Wpis z mikrobloga

Jak wprowadzić gerrymandering tylnymi drzwiami bez oskarżeń o manipulowanie kształtem okręgów wyborczych? Wystarczy zacząć majstrować przy układzie administracyjnym kraju mówiąc, że to wszystko dla dobra rozwoju miast - w ten sposób PiS chce zdobyć Warszawę w najbliższych wyborach samorządowych

Prawdopodobnie w przeciągu najbliższych dwóch lat powiat wołomiński zniknie z mapy samorządowej. W jego miejsce powstanie powiat radzymiński, natomiast miasta na zachód od Wołomina zostaną administracyjnie przyłączone do Warszawy. Tak wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarł netKonkret. Nasz rozmówca chcący zachować anonimowość to jeden z parlamentarzystów partii rządzącej. Zdradza on, że trwają poważne rozważania nad wprowadzeniem takich zmian w podziale administracyjnym Mazowsza. Jego zdaniem zmiany na Mazowszu nie będą duże, mają dotyczyć szczególnie terenów podwarszawskich.


Na wstępie zaznaczam - to nie jest zwykła plotka, mam potwierdzenie tej informacji z pierwszej ręki od jednego z podwarszawskich radnych PiS. Mówił, że z działaczami rozmawiał o tej sprawie poseł Sasin.

Nie szkaluj władzy, która może mieć dobre zamiary @starface - powiedzą niektórzy z was. No ok, więc prześledźmy jakie argumenty #dobrazmiana przedstawia nam za zmianami:

Według ustaleń netKonkret padają następujące argumenty za wprowadzeniem takich zmian. Warszawa, żeby mogła się rozwijać, jak inne stolice europejskie potrzebuje nowych terenów. Tak jak np. Londyn czy Berlin powinna czym prędzej „wchłonąć” najbliższe miejscowości.


Ok, skoro Warszawę lubi się tak porównywać do Berlina to spójrzmy na twarde dane. Warszawa - 1,749 mln mieszkańców i gęstość zaludnienia 3372 os/km2. Berlin - 3,470 mln mieszkańców, gęstość zaludnienia 3834 os/km2. Udział miejskich terenów zielonych w Berlinie - ok. 14%, w Warszawie (lasy + parki) - niewiele ponad 15%. Mamy więc w Warszawie ok. 12% mniejszą gęstość zaludnienia przy zaledwie 1% różnicy w niezabudowywalnych terenach zielonyc, a należy dodać do tego, że Berlin ma znacznie bardziej rozwinięty układ drogowy i kolejowy pochłaniający kolejne km2, de facto więc jego zagęszczenie mieszkańcami jest jeszcze większe. Konkluzja? Warszawa jest mimo boomu budowlanego nadal bardzo słabo zaludniona i ma bardzo dużo wolnych nieużytków, terenów poprzemysłowych do stawiania kolejnych kwartałów zabudowy. Zresztą to nie jest fizyka kwantowa - kto był w Berlinie (przede wszystkim Zachodnim), ten widział różnicę na własne oczy.

Marki, Zielonka, Kobyłka i Wołomin już są związane z Warszawą. Wspólny Bilet ZTM+KM kończy się właśnie w Wołominie, autobusy ZTM zaspokajają niektóre potrzeby komunikacyjne tych gmin. Gminy te już w ramach tzw. ZIT-ów (Zintegrowane Inwestycje Terytorialne) planują i realizują przedsięwzięcia mające zintegrować ich tereny ze sobą, a szczególnie ze Stolicą. Warszawa jest również miejscem pracy dla większości osób w wieku produkcyjnym z tych gmin, jak również zaspokaja potrzeby edukacyjne, kulturalne, rozrywkowe i konsumpcyjne osób z zachodniej części powiatu wołomińskiego.


To są bardzo sprytne argumenty, bo mają w sobie trochę prawdy. Teoretycznie dołączenie do Warszawy byłoby korzystne dla mieszkańców Zielonki, Kobyłki i Wołomina ze względu na przyłączenie do 1. strefy biletowej (Marki i Ząbki już ją mają) - płaciliby wtedy mniej o połowę za zbiorkom. Inwestycji aglomeracyjnych (przede wszystkim związanych z transportem) realizowanych w ramach ZITów nie trzeba by uzgadniać z każdą gminą z osobna, byłby jeden centralny organ decyzyjny. Tyle, że teoria swoje, a praktyka swoje. Dołączenie do Warszawy Rembertowa i Wesołej pokazuje, że takie oddzielne byty administracyjne stające się dzielnicami zostają na szarym końcu, jeśli chodzi o inwestycje. Rembertów od X lat nie może się doprosić drogi rowerowej wzdłuż Marsa - jej budowa jest odkładana co roku. W Wesołej gdzie nie gdzie mamy straszne zapóźnienia infrastrukturalne (brak utwardzonych dróg itp.) i miasto raczej nie kwapi się do sypania pieniędzmi z sakiewki.

