Wpis z mikrobloga

@gerard-kowalski: No fakt, głupio jakoś to napisałem. Według słów komentatora na zakręcie na którym powinien iść ostro na 5 zredukował do 3 i silnik nie wytrzymał i się rozpadł. Było to na ostatnim wyścigu tzw. mistrzów już po oficjalnych mistrzostwach. Ktoś zaliczył glebę na oleju, a raczej na trawie, dw razy wznawiano wyścig, ale było wesoło bo kibice spiewali ekipie sprzątaczy piosenki.