Wpis z mikrobloga

Objawienia fatimskie to fascynujący przykład tego w jaki sposób ludzie postrzegają kontakt z istotami pozaziemskimi jako coś boskiego. 70.000 osób na własne oczy obserwowało jak po niebie porusza się niezwykły obiekt, określany przez nich jako 'świecący dysk', 'błyszcząca tarcza', 'srebrzyste słońce' lub 'kula światła'. Świadkowie zdarzenia nie potrafiąc zrozumieć takiej technologii przypisali widzeniom formę boską - motyw ten powtarza się przez całą historię ludzkości, kiedy to ludzie opisywali kosmitów jako 'bogów' lub 'aniołów' a statki kosmiczne jako 'kule światła', 'latające domy', 'statki z chmur' czy 'latające tarcze'. Nie inaczej było 13 października 1917 roku w portugalskiej miejscowości Fatima, co wykażą opisy jakich dokonali świadkowie tamtych zdarzeń. Zanim przejdziemy do samego zjawiska nazwanego górnolotnie 'Cudem Słońca', należy cofnąć się w czasie do momentu gdy trójka dzieci, Łucja, Franciszek i Hiacynta, zaczęła opisywać spotkania z dziwnymi istotami.

Wiosną 1916 roku podczas wypasu owiec dzieci zaobserwowały świetlistą niską męską postać która przybyła do nich z nieba, podając się za anioła. Dzieci spotkały 'anioła' jeszcze dwukrotnie, a ten nakazał im aby nikomu niczego nie mówiły, bo jeszcze nie przyszła na to pora. 13 maja 1917 roku dzieci wypasając zwierzęta dostrzegły niespodziewany błysk, po czym zobaczyły jaśniejącą dziewczynę w biało-złotej sukni, o wzroście ok. 110 cm. Istota ta miała czarne oczy, w czasie rozmowy nie poruszała ustami, między rękami trzymała jaskrawą kulę światła i przedstawiała się jako 'Pani'. Zapowiedziała, że będzie się pojawiać w każdy 13-ty dzień miesiąca, aż 13 października dokona 'cudu'. Po spotkaniu nikt nie chciał uwierzyć w opowieści trójki dzieci. Mimo to 13 czerwca 60 osób towarzyszyło dzieciom podczas kolejnego spotkania z niezwykłą istotą, i relacjonowało o dziwnych promieniach światła. 13 lipca 4000 świadków opowiadało, że postaci dzieci spowijała mała biała chmurka, a 13 sierpnia świadków było już 15.000. Wieści o cudownych zdarzeniach szybko rozprzestrzeniały się po Portugalii i 13 września przybyło ok. 30.000 ludzi, którzy o godzinie 12:00 zaobserwowali na niebie niezwykły obiekt. Jeden ze świadków, Jean Quaresma opisał to w ten sposób: "„Nagle na bezchmurnym niebie ukazała się świecąca kula, która wolno i majestatycznie zbliżyła się ze wschodu i obniżyła nad dębem. Po ok. 10 minutach ponownie się uniosła się i zniknęła w świetle słońca".

13 października do Fatimy przybyły ogromne tłumy - szacuje się, że było tam od 50.000 do nawet 100.000 osób. Wszyscy byli ciekawi, czy faktycznie dojdzie do zapowiadanego 'cudu' - oprócz osób wierzących przybyli też niewierzący, a także dziennikarze i prasa. To był zimny i deszczowy dzień, jednak gdy tylko wybiło południe zaczęła się seria niezwykłych zdarzeń. Wokół dzieci ponownie pojawiła się biała chmurka, obok której ujrzały tę samą świetlistą postać, która tym razem przedstawiła im się jako 'Matka Boska' i kazała patrzeć w niebo. Mżawka nagle ustała, a zza chmur wyłonił się niezwykły świecący obiekt, który obracał się wokół własnej osi i szybkim ruchem poruszał się w powietrzu. Tłum padł na kolana - ludzie płakali, krzyczeli i modlili się na widok tego zjawiska, które uznali za coś podobnego do słońca. Zerknijmy na kilka opisów świadków tamtych zdarzeń:

"Niespodziewanie zza gęstych chmur wyjrzało słońce, co zwróciło uwagę wszystkich. Wyglądało jak świetlisty dysk o wyraźnym kształcie. Nie uważam, jakoby można było je porównać do ciemnoszarego dysku, jak ktoś potem powiedział. Posiadało raczej zmieniającą się jasność, którą porównałbym do perły. Wyglądało jak wypolerowane koło. To nie poezja. Widziałem to na własne oczy. Ten dysk o wyraźnym kształcie zaczął się obracać, ale prędkość obrotu była jednakowa. Zdawało się, że jest to płaska, wypolerowana tarcza, oprawiona w masę perłową... odznaczała się ostrymi krawędziami. W pewnej chwili Słońce (czy dysk) cały czas się obracając zaczęło kierować się ku ziemi, czerwonawe i krwiste, jakby z zamiarem zmiażdżenia każdego na swej drodze.” - dr Almeida Garrett z Uniwersytetu Coimbra.

"Srebrne słońce otoczone tego samego koloru światłem, wirowało w rozproszonych chmurach. Światło zmieniło barwę na piękny błękit i jakby wpadając przez zabrudzone szyby katedry, oświetlało ludzi w dole, którzy klęczeli wznosząc ramiona." - reporter lizbońskiego 'O Dia'.

"Słońce w zenicie pojawiło się w całej swojej okazałości. Zaczęło obracać się wokół własnej osi, wysyłając promienie światła i świecąc kolorami tęczy. Cały pokaz trwał ok. 10 minut" - dr Manuel Formigao.

"Słońce otoczone szkarłatnym płomieniem, poruszało się po niebie wyjątkowo szybkim i wirującym ruchem, promieniując ciepło" - dr Domingos Pinto Coelho.

"Słońce pojawiło się w zenicie jak srebrna tarcza, na którą można skierować wzrok, nie będąc oślepionym. Wokół tej matowej tarczy widać było świecący wieniec" - relacja świadka z książki Chanoine'a Barthasa.

Barthas w swojej książce przytacza zeznania wielu osób, które opisywały niezwykły pojazd jako 'słońce', 'kula światła' lub 'szary metaliczny dysk'. Niektórzy ludzie oprócz obserwacji samego latającego spodka, opisywali również tajemniczą białą postać wychodzącą z kuli, która wzbiła się w powietrze. Jeden ze świadków w ciekawy opis zrelacjonował całe zjawisko, twierdząc, że Matka Boska przybyła na spotkanie w 'aeroplanie ze światła' - kuli, która poruszała się w powietrzu i świeciła jaskrawym światłem. Obserwacje niezwykłego zjawiska były widoczne nie tylko na miejscu zdarzeń, ale także w promieniu 40 km o czym donosiły dziesiątki osób, jak np. Joaquim Lourenco, który przebywał 18 km od Fatimy:

"Na niebie ukazało się wspaniałe słońce. Wyglądało jak srebrny dysk. Można było na nie bez trudu patrzeć, bo zupełnie nie raziło swym blaskiem. Przypominało śnieżną kulę obracającą się wokół własnej osi."

Oprócz obserwacji samego pojazdu oraz świecących istot (które prawdopodobnie były hologramem wyświetlanym przez istoty pozaziemskie, na co wskazuje ich przezroczyste świecące ciało, przez które przechodziły promienie światła oraz wizja widoczna w 'białym obłoku'), świadkowie donosili także o innych niezwykłych zdarzeniach. Opowiadali o dziwnej, białej substancji, która spadała z nieba, nagłej fali ciepła, która osuszyła ubrania i kałuże oraz dziwnym szumie przypominającym brzęczenie pszczół, co wg fizyków Jamesa McCampbella i Jean-Pierre Petita mogło być skutkiem promieniowania mikrofalowego. W końcu słoneczny dysk uniósł się wysoko w górę, po czym zniknął wszystkim z oczu. Tysiące ludzi przez 10 minut obserwowało te niezwykłe zjawiska, a wśród tłumu było wiele sceptycznie nastawionych osób, które przyszły aby podrwić z wiernych, jednak na widok 'cudu słońca' nawróciły się na chrześcijaństwo. Niedługo po spotkaniach Franciszek i Hiacynta zmarli, zaś Łucja przeżyła prawie 100 lat.

Portugalski historyk Joaquim Fernandes napisał trzy książki dotyczące objawień fatimskich, w których uznaje, że był to kontakt z cywilizacją pozaziemską. Jednocześnie podaje tam zaskakujące informacje na temat tego w jaki sposób Kościół Katolicki starał się dopasować owe spotkania oraz rzekome tajemnice fatimskie do swojej ideologii. Historyk wskazuje, że pierwsze opisy wyglądu 'Marii' z ust Łucji (które przytoczyłem wyżej) oraz treść rozmów były inne niż te jakie przekazywali księża faworyzujący katolicką wersję przesłań. Przypadek objawień fatimskich stał się znany na całym świecie i przez następne 100 lat był szeroko analizowany, zarówno przez osoby wierzące, jak i sceptyków. Pierwsi dowodzili, że materiał dowodowy wskazuje na boskie spotkanie z Marią, natomiast sceptycy zrzucali wszystko na zbiorową fatamorganę, wskazując, że nie mogło być żadnego 'cudu słońca' ponieważ w USA, Brazylii, Chinach czy Australii nikt nie donosił o dziwnej aktywności Słońca. Trudno aby donosili, skoro z takiej odległości ciężko jest wypatrzyć małe latające statki nad Portugalią.

Opisy wyraźnie wskazują, że zgromadzeni ludzie obserwowali latające spodki i gdyby te same zdarzenie miało miejsce nie w 1917, a w 2017 roku to nikt nie łączyłby go z czymś boskim lub objawieniem religijnym. Jednak 100 lat temu przeciętni mieszkańcy Portugalii nie mieli pojęcia o latających spodkach ani podobnych cudach techniki, więc starali się zinterpretować to co widzą za pomocą wiedzy, jaką posiadali. Widok świecącej kuli ognia wielkości słońca wiele osób uznało po prostu za słońce, które wirowało w powietrzu, choć jak pokazywałem wyżej niektórzy bardziej ogarnięci świadkowie zdradzali techniczne szczegóły owej maszyny. Identyczny mechanizm miał miejsce przez stulecia - opisy perypetii Mojżesza, Salomona, Zaratustry, Buddy, Ezechiela, Daniela, Jezusa, Mahometa, Nanaka, Josepha Smitha i wielu innych 'posłańców religijnych' wskazują, że również mieli kontakt z istotami pozaziemskimi. Wszystko zostało dokładnie napisane, wystarczy jedynie przeczytać i zrozumieć, że opisywano niezwykłą technologię za pomocą dostępnych terminów, słów, wiedzy i pojęć, tak jak w przypadku objawień fatimskich. Istoty pozaziemskie pokazując się w Fatimie chciały zapewne dać ludzkości kolejny znak o swoim istnieniu, a jednocześnie sprawdzić czy tłumy dalej będą padać przed nimi na kolana czy też będą zdolne zrozumieć jakie były korzenie religii.

Jeśli kogoś ciekawią takie historie to zapraszam do obserwowania tagu #kosmiczneopowiesci

#ciekawostki #ufo #kosmiczneopowiesci #religia #chrzescijanstwo #kultura #ciekawostkihistoryczne #zainteresowania #swiat
Gorti - Objawienia fatimskie to fascynujący przykład tego w jaki sposób ludzie postrz...

źródło: comment_LSqwAjc4rdgpi4zmVaEqyi0C9G9tZJud.jpg

Pobierz
  • 47
@Miedziany_Brodacz: Oprócz przytoczonego wyżej zeznania dziennikarza 'O Dia', artykuły zamieścili także obecni na miejscu dziennikarze z 'O Portugal' ("Szalony taniec Słońca") oraz antyreligijnego 'O Seculo', którego sceptycznie nastawiony redaktor Avelino de Almeida widział wszystko na własne oczy i opisał w gazecie, po czym szybko stracił pracę. Dziennikarz opisywał świecący dysk, który obserwował na niebie, i przez lata nie zmienił swego zeznania, pozostawiając nauce i kościołowi wyjaśnienie czy było to zjawisko naturalne
@Miedziany_Brodacz: @KorneliaW: Zdjęcia i tak byłyby najmniej ciekawym elementem spośród śladów owego spotkania. Nawet dzisiaj, gdy wojskowi wielu krajów świata odtajniają dokumenty, w tym zdjęcia i filmy niezwykłych obiektów, które obserwują na niebie i nie potrafią ich wyjaśnić, pojawiają się ludzie, którzy mają ich za niewidomych świrów i oceniają, że to tylko balony meteorologiczne czy szumy na klatkach. To co czyni ciekawym przypadek fatimski to zbiorowa i niezależna relacja tysięcy
Warto też zauważyć, że opisy kontaktu w Fatimie idealnie odpowiadają tysiącom późniejszych relacji ludzi z całego świata na temat latających spodków, które opisywali jako 'kule światła' czy 'srebrne dyski' poruszające się wirującym ruchem po niebie. Tajemnicza biała substancja towarzysząca latającym spodkom oraz brzęczenie w uszach zostały udokumentowane w dziesiątkach przypadków obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających.
@Gorti: brzęczenie być może pochodzi od ich napędu. Najlepsze jest to że oni chcieli jak największego rozgłosu i wiedzieli że poczta pantoflowa była tam najlepsza także dawkowali a ludzie rozpowiadali. W całym eksperymencie chodziło chyba o jak największy rozgłos. Wiedzą o nas więcej niż my sami o sobie. Dzieciaki zmarli podobno od choroby po promiennej. Tak na prawdę chodziło aby uwierzyć w ich przekazy.
@vcde: Tak, spotkałem się ze stwierdzeniem, że szum miał związek z impulsami elektromagnetycznymi napędu dysków. Co do rozgłosu to było zapewne tak jak piszesz, na co wskazuje cykliczność spotkań. Swoją drogą musieli się nieźle bawić obserwując reakcje ludzi, podobnie jak Amerykanie na widok reakcji Papuasów tworzących kult cargo po obserwacjach samolotów w 1945 roku.
@Gorti: Co do takich dziwnych tarcz, to moja mama i kuzynka widziały coś takiego. Siedziały sobie z drinkami oparte o witrynę okna, patrzyły na księżyc, zastanawiały się nad jego niecodziennym wyglądem, dziwnym pomarańczowym kolorem, wielkością. W pewnym momencie ten księżyc wziuuum, zaczyna się poruszać po elipsie z prędkością może nie ultrasoniczną, ale zdecydowanie szybko, zniknął za horyzontem w ciągu jakichś 2 minut. Następnego dnia sprawdziły, księżyc był niewidoczny tej nocy. Wielu