Wpis z mikrobloga

#polska #nfz #lekarz #dzienswira #humor #czarnyhumor

Z cyklu mam kolegę lekarza:

18:15. Skończyłem przyjmować ostatniego pacjenta. Czyli 15 minut po czasie. To i tak nieźle patrząc, co działo się jeszcze o 16:00 (do tego czasu "przerobionych" 76, potem licznik mi się urwał). W tym czasie praktycznie brak przerw, nieprzerwany strumień żądań, błagań, wymagań, zarzutów... "bo do doktora to tak trudno się dostać!" Bo, #!$%@?, przyjąłem sporą grupę dorosłych, którzy przyszli "się sprawdzić" po łikendowym katarze. Po-#!$%@?-jego-mać-katarze-cztery-dni-temu!!!! Bo w sobotę ZAGORĄCZKOWALI do 37,5 i mieli katar. Dziś jest już dobrze, ale... Ok, fuck, może potrzebuje ZLA za 2 dni, kiedy to konał w domu? Nie!! Nie potrzebuje ZLA, on chciał się sprawdzić. Osłuchać, "czy nie zejdzie na oskrzela, bo już miał kiedyś zapalenie płuc bez gorączki!!". Ja pier.... ok, dalej. Wchodzi grubas Iksiński. Grubas Iksiński z nadciśnieniem i hiperlipidemią. Grubas Iksiński dostał (poza kolejną dawką motywacji do zmiany stylu życia) receptę na statynę i skierowanie na kontrolny lipidogram, celem ustalenia dawki. Porównuję- kopiuj/wklej z poprzednim. "bo ja doktorze leku nie brałem, tylko chciałem sprawdzić, czy mi spadnie". A co debilu? Schudłeś 15kg? Zostałeś nordykiem i łazisz regularnie z kijami? Nie żresz tyle i nie palisz? Co ci ma debilu spaść? Śnieg chyba, zima wszak jest... Pieniądze na badania poszły w #!$%@?. Iksiński chce nowe skierowanie... Matka z dzieckiem "bo z przedszkola dzwonili, że gorączkuje! Ile? Nie wiem, nie mówili". Dżesika radośnie #!$%@? gabinet i klei mi naklejki na biurko. Po dotknięciu "konającego ciała" mówię- ma jakieś 37,5 (miała 37,6- mój błąd, sorry) Fizykalnie zaczerwienione gardło. Wiadomo, bez antybiotyku nie przejdzie... #!$%@?... Nie mogła zabrać pluskwy do domu, zmierzyć temperatury, poobserwować? Nie, prosto z placówki do POZ i wduszać w rejestracji kit, że dziecko kona. W sumie, to bardziej mi dziecka szkoda. Itd... itp... szlag.
Wpada pielęgniarka- bo musimy doktor puścić sprawozdanie zbiorcze za półrocze. Muszę wklepać w formularz ile #!$%@? wykonałem przez 6 miesięcy sodów, potasów, ile kreatynin, ile RTG kostnych, ile... Po co? A po #!$%@?, bo i tak płacą kapitację. Ale sprawozdanie pójść musi. Klepię więc (wcześniej pani Kasia zliczyła przesyłane przez laboratoria zbiorcze miesięczne ilości badań- ułatwienie jest. Zdolności pielęgniarki zostały dobrze wykorzystane. Teraz niech wykaże się lekarz!). Odbiera się poczta- masz #!$%@? wiadomość- Obowiązek Sprawozdawczy ZD-3 (do kompletu do uzupełnionych już wczoraj ZD-5, ZD-6a, ZD-10). Na stole leży list z Urzędu Wojewódzkiego... tak tak, tam kolejne sprawozdania MZ11 MZ-taki, MZ-sraki, MZ-owaki... Co robi lekarz w sezonie grypowym? Wypełnia sprawozdania!!! Bo nie można tego, rwał ich nać, robić w czerwcu, w maju. Nie!! To trzeba robić w #!$%@? styczniu i lutym!!
Drzwi wylatują z zawiasów z trzaskiem- bo mi w aptece powiedzieli, że jak doktor zaznaczy na Rp, to mi Xarelto za darmo dadzą a ja mam renty 600 złotych i całe życie pracowałam a magister mi powiedział a lek taki drogi i przecież w gazecie pisali że za darmo!!!
W dziurze po drzwiach gadająca głowa- ja tylko po skierowanie do okulisty! Ja lodowatym tonem, bawiąc się sadystycznie własnym cierpieniem rozsadzanego pęcherza- ależ zaraz panu dam! Gość z ręką "na klamce", pójdę się zarejestrować jutro- dziś od rana tak mi w piersiach rozsadza, jakby kto wór ziemniaków położył, normalnie dwa kroki zrobię i piecze!! ...i ty kutafonie przychodzisz po okulistę...
Debile. Wszędzie debile. Z błotem zamiast mózgu. Sprawdzać się muszą po katarze! Pierwszy cholera jasna katar w ich życiu i totalne zaskoczenie- co to?! Dupę ko kupie też mam sprawdzić, czy im mama wytarła?!
W urzędach debile. Siedzą nad swoimi cyferkami. Mielą, gryzą, żują... Nic się nie zmieni, bo pewnie co drugi wpisuje w formularze cyfry na chybił- trafił. Ja na pewno następnym razem tak zrobię. Jak im coś nie sztymi, proszę przyjść i samemu policzyć, sprawdzić.
W ministerstwie debile. Kolejny minister- żadnych zmian, żadnego planu. Lekarzy i pielęgniarek mniej, niż myśli w tych zakutych pałach. System trzyma się na plastrach... to jebnie, ale każdy udaje, że jest ok! A wystarczyło by, żeby każdy lekarz pracował swoje 7:35. Koniec. Kropka. System leży. Nawet nie kwiczy.
My, lekarze- debile. Wypruwamy sobie żyły, bo "przysięga hipokrytesa", bo "powołanie", bo nam #!$%@? żal pani Krysi, która czeka w kolejce z własnoręcznie upieczonym pierniczkiem "dla doktóra". A za ten pierniczek potem o 6 rano wbiją mi kiedyś do domu panowie w czarnym i skują kajdankami, bo łapówkarz!! Bo od ubogiej emerytki pierniczka nawet wyłudza!! Bo takie, chrzanić je, czasy, że nawet tego #!$%@? pierniczka strach przyjąć...
Ja durny wracam do domu. Nie rozumiem, co mówią do mnie własne dzieci. Patrzę tępo na kota, kot na mnie i wygrywam pojedynek na spojrzenia. Z kotem!!!! Bo taka zawiecha ze zmęczenia. Żona nawet nie próbuje figli. I tak cała krew odpłynęła z wyczerpania... Ale ludzie powiedzą "nie widziałem ubogiego lekarza, pokaż lekarzu co masz w garażu"!! A co mam? 8 letnią Skodę. Lubię ją.
Marność nad marnościami. I wszystko, #!$%@?, marność...
...chyba mam dość.
Środa.
11 stycznia
9 lat pracy
4 jako specjalista
szybko. Ale rzeczywistość naknurza!!
  • 31
@Trocek1: i właśnie dlatego unikam lekarzy. #!$%@? z tym, że od kilku lat miewam takie bóle brzucha, że mnie wyłącza z życia na kilka godzin tak, że mam ochotę położyć się na ziemi i zdechnąć (ba! kładę się na podłodze, ale jeszcze nie zdechłem). Dostać się do takiego kiedy boli niemożliwe, a kiedy nie boli to równie dobrze zamiast o dolegliwościach mógłbym opowiadać o sierotce Marysi - tyle go interesuje co
kiciek - @Trocek1: i właśnie dlatego unikam lekarzy. #!$%@? z tym, że od kilku lat mi...

źródło: comment_ZG3jZmsEiazuZNubnA1KqZBkwfGDInWw.gif

Pobierz
@kiciek

Do pracy nie chodzę bo lubię, a do lekarza po zwolnienie jak idę to zmyślam?


Większosc niestety tak robi.

Skoro nie zrobili Ci porządnej doagnostyki, to musiałeś zle trafiać. Ale pamiętaj, że lekarza POZ można zmieniać kilka razy w roku.
@kiciek:

1. Nie bądź debilem, który nie ma podstawowego pojęcia na temat medycyny i ma na tyle rozwinięte myślenie, że jest w stanie stwierdzić czy to co mu dolega jest poważne czy nie (protip #!$%@? brzucha uniemożliwiające funkcjonowanie jest).
2. Zarabiaj więcej niż minimalna jak każdy inteligentny człowiek, który nie mieszka 100 km od miasta.
3. Zrób sobie badania krwi i moczu za kilkanaście zł z których można bardzo dużo wywnioskować
@Trocek1: Przykro mi ale pojedynek z kotem wygrywa ten kto pierwszy odwróci wzrok, takie "zobacz jak mam na ciebie #!$%@?, nie muszę na ciebie nawet patrzeć i wiem że nie jesteś zagrożeniem".