Aktywne Wpisy
ciootka +58
Pracowałam w gastro, odeszłam żeby „budować karierę” do korpo, chciałam pracować wyłącznie w nowej pracy, jednak po dwóch miesiącach wróciłam do gastro na weekendy, wytrzymałam w takim trybie półtora roku, właśnie podpisałam wypowiedzenie w korpo i wracam uśmiechać się do ludzi, parzyć kawę i organizować wieczory z muzyką na żywo.
Kurna, kocham ten lokal, te adrenalinkę, przyjemność pracowania z samymi przyjaciółmi no i to, że lepiej zarabiam. I czerpię z każdej chwili
Kurna, kocham ten lokal, te adrenalinkę, przyjemność pracowania z samymi przyjaciółmi no i to, że lepiej zarabiam. I czerpię z każdej chwili
figlarnykamerdyner +125
Czołem mirki i mirabelki. Zostałem wstępnie zakwalifikowany jako dawca szpiku z fundacji DKMS, jak będzie zainteresowanie to będę zdawał relacje jak to wygląda krok po kroku. Póki co jestem umówiony na wywiad telefoniczny na jutro, później z tego co wiem pobranie krwii i czekanie 3 tyg na decyzję. Trochę jestem podekscytowany, możecie wypić kompot za mojego bliźniaka genetycznego (。◕‿‿◕。)
#dkms #dawcaszpiku #figlarnyszpik
#dkms #dawcaszpiku #figlarnyszpik
Wyobraźcie sobie Wykop jako jedną giga restaurację. Jedyną w kraju. Monopol totalny na restaurację serwującą frytki (znaleziska) i hamburgery(mikroblog). No i ona sobie tam funkcjonuje. Problem w tym że kierownika nigdzie nie można złapać, chyba, że podczas jakichś eventów. No dobra, w dupie tam, chłop zagoniony. Problem w tym, że od kilkunastu miesięcy ludzie podchodzą do lady i proszą o interwencje. Bo bułki są czerstwe, nie można ich kupić lepszej jakości? Sos jest nieświeży, nie można nowszego? Wtedy przychodzi AS, zastępca, i z uśmiechem na ustach mówi, że "w najbliższym czasie wszystko zostanie naprawione" wracając do swoich spraw. Klienci wracają do swoich stolików, zniesmaczeni, ale wcinają te hamburgery i frytki.
Oczywiście są i rozmowy, generalnie jedna grupa nie przeszkadza drugiej, ale czasem powstają spiny między jedną i drugą grupą i obsługa wyraźnie faworyzuje jednych, wyrzucając drugich według własnego widzimisię. Klienci siedzieli cicho. Do czasu.
Jeden klient w rozmowie ze swoją grupką mimochodem napomknął, że kombinuje jak otworzyć swoją własną restaurację z hamburgerami. Bułki mają być prima sort, sosy świeże, dodatkowo można kombinować z różnymi konfiguracjami burgerów. To wszystko we własnym zakresie. Właściciel podsłuchiwał każde zdanie wypowiedzane przez niego, ale nic się nie odzywał. Klient nie wadził, we własnym małym gronie ludzi co tydzień informował jaki sprzęt do burgerów zamówił, jak urządził lokal i tyle było z jego rozmów. Nikogo nie namawia, kto chce to podchodzi i się pyta i idzie dalej jeść swoje burgery
Aż wtem pewnego dnia właściciel ni stąd ni zowąd poprosił ochroniarza, by ten rozwalił łeb tego klienta o stolik, robiąc zamieszanie na całą restaurację. Wywalił go na kopach z lokalu i wszystkim zakazał mówienia o nazwie tejże restauracji. Nie wystosował żadnych tłumaczeń, nikt nie wie dlaczego to zrobił, wszyscy kierownicy zamknęli się i nie wydają żadnych oświadczeń, tylko co trochę wychodzi ochroniarz i wyrzuca klientów, którzy awanturują się za bardzo
Tak to właśnie wygląda, wnioski wyciągnijcie sami.
#gownowpis #takaprawda #takbylo @marianoitaliano @MarianoaItaliano rzuć okiem.
"(...)Jeden klient wszedł na stół i donośnym tonem od pozorem rozmowy ze swoją grupką napomknął, że kombinuje jak otworzyć swoją własną restaurację z hamburgerami. Darł mordę, że bułki mają być prima sort, sosy świeże, dodatkowo można kombinować z różnymi konfiguracjami burgerów. To wszystko we własnym zakresie. Właściciel jak i wszyscy pozostali klienci restauracji doskonale słyszeli każde zdanie wypowiedziane przez