby przyjrzeć się pacjentowi, przeanalizować poprzednie wyniki badań, poszukać literatury. Zazwyczaj są to albo kobiety, które utrzymuje mąż, a same pracują na 1/2 etatu za śmieszne pieniądze,
@rales: no, a ja jak jechałem autobusem to słyszałem jak siedzi jeden z drugim i gadają:

hehe a ja dzisiaj na laborkach nie byłem bo i tak nie sprawdzają obecności

hehe no ja wczoraj to nie byłem na kolokwium bo kumpel za mnie pisał


jak ja pomyślę sobie, że tacy inżynierzy potem mi będą budować samochody/domy/mosty to normalnie strach mnie bierze w ogóle w domu mieszkać albo samochód kupować, a po
@rales: studenci medycyny często gadają takie rzeczy aby odreagować. Jak ja byłam na studiach to też sobie bajki opowiadaliśmy jak to się nic nie uczyliśmy i nic nie napisaliśmy, a zdaliśmy. Takie zaklinanie rzeczywistości - tak naprawdę wszyscy ryli jak dziki. ;)

Najpierw się okazało, że nieznajomością katalizatora przy syntezie histydyny mogę co najwyżej zabić swoje szanse na zdanie kolokwium. Później, że życie jest za krótkie, żeby szukać po angielskich prezentacjach
@fiziaa: Często to mi powtarzano, a ja bardzo chciałam w to wierzyć :) Masz rację, znajomość tego jak działa ludzkie ciało bardzo się przydaje i bardzo chciałabym umieć wszystko, ale nie jestem w stanie. Nie używam w tym momencie reakcji syntez aminokwasów na co dzień i po 4 latach niewiele z tego pamiętam. Zostaje tylko kilka szczegółów, które się przewijają - np. synteza cholesterolu powtarzana przy statynach, czy właśnie NPLZty i
@masz_kara: nie chodzi o to aby znać wszystkie miejsca bloków enzymatycznych - gdyby chodziło o to to próg zaliczenia wynosiłby 100% a tak nie jest. Chodzi o to że studenci olewają chemię, biochemię, immunologię, mikrobiologię czy farmakologię itd. co później odbija się na pacjentach bo po prostu jesteście niedouczeni. Jeśli ktoś ma problem z przywołując pojęcie enzymu czy etapu syntezy z triadą katalityczną to powinien usiąść, zrobić rachunek sumienia i się
@masz_kara: Generalnie wiedza która jest nieużywana zanika, żeby pamiętać wszystko z przedmiotów przedklinicznych trzeba to systematycznie powtarzać. A to jest raczej mało realne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rales: Można w ten sposób przejść chyba wszystkie studia, tylko jaki to ma sens ?
@wice: @masz_kara Trzeba umieć z gros informacji wybrać te najważniejsze i je pamiętać do końca życia ale nie mantyczyć, że przedmioty są niepotrzebne. ;)

Np. weźmy tę nieszczęsną histydynę; warto wiedzieć, że wchodzi ona w skład triady katalitycznej enzymów, koordynuje jony metali np. w hemoglobinie (dzięki czemu w ogóle może ona pełnić swoją funkcję gdyż wiązanie koordynacyjne z histydyną stabilizuje oksyhemoglobinę, zmniejszając prawie stukrotnie jej powinowactwo do CO2), z jej dekarboksylacji
@fiziaa: nie rozumiem, dlaczego zarzucasz mi mataczenie - napisałam, że wszystkie przedmioty się przydają, ale nie wszystkie informacje (nawet nie ich większość), które w trakcie ich nauki musiałam przyswoić. Gdyby na biochemii podawali mi właśnie takie przykłady, pewnie zapamiętałabym ich więcej - jednak koniec końców liczy się dla mnie to, co napisałaś w ostatnim zdaniu. Fajnie zrozumieć, na czym to polega, ale zapamiętywanie tego, z wzorami, jest dla mnie bezcelowe, bo