Wpis z mikrobloga

Pomyśleć tylko, że Żyła i Kot mogliby nawet już nie skakać. Skończyć swoje kariery gdzieś tam w wieku 25 lat dołując w Pucharze Kontynentalnym. Stoch by od czasu do czasu coś pewnie zapunktował jeżdżąc na zawody jak śmieć w starym volskwagenie z nartami nad głową jak niegdyś Adam. Skacząc z dziurawymi rękawiczkami, szukając kasy żeby chociaż gdzieś potrenować, albo #!$%@? kombinezon jakiś używany dostać od japończyka. Takie były realia i takie byłyby nadal, bo w innych zimowych nadal jest bieda jak #!$%@? i pomimo tego, że związek dzięki skokom i Justynie stoi na zupełnie innym poziomie finansowym.

Każdy obecny sukces jest również sukcesem Adama. Całą tą dyscyplinę w zasadzie stworzył sam Adaś swoim talentem, pracą, ale też tym jaki był, dlaczego go wszyscy pokochali. Nawet dobrze, że w latach świetności nie miał sprzętu niemców czy austriaków, bo by kiedyś zamiast rekordu skoczni było rozpieprzenie jakichś kibiców nartami.

Bez Adama nie byłoby nic. Dzięki niemu są warunki, dzięki którym taki Żyła czy Kot nie są Skupniami, czy matejami. A ci dwaj panowie mając dzisiejsze możliwości również byliby bardzo dobrymi skoczkami, bo Robert miał naprawdę sporo talentu. Zmianę sprzętową i szkoleniową widać po Stefku Huli, który zazwyczaj był raczej pośmiewiskiem, a gdy wszystko się ustabilizowało to i on stał się stabilny.

Innych chwalił nie będę, bo wszystko zostało powiedziane, a o tym bez którego by tego nie było jakby cicho. Brawo Adam, brawo sztab szkoleniowy, brawo przede wszystkim zawodnicy.

Tylko jeszcze zreformować kadrę B i przywrócić do niej maciusiaka, bo dobre robił z nią wyniki. Robert mateja to chyba nie jest jednak dobry szkoleniowiec, mimo, że osobiście bardzo go lubię. To fantastyczny człowiek, współczynnik zawiści ma ujemny i cieszy się bardziej sukcesami innych niż swoimi, ale może niech będzie z boku, trenerem pomagierem, a nie głównym. Dobrze mu życzę, dobry chłop, ale chyba psuje trochę kadrę B tak jak psuł juniorów.

eh się rozpisałem. Pamiętajcie o Adasiu ;) Położył fundamenty pod wszystko co widzimy.

#skoki #skokinarciarskie #sport
  • 17
@6REY1MISTERIO9: Finowie mieli od groma dobrych skoczków i to nie jest problem fińskich skoków. Dziś powinniśmy mieć przecież z tego kraju beneficjentów sukcesów chociażby Ahonena. Fiński problem jest bardziej złożony, po pierwsze dziura talentowa, po drugie dziura budżetowa. Nałożyły się dwa problemy i już jest tragedia. Finowie jeszcze wrócą, bo mają za dużo tradycji by pozwolić upaść tej dyscyplinie, dlatego może nawet i dobrze, że ten kryzys jest aż tak mocny.
Tylko jeszcze zreformować kadrę B i przywrócić do niej maciusiaka, bo dobre robił z nią wyniki. Robert mateja to chyba nie jest jednak dobry szkoleniowiec, mimo, że osobiście bardzo go lubię. To fantastyczny człowiek, współczynnik zawiści ma ujemny i cieszy się bardziej sukcesami innych niż swoimi, ale może niech będzie z boku, trenerem pomagierem, a nie głównym. Dobrze mu życzę, dobry chłop, ale chyba psuje trochę kadrę B tak jak psuł juniorów.
@oiio:

Po paru niezłych, ale jednak tylko przebłyskach w latach 90tych Małysz rozważał porzucenie skoków.
Wtedy pojawił się Tajner z ekipą - Żołądź i Blecharz czyli pierwsze w Polsce kompleksowe podejście do tej dyscypliny. Metody Tajnera pozwoliły na wykorzystanie potencjału Małysza tak samo talentu sportowego jak i z budowania motywacji i radzenia sobie z presją. Od tego rewolucyjnego teamu zaczęła się nowa historia polskich skoków - nie wiem czy Małysz nie
@Gixaar: No to widzę, że wiedzę o Adamie czerpiesz tabloidowo :) Rozpisałbym się na ten temat, ale mało kogo to interesuje. Żołądź i Blecharz jak dla mnie byli gówno warci, Blecharz pracował od 98 roku i jakoś sukcesów nie było i odszedł krótko po pierwszysch sukcesach, a Żołądź niczemu nie pomógł. Gdyby Adaś nie odpalił na tcs 2001 to byłoby wycofanie kadry do końca roku, bo nie było finansów, już samochody
@oiio:
"„Potrzebuję do współpracy i fizjologa, i psychologa. Z nikim innym nie nawiązałem współpracy i mam nadzieję, że Jerzy Żołądź i Jan Blecharz będą z nami w najbliższej przyszłości. Wszyscy mamy związane ręce, ja po prostu nie wiem, o co chodzi. Obaj deklarują chęć współpracy, ja ich potrzebuję, ale oni nie mają przedłużonej umowy. Wisimy w próżni. Kompetencje Jerzego Żołądzia i Jana Blecharza są bardzo duże i nie mam najmniejszego zamiaru
@Gixaar: Adam odpalił na TCS, był w formie niebywałej już na treningach które wszyscy robili na tej samej skoczni, bo innej gotowej nie było. Wszyscy skakali w jednym miejscu. Do tego czasu Blecharz jakoś specjalnie nie pomógł, a Żołędzia nawet tam nie było. Być może odegrali rolę w utrzymaniu tej formy do końca sezonu, być może w dominacji Adama w kolejnym, ale do jego błysku i wyskoku moim zdaniem nie przyłożyli
@oiio: Ale Małysz miał błyski formy już wcześniej, tylko one nie trwały zbyt długo. A tu pojechał sezon a w jego pojedynkach z Shmittem był taki jeden gdzie przeskakiwali sobie rekord skoczni, widać było determinację. A Edi był w tej układance biznesmenem który zainwestował i czekał na zwrot z kapitału.

Gx
@mraauuu: z chęcią napiszę wręcz artykuł, jeśli kogokolwiek to zainteresuje. Tyle różni się moja wiedza od dziennikarskiej, że mój wójek był w tych latach stale przy kadrze, więc mogę powiedzieć nieco więcej niż pieprzenie mediów i wychwalanie ludzi, którzy nie mieli żadnego wpływu na sukces Adama, a byli przy nim grzani bardzo mocno. Jednego nie powiem, bo nie chcę mieć sprawy w sądzie, ale pewna osoba która pod sukcesem Adama jest
@mraauuu: Jeśli nie zapomnę, bo muszę uzyskać kilka zgód. To jest wiedza na zasadzie rodzinnego "ale nikomu nie mów". Nikt nie chce się wyrwać z tego kordonu ciszy, bo znów jest dobrze. Nikt nie chce wracać do tamtych czasów, gdzie Adama #!$%@?, skoro i tak dobrze wyszedł. Nikt też nie chce burzyć pomników. I paradoksalnie pierwszy człowiek który może przyjść na myśl, czyli Polo - był całkiem okej. Artykuł jeśli będzie