Aktywne Wpisy
Sayuri90 +13
Ogłaszam #konkurs na nazwę firmy. Ma to być jednowyrazowa nazwa, słowa które mogą pomóc to: declaration, declare, processing, procedure. Nazwa ma nie istnieć w google np EXAMPLO. Dla autora najlepszej nazwy 50zl na pyszne.pl
AlienFromWenus +17
Różowa: interesuje się historią i fizyką, gra w gry, dużo czyta o samolotach i czołgach, zna się na remontach, jej hobby to offroad i wspinaczka górska, w wolnym czasie ogląda filmy naukowe lub czyta książki, lubi piwo i surowe mięso
Niebieski: "łeee na co mi taki babochłop, kobieta powinna być kobieca a nie taki chłop z cyckami"
Różowa: kocha makijaż i paznokcie, w wolnym czasie ogląda komedie romantyczne, przewija tiktoka, czyta tylko
Niebieski: "łeee na co mi taki babochłop, kobieta powinna być kobieca a nie taki chłop z cyckami"
Różowa: kocha makijaż i paznokcie, w wolnym czasie ogląda komedie romantyczne, przewija tiktoka, czyta tylko
Fragment pochodzi z książki "Ślady palców bogów" (Hancock Graham)
#historia #historiastarozytna #kosciol #literatura #ksiazki #chrzescijanstwo #palenieksiazek
"Na całym obszarze Ameryki Środkowej ogromne zasoby wiedzy, owoc wielowiekowej pracy wielu ludzi od czasów starożytnych, były w pocie czoła zbierane, rzucane na stosy i palone przez gorliwych mnichów. W samym tylko lipcu 1562 roku, na głównym placu miasta Mani (na południe od Meridy w prowincji Jukatan) ojciec Diego de Landa spalił tysiące ksiąg Majów, malowideł oraz hieroglifów narysowanych na skórach jeleni. Zniszczył również nieprzeliczone mnóstwo „bałwanów” i „ołtarzy”, które określił jako „dzieła szatana, wymyślone przez diabła, aby otumanić Indian i odwieść ich od wiary chrześcijańskiej [...]”. Oto jak rozwinął ten temat w innym ze swoich pism:
Znaleźliśmy wielką liczbę ksiąg [spisanych w języku Indian], lecz ponieważ nie zawierały one nic oprócz kłamstw i przesądów, spaliliśmy je co do ostatniej. Tubylcy patrzyli na to z wielką niechęcią i bólem.
Dodajmy, że nie tylko „tubylcy” - z bólem patrzyłby na to każdy, kto pragnie poznać prawdę o przeszłości.
Wielu takich „sług bożych”, niejednokrotnie bardziej gorliwych niż Diego de Landa, wzięło udział w szatańskiej misji zniszczenia banków pamięci Ameryki Środkowej, jaką podjęła Hiszpania. Szczególne „zasługi” na tym polu położył Juan de Zumarraga, biskup Meksyku, który chlubił się zniszczeniem dwudziestu tysięcy posągów i pięciuset świątyń. W listopadzie 1530 roku spalił na stosie nawróconego na chrześcijaństwo Azteka z arystokratycznego rodu za to, iż powrócił rzekomo do kultu „boga deszczu”, a później, na rynku w Texcoco kazał rozpalić olbrzymie ognisko z dokumentów astronomicznych, rysunków, manuskryptów i tekstów hieroglificznych, które konkwistadorzy odebrali Aztekom w ciągu jedenastu lat. W płomieniach owego wielkiego magazynu wiedzy spłonęła raz na zawsze szansa otrząśnięcia się ludzkości ze zbiorowej amnezji, która odbiera nam szansę zrozumienia historii świata.
Co pozostało z dokumentów pisanych starożytnych ludów Ameryki Środkowej? Dzięki działalności Hiszpanów, jest to mniej niż dwadzieścia oryginalnych ksiąg i kodeksów.
Z przekazów ustnych wiemy jednak, że wiele dokumentów, puszczonych z dymem przez mnichów, zawierało relacje z minionych stuleci.
Jeszcze przed zakończeniem orgii palenia ksiąg niektórzy Hiszpanie zdali sobie sprawę, że przed Aztekami istniała w Meksyku prawdziwie wielka cywilizacja. Jednym z pierwszych, którzy podjęli ten wątek był, co zaskakujące, Diego de Landa. Wydaje się, że przeżył on coś w rodzaju mistycznego nawrócenia po przeprowadzeniu publicznego palenia ksiąg w Mani. W późniejszych latach z wielką determinacją starał się ocalić jak najwięcej śladów starożytnej wiedzy, w których zniszczeniu odegrał tak znaczną rolę. Z właściwym sobie uporem zbierał podania i legendy rdzennych mieszkańców Jukatanu.
Bernardino de Sahagun był mnichem franciszkańskim, któremu bardzo wiele zawdzięczamy. Znakomity językoznawca, starał się docierać do najbardziej uczonych i często najstarszych Indian, aby prosić ich o opisanie możliwie najwięcej z historii, mitologii i religii swego narodu. Sahagun zdołał w ten sposób zgromadzić dokładne informacje na temat antropologii, mitologii i historii społecznej Meksyku, które zebrał potem w dwunastotomowym dziele. Zostało ono skonfiskowane przez władze, lecz szczęśliwym trafem ocalał jeden, niekompletny niestety, egzemplarz."
Więcej w : "Ślady palców bogów" Hancock Graham
Strona dzieła Bernardino de Sahagun:
Jest dostępne tłumaczenie książki wspomnianego Bernardino de Sahagún
u wydawcy derewiecki.pl
lubimyczytać