Wpis z mikrobloga

Piotr Gabryel z Do Rzeczy pisze o klasie średniej:

Po jakie licho [inne kraje] starają się co najmniej nie utrudniać [klasie średniej] życia, pozwalając, by nieustannie krzepła, a jeszcze częściej przychylają jej nieba? Choćby Viktor Orbán, który ledwie objął władzę na Węgrzech, natychmiast wprowadził podatek liniowy właśnie po to, by wzmacniać klasę średnią (a niedawno jeszcze stawkę tego podatku obniżył – z 16 do 15 proc.).


Nie mieści mi się w głowie, jak w ogóle można takie bzdury podpisywać swoim nazwiskiem. Przecież to nie jest artykuł z zamówienia politycznego, bo ciśnie po PiS. Nie ma chyba bardziej jaskrawego przypadku całkowitego odrzucania faktów przez polską prawicę, niż orbanowskie Węgry.

Klasa średnia na węgierskiej umowie o pracę oddaje ponad 49% swoich zarobków w PIT i składkach (wykresy z OECD). Tyle samo oddaje osoba zarabiająca 67% średniej, co jest drugim najwyższym wynikiem w OECD, za Belgią (49,5%), ale w przypadku płacy minimalnej Belgowie zostają w tyle i Węgry nie mają sobie równych.

No ale to przecież dobrze, przymierający głodem lenie powinny oddawać procentowo więcej, niż bogaci, więc tu prawica jest spójna, na szczęście na Węgrzech nie ma kwoty wolnej od podatku.

Klasa średnia zarabiająca 2-3 średnie krajowe też oddaje 49% zarobków (w Polsce 40%), a potem lwią część reszty wydaje na najwyższy VAT w Europie, a według tego rankingu nawet na świecie, 27%.

Żyć nie umierać, rację ma Gabryel, że Orban klasie średniej nieba przychylił.

Kiedyś koroluk wypisał znacznie więcej wolnościowych ruchów Orbana. Je jeszcze dodam, że na Węgrzech czyny zoofilne są legalne, o ile zwierzęciu nie dzieje się krzywda #, więc w tej kwestii akurat Węgry są wolnościowe, nie wyobrażam sobie, żeby jakiś libertarianin z partii KORWiN mógł się sprzeciwiać kozojebstwu. Albo kombinezonom z odsłoniętą twarzą na plaży.

#bekazprawakow #korwin #wegry #4konserwy #neuropa #podatki
Pobierz
źródło: comment_uRA6jcb2G9ATimCM9Ld0Q2MOM3fqTZVH.jpg
  • 2