Wpis z mikrobloga

@piotrass007: no generalnie, jest różnica, bo jeden jechał na cmentarz i nie miał użerać się z jakimiś dzikusami,
drugi natomiast ogłaszał to, że będzie w danym miejscu, i że można przyjść, "rozmawiać"
nie wiem jaka organizacja tam go wykrzyczała, ale oglądałem wiadomości, i nie było tak jak mówisz, powiedzieli, że Schetyna został wygwizdany i zagłuszony w Małopolsce przez grupę młodych ludzi, bo to byli młodzi ludzie, że byli patolami jakimiś to
@piotrass007: a #!$%@? masz rację, było, i wiesz co jeszcze było? w materiale, komentator powiedział coś w stylu "w pewnym momencie, zrobiło się również groźnie/niebezpiecznie" -ktoś z tłumu "do piachu z nim" - musiała interweniować policja

więc tak, trochę nie zgadza się to z tym, co napisałeś, bo w wiadomościach nie podzielili nikogo, tylko pokazali jak było,
dla mnie to co było na wawelu to było kilka(naście) leveli #!$%@? więcej niż
@piotrass007: a, no i były fragmenty, w których schetyna mówił coś do nich, i ci go słuchali, mieli go w dupie, i nawet jakby był zajebistym oratorem to nic by nie wskórał, ale miał możliwość wypowiedzi. Czy dalej nie widzisz różnicy między tymi dwoma sytuacjami, oraz różnic między tymi grupami ludzi?