Wpis z mikrobloga

I kolejny film na mojej liście.

Nowy początek (2016) - Film, który bardziej możecie kojarzyć po jego oryginalnym tytule, a więc "Arrival". Bardzo długo czekałem na to, aby go obejrzeć i nie będę ukrywał, że była to dla mnie pozycja nr 1 z zaległości ubiegłego roku. I szczerze? Nie mam pojęcia, jak go ocenić, mam naprawdę bardzo dużą zagwozdkę. Był to jeden z tych nielicznych filmów, po których obejrzeniu musiałem chwilę usiąść i zastanowić się, co właściwie autor miał na myśli? Jestem w stanie zrozumieć, że przybycie obcych na Ziemię to było poniekąd... tło, do opowiedzenia całej historii - w końcu to Villeneuve a nie Ridley Scott i na pewno nie jest to DLA MNIE film Sci-Fi - jestem możliwie jak najdalej od kategoryzowania tego filmu w ten sposób, ponieważ jest to dla niego krzywdzące.Wiecie to tak, jakby powiedzieć że Obcy i Arrival należą do tego samego gatunku kinowego, czyli Sci-Fi - no byłoby to okrutne i każdy kto już obejrzał ten film lub go obejrzy na pewno się ze mną zgodzi.

Arrival to taki trochę nieoszlifowany diament - film, który ma predyspozycje do tego, aby być kultowym, niemniej z całą pewnością nim nigdy nie będzie. Dlaczego? Bo tak jak ten film jest wspaniały, cudowny, dający do myślenia, sprawiający że spoglądamy w głąb siebie, że patrzymy na swoją nic nie wartą istotę ludzkości i tego jak jesteśmy słabi i ograniczeni - jednym zdaniem - film który warty jest najwyższych ocen - ma w sobie również momenty, które są po prostu #!$%@? słabe, nie trzymające się kupy, ckliwe, bezsensowne lub po prostu głupie. Gdybym miał oceniać ten film jako "obraz", jako "sztukę", jak rzeźbę z odległości 10m - powiedziałbym że to #!$%@? arcydzieło, mistrzostwo, no coś niesamowitego. Ale jak to w większości arcydzieł bywa - im bardziej się zbliżasz, im więcej widzisz, im bardziej analizujesz, tym niestety traci on na swoim geniuszu, tym więcej ma dziur, ubytków, tym jest mniej dokładny i brzydki.

Jaki jest Arrival? To bardzo dobry film. Zawiodą się tu tylko osoby, które szukały filmu o głupich obcych napadających Ziemię, a więc oczekujący totalnego kina akcji - jeśli tacy są, nie oglądajcie go. Jednak jest w tym filmie coś, co sprawia że nie jest idealny. Żeby porównać o co mi chodzi - to tak jakbyście spotkali super śliczną dziewczynę, bombowa laska, piękna, idealne ciało, śliczna twarz, zajebisty tyłek, cudowne piersi, no ideał. Wydaje się być najpiękniejszą kobietą na świecie, podchodzicie do niej, zagajacie i okazuje się, że strasznie śmierdzi jej z buzi. Taki właśnie jest Arrival. Czegoś w nim brakuje, nie wszystko jest takie różowe, jak się wydaje na pierwszy rzut oka - film który stara się być nieco filozoficzny, trochę psychologiczny, a już na pewno bardziej inteligentny i nieco alternatywny - to wszystko sprawia, że analizujemy go nieco bardziej, nieco mocniej, wymagamy od niego tego, czego nie oczekiwalibyśmy od "zwykłych" filmów. To film, któremu bez wahania dasz 10/10 w skali Filmwebu, albo będziesz się wahał między mocną 6, a słabą 7. I tylko to, jakim jesteś człowiekiem, jak bardzo wrażliwy jesteś, jaki masz dystans do otaczającego cię świata i to czy jesteś osobą emocjonalną czy też totalnie nie sprawi, że albo ten film ci się spodoba lub nie. A ja mimo jego wad daję mu 9 - bo wydaje mi się, że przekazanie tego wszystkiego czego bym sobie życzył, z punktu widzenia moich zawyżonych wymagań i obecnego warsztatu filmowego było jednak niemożliwe.

#film #filmy #filmnawieczor #arrival #nowypoczatek #villeneuve
  • 2