Aktywne Wpisy
szatkownica +97
Dziś w nocy dodałam wpis o głośno imprezujących sąsiadach dwie noce pod rząd. Przed godzina 4 nie mogłam już wytrzymać i zadzwoniłam na policję. Bardzo szybko przyjechali i ich uciszyli, ale słyszałam jak po ich wizycie coś zawzięcie dyskutowali i usłyszałam "to ta #!$%@?" i "#!$%@?ć #!$%@?ę" czy coś w ten deseń. Bałam się, że mogłam narobić komuś kłopotów, ale mam nadzieję, że się mylę. Jak można mieć pretensje, że komuś śmiało
Mineciarz69 +38
Chłopskie jadło
#przegryw #blackpill #zwiazki #seks #tfwnogf #redpill #rozowepaski #niebieskiepaski #tinder #p0lka #dickpill #stulejacontent #chad
#przegryw #blackpill #zwiazki #seks #tfwnogf #redpill #rozowepaski #niebieskiepaski #tinder #p0lka #dickpill #stulejacontent #chad
Na wstępie zaznaczam - to nie jest zwykła plotka, mam potwierdzenie tej informacji z pierwszej ręki od jednego z podwarszawskich radnych PiS. Mówił, że z działaczami rozmawiał o tej sprawie poseł Sasin.
Nie szkaluj władzy, która może mieć dobre zamiary @starface - powiedzą niektórzy z was. No ok, więc prześledźmy jakie argumenty #dobrazmiana przedstawia nam za zmianami:
Ok, skoro Warszawę lubi się tak porównywać do Berlina to spójrzmy na twarde dane. Warszawa - 1,749 mln mieszkańców i gęstość zaludnienia 3372 os/km2. Berlin - 3,470 mln mieszkańców, gęstość zaludnienia 3834 os/km2. Udział miejskich terenów zielonych w Berlinie - ok. 14%, w Warszawie (lasy + parki) - niewiele ponad 15%. Mamy więc w Warszawie ok. 12% mniejszą gęstość zaludnienia przy zaledwie 1% różnicy w niezabudowywalnych terenach zielonyc, a należy dodać do tego, że Berlin ma znacznie bardziej rozwinięty układ drogowy i kolejowy pochłaniający kolejne km2, de facto więc jego zagęszczenie mieszkańcami jest jeszcze większe. Konkluzja? Warszawa jest mimo boomu budowlanego nadal bardzo słabo zaludniona i ma bardzo dużo wolnych nieużytków, terenów poprzemysłowych do stawiania kolejnych kwartałów zabudowy. Zresztą to nie jest fizyka kwantowa - kto był w Berlinie (przede wszystkim Zachodnim), ten widział różnicę na własne oczy.
To są bardzo sprytne argumenty, bo mają w sobie trochę prawdy. Teoretycznie dołączenie do Warszawy byłoby korzystne dla mieszkańców Zielonki, Kobyłki i Wołomina ze względu na przyłączenie do 1. strefy biletowej (Marki i Ząbki już ją mają) - płaciliby wtedy mniej o połowę za zbiorkom. Inwestycji aglomeracyjnych (przede wszystkim związanych z transportem) realizowanych w ramach ZITów nie trzeba by uzgadniać z każdą gminą z osobna, byłby jeden centralny organ decyzyjny. Tyle, że teoria swoje, a praktyka swoje. Dołączenie do Warszawy Rembertowa i Wesołej pokazuje, że takie oddzielne byty administracyjne stające się dzielnicami zostają na szarym końcu, jeśli chodzi o inwestycje. Rembertów od X lat nie może się doprosić drogi rowerowej wzdłuż Marsa - jej budowa jest odkładana co roku. W Wesołej gdzie nie gdzie mamy straszne zapóźnienia infrastrukturalne (brak utwardzonych dróg itp.) i miasto raczej nie kwapi się do sypania pieniędzmi z sakiewki.
Ok - powiecie, że przecież nowe gminy to kolejne podatki do miejskiej kasy i to z nich powinny być realizowane inwestycje na ich terenie. No niestety, te gminy są znacznie biedniejsze od średniej warszawskiej, są zapóźnione infrastrukturalnie w stosunku do Wwy, a w dodatku trzeba by je włączyć do miejskich polityk na różnych poziomach (infra drogowa, budowa sieci CO, szkoły itp.). Dochody byłyby absolutnie niewspółmierne do poniesionych kosztów, tym bardziej, że warszawskie standardy są zwyczajnie lepsze --> droższe od tych podwarszawskich (np. asfaltowa droga rowerowa ze skrajnią kontra ciąg pieszorowerowy z gównokostki). Podobnie może być w przypadku zbiorkomu - ZTM wdraża swoją politykę standardów dotyczącą dostępności komunikacji miejskiej na terenie miasta. Większe powierzchniowo miasto to więcej linii, które trzeba stworzyć i obsłużyć. Wiadomo, komunikacja miejska nie jest po to, żeby miała przynosić zysk, ale lepiej jest mądrze planować miasto, żeby mogła ona swobodnie wypełniać swoją rolę przy zapewnieniu finansowania pozostałych pozycji w budżecie. W tym momencie powinienem jeszcze napisać o dodatkowych konsekwencjach urban sprawlu, ale daruję sobie, bo każdy człowiek z RiGCZem wie, że to kopanie sobie budżetowego grobu dla samorządów, które wreszcie zaczęły iść w tej sprawie po rozum do głowy.
To jest akurat sprawa warta podjęcia dyskusji - można by podzielić powiat wołomiński na radzymiński z gminami wiejskimi i nowego wołomińskiego ze wszystkimi za zachód od Wołomina. Te gminy mają zupełnie różne potrzeby ilościowe i jakościowe.
Wyniki PiS i ich koalicjanta (Mazowiecka Wspólnota Samorządowa) w ostatnich wyborach samorządowych dla 5 gmin, o których mowa:
Ząbki - 56,15%.
Marki - 43,78%
Zielonka - 42,78%.
Kobyłka - 51,69%.
Wołomin - 45,31%.
Bez komentarza ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Link do artykułu
#neuropa #bekazpisu #dobrazmiana #warszawa #zabki #zielonka #marki #kobylka #wolomin wołam też #urbanistyka
w pierwszym komentarzu zdanie trzecie odnosi się do zdania drugiego. Polecam jednak czytać ze zrozumieniem
@starface: Hej, ja nie przeczę wątpliwościom. Po prostu bawi mnie kompulsywna konieczność wrzucenia oskarżeń o autorytaryzm PiS.
@Internet_the_explorer: Czyli które?