Wpis z mikrobloga

#zwiazki #rozowepaski
Mam mały problem Mireczki. Otóż spotykam się z jedną diewczyną, taką 9 na 10 bym powiedział, od paru miesięcy. Do tej pory wszystko szło książkowo. Pierwsza randka niezobowiązująca, potem druga, na trzeciej seksy, też zresztą bardzo dobrej jakości. Wydaje mi się że nie jest to tylko chwilowe zauroczenie. Tak świetnie się nam układa, że postanowiłem przedstawić ją rodzinie. I tu pojawia się problem. Dzieci, jak to dzieci, niewiele zrozumiały, ale żona wpadła w szał i zaczęła rzucać talerzami i grozić rozwodem! Zupełnie nie rozumiem o co jej chodzi, ale bardzo źle się z tym czuję. Poradźcie coś!
  • 8
  • Odpowiedz
@zweipack: Twój pierwszy błąd to wybór niewyrozumiałej kobiety. Na szczęście często jest to kwestia czasu. Moje na początku też zareagowały bardzo nerwowo po tym jak przestawiłem je sobie na wzajem, na szczęście, kiedy zagroziłem żonie wycieczką w bagażniku u nauką pływania w worku, zaakceptowała moją decyzję. Bardzo kochamy się z Elwirą i Katią, choć mam wrażenie że żona stara się podpiłować łańcuch kiedy mnie nie ma w domu.
  • Odpowiedz