Ok - powiecie, że przecież nowe gminy to kolejne podatki do miejskiej kasy i to z nich powinny być realizowane inwestycje na ich terenie. No niestety, te gminy są znacznie biedniejsze od średniej warszawskiej, są zapóźnione infrastrukturalnie w stosunku do Wwy, a w dodatku trzeba by je włączyć do miejskich polityk na różnych poziomach (infra drogowa, budowa sieci CO, szkoły itp.). Dochody byłyby absolutnie niewspółmierne do poniesionych kosztów, tym bardziej, że warszawskie standardy są zwyczajnie lepsze --> droższe od tych podwarszawskich (np. asfaltowa droga rowerowa ze skrajnią kontra ciąg pieszorowerowy z gównokostki). Podobnie może być w przypadku zbiorkomu - ZTM wdraża swoją politykę standardów dotyczącą dostępności komunikacji miejskiej na terenie miasta. Większe powierzchniowo miasto to więcej linii, które trzeba stworzyć i obsłużyć. Wiadomo, komunikacja miejska nie jest po to, żeby miała przynosić zysk, ale lepiej jest mądrze planować miasto, żeby mogła ona swobodnie wypełniać swoją rolę przy zapewnieniu finansowania pozostałych pozycji w budżecie. W tym momencie powinienem jeszcze napisać o dodatkowych konsekwencjach urban sprawlu, ale daruję sobie, bo każdy człowiek z RiGCZem wie, że to kopanie sobie budżetowego grobu dla samorządów, które wreszcie zaczęły iść w tej sprawie po rozum do głowy.

Powiat Wołomiński – obecnie najludniejszy powiat ziemski na Mazowszu – jest ponadto bardzo zróżnicowany ekonomicznie. Poziom zurbanizowania i zamożności zachodnich gmin różni się istotnie od wielu gmin miejsko-wiejskich i wiejskich na wschodzie powiatu.Dlatego zdaniem niektórych powinien powstać powiat z siedzibą w Radzyminie obejmujący pozostałe gminy wiejskie, mające ze sobą więcej wspólnego niż dla przykładu gmina Strachówka z gminą Ząbki.


To jest akurat sprawa warta podjęcia dyskusji - można by podzielić powiat wołomiński na radzymiński z gminami wiejskimi i nowego wołomińskiego ze wszystkimi za zachód od Wołomina. Te gminy mają zupełnie różne potrzeby ilościowe i jakościowe.

Dodatkowym faktem, który może przemawiać, za szybką realizacją takiego projektu polityczno-administracyjnego jest właśnie polityka! Nie tylko ostatnie wybory samorządowe pokazały, że w powiecie wołomińskim PiS ma niezmiennie bardzo duży swój elektorat. Gdyby ten elektorat współdecydował o wyborze prezydenta Warszawy, mógłby przechylić szalę zwycięstwa na stronę Prawa i Sprawiedliwości. Już dwa lata temu, doszło do sytuacji, że różnica między Jackiem Sasinem a zwycięską Hanną Gronkiewicz Waltz była niewielka, co wywołało duże zaskoczenie wśród komentatorów politycznych.


Wyniki PiS i ich koalicjanta (Mazowiecka Wspólnota Samorządowa) w ostatnich wyborach samorządowych dla 5 gmin, o których mowa:

Ząbki - 56,15%.
Marki - 43,78%
Zielonka - 42,78%.
Kobyłka - 51,69%.
Wołomin - 45,31%.

Bez komentarza ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Link do artykułu


#neuropa #bekazpisu #dobrazmiana #warszawa #zabki #zielonka #marki #kobylka #wolomin wołam też #urbanistyka
  • 16
@starface Mieszkam w jednym z tych miast i pierwsze słyszę, ale uważam że to bardzo zły pomysł. U mnie większość radnych jest z komitetu wyborczego Roberta Roguskiego czyli obecnego burmistrza. Myślę że może on zyskać jeszcze większe poparcie przez fakt, że radni z pisu zablokowali budowę tunelu podziemnego, którego brak będzie paraliżował ruch w centrum miasta jeszcze długie lata. Jednak gdy miasto nie będzie mogło wybrać na burmistrza Roguskiego, który według mnie
@ZeszytWKratke: Widze że jesteś troche zorientowany weź mi napisz czy to PIS zablokował budowę tunelu czy jednak kościół? Bo ja słyszałem że kościół zbierał jakieś podpisy od starszych ludzi. (A znając naszego proboszcza to byłem w to w stanie uwierzyć)
@Lorhi Z tego co wiem to to był pomysł radnych z PiS. Nie słyszałam nic o zbieraniu podpisów pod kościołem, nie wiem jaki miałby mieć cel proboszcz w braku tego tunelu, kościół jest przecież danego od niego, nie ucierpiałby. No ale być może proboszcz był zwolennikiem tego pomysłu i ułatwiał realizację go. Raczej nie był jego autorem